Piłka nożna ogólnie

[kubala1122331]

Dla mnie chyba wszystkie ćwierćfinały są rozstrzygnięte. Gdybym miał gdziekolwiek szukać emocji, to chyba w rewanżu Manchester City - Liverpool. "Obywateli" stać na wbicie Liverpoolowi trzech goli, ale pozostaje pytanie, czy zespół tak cholernie mocny w ofensywie jak "The Reds" sami nic nie wbiją. Moim zdaniem wątpliwe, oni strzelają prawie zawsze... A przy jednej bramce, Manchester będzie potrzebował aż pięciu. Nie do zrobienia. Ale meczyk może być rewelacyjny.

Bayern już nie puści. Sevilla gra fatalnie w lidze pod Vincenzo Montellą, sam się zastanawiam, jak wyeliminowali ten Manchester United, bo przecież kilka dni wcześniej rozegrali żenujące spotkanie z Valencią, gdzie przekreślili sobie awans do pierwszej czwórki w La Lidze. Bayern co prawda w sobotę najpewniej zapewni sobie mistrzostwo Niemiec, ale wątpię, żeby mogli tak pobalować/zdekoncentrować się, żeby dać się pokonać Sevilli dwiema bramkami na Allianz Arena.

Oglądałem wczoraj Barcę z Romą i w zupełności zgadzam się z opinią @Gogoliusa. Piłka wczoraj była brutalną grą dla Rzymian. Nie stworzyli sobie wcale mniej sytuacji, powinni dostać rzut karny przy wyniku 1:1, ogólnie trochę masakra. Mam takie dziwne odczucia, bo pomimo wysokiego zwycięstwa Katalończyków, to Roma podobała mi się wczoraj dużo bardziej.

Real zlał Juventus równo, ja oglądałem tylko pierwsze 30 minut. Szybka bramka zupełnie ustawiła mecz, Juventus jakby stracił cały pomysł na mecz. No ale sami są sobie winni, takiego krycia, jakie zastosowali przy golu na 0:1, nie powstydziliby się Celeban z Tarasovsem. Mecz rozstrzygnięty, ale i tak chyba rewanż ciekawiej się zapowiada niż ten na Allianz Arena.

Ogólnie można już rozpatrywać pod kątem półfinałów Bayern, Real, Liverpool i Barcelonę. Tak patrząc na grę wszystkich drużyn to nie ma tutaj złego zestawienia, nie widzę też łatwego przeciwnika dla Barcy. W ogóle gdyby Manchester jednak jakimś cudem odrobiło tę stratę, to byśmy mieli w półfinale cztery bezwzględnie najlepsze zespoły na przestrzeni całego sezonu. Wtedy byłaby prawdziwa rzeznia, każdy mógłby wygrać z każdym. Jednak gdybym miał wskazać mojego faworyta do tryumfu w całych rozgrywkach, to wskazałbym na Real.