Piłka nożna ogólnie

[kubala1122331]

Również jestem za, ale jest to rzecz zupełnie nierealna. Jedną z ważniejszych postaci jest tam bowiem Piotr Rutkowski, syn właściciela, Jacka. Nie ma co liczyć, że sam zwolni z pracy siebie i swoich ziomków.

Jeśli mam rozliczać zarząd Lecha w ostatnich latach, to jest tragedia. Kadra z roku na rok jest coraz słabsza. Już od długiego czasu nie potrafią zakontraktować żadnego piłkarza, który naprawdę wniósłby do tej ligi coś wielkiego. Ostatnie transfery to totalne niewypały. Napastnik Nielsen to drewno jakich mało i jakby nie teksty wrzucające Legii byłby pierwszy na wylocie. Obrońca Nielsen to z kolei gość, który w Danii miał reputację średniego obrońcy, a tamtejsi dziennikarze uważali go za jednego z gorszych obrońców ligi. Makuszewski to z kolei odrzut z Lechii... Można by wymieniać i wymieniać. Nieudolność zarządu widać na każdym kroku. Nawet ta sprzedaż Karola Linetty'ego za 3 mln euro to dla mnie totalna amatorka, bowiem za takiego zawodnika dało się wyciągnąć dużo więcej. Zarząd powinien dbać też o frekwencję na trybunach. Jeszcze dwa lata temu ta nigdy nie była niższa niż 20 tysięcy. Teraz? 10k to norma, 20k była w pucharach na meczach Fiorentiny i Basel w LE. Przypadek? Nie! Zarząd uważa, że kibice to dojne krowy, które i tak przyjdą na stadion. Nie pamiętam dokładnie, ile kosztowały bilety na te dwa spotkania w pucharach, ale jak spojrzałem to solidnie złapałem się za głowę. Pamiętam, że porówywałem sobie ceny na mecze w fazie grupowej LE Legii i Lecha. Na Lecha były one niemal dwukrotnie droższe. Zresztą w lidze jest podobnie. W zeszłe wakacje wybrałem się do Warszawy i nie miałem żadnego problemu (finansowego również), aby wejść sobie na mecz Legia - Wisła. Normalna cena, dobra organizacja, sympatyczni ludzie. Dwa lata temu byłem w Poznaniu - bez porównania. Tych grzechów jest jeszcze dużo więcej. Teraz próbują oni zrobić ofiarę wszelkiego nieszczęścia z Dariusza Formelli, który ponoć splunął w stronę kibiców. Szkoda, że nie byli taki skorzy do osądzania, kiedy Srałka dał popis kultury przed finałem PP. Nie wybaczę im także nigdy steku kłamstw (np. próba wmawiania kibicom, że Thomalla > Nikolić, bo ten nie pasował charakterologicznie) czy zwyczajnie najedzenia się mistrzostwa Polski i gadek typu "Lech na pewno uciekł Legii, pytanie tylko jak daleko".

Zarząd Lecha od dwóch, trzech lat działa jedynie na szkodę klubowi. Pewnie są to działania niezamierzone, ale jednak ciężko oceniać ich pracę pozytywnie. Dwukrotny spadek frekwencji, zmniejszenie potencjału drużyny o ponad połowę, kunktatorstwo, małe ambicje czy chodzenie po najmniejszej linii oporu - i to wszystko w rok. Dużo.