Wieści z niższych kategorii wagowych

[Hugo]

Bardzo obiecujący bokser. Imponujący bilans można sobie nabić na bumach, ale Hernandez ma w dorobku wygrane nad kilkoma rywalami niezłej klasy. Z drugiej strony nigdy nie walczył poza Meksykiem (chociaż walczył z nie-Meksykanami) i na pewno brakuje mu doświadczenia i ringowego obycia. Rzucony za szybko na głęboką wodę może utonąć. Był w tej samej kategorii taki meksykański bokser Adrian Estrella, który zapowiadał się jeszcze lepiej od Hernandeza i któremu wróżono wielką przyszłość. Był chyba o 1-2 walki od title shota, gdy jedna petarda zainkasowana od przypadkowego Filipińczyka na dobre zachwiała jego karierą. Także Miguel Berchelt, obecny lider SFeW zaliczył bardzo paskudną wpadkę przez KO na swoim rodzinnym ringu i potrzebował 2-3 lat, żeby wygrzebać się z dołka i wrócić w to samo miejsce, gdzie był. Hernandez to talent i może zostać mistrzem świata, ale wcale nie musi.