Usyk vs Bellew (10.11.2018)

[szalonyAli]

I za to Bellew szanuję . Nie dość , że dużo mówi jak Haye to w ringu równiej daje z sb maxa. W półciężkiej przegrał z Stevensonem ale to chwili porażki dawał z sb wszystko, zrewanżował się Cleverlemu. Poszedł kategorię wyżej i stanął naprzeciwko Makabu uważanego wówczas za zabijakę. Był liczony na początku , ale mimo to szedł po swoje i sprawił sensację. Można było mówić , że Makabu zawalczył jak idiota. Ale Bellew i tak pokazał klasę. Potem poszedł jeszcze wyżej do walki z Hayem . Można mówić , że Haye przegrał w dużej mierze z własnym ciałem, ale nie można odmówić Bellew tego , że się starał. Teraz zmieszył się z Usykiem i znowu dał kapitalną walkę. Rzucił wszystko na jedną kartę. Nie chciał ładnie przegrać chciał wygrać , nie wyszło ale przegrał z wielkim stylu. Można gdybać co by było gdyby obrał inną drogę walczył z innymi zawodnikami z czołówki, czy byłby stanie pod nich się tak fantastycznie przygotować ale szacun i klasę ciekawe czy wróci jeszcze do boksu. Pewnie jeśli Ward bądź lepszy z starcia Wilder Fury rzuci mu wyzwanie to pewnie tak. Wielka kasa i wielka klasa rywala. Jeśli to tych walk dojdzie to Tony przygotuje się najlepiej jak potrafi , bo to jest wojownik.

---

On nie tylko potrafi pyskować po za ringiem , ale walczyć w ringu. Szacun, że jest w stanie wznieść się na wyżyny swoich możliwości.