Mariusz Wach vs Wladimir Kliczko

[Hugo]

Kostyra powiedział, że Wach nie ma żadnych atutów w porównaniu z Władimirem i ustępuje mu pod każdym względem z wyjątkiem minimalnie lepszych warunków fizycznych. Obejrzałem po kilka ostatnich walk obydwu, żeby to samemu ocenić i widzę to jednak minimalnie lepiej.

Najgorzej dla Wacha wypada porównanie pod względem mobilności w ringu. Władimir tańczy w ringu, a Mariusz człapie. Jest pod tym względem gorszy nawet od Tye Fieldsa, a lepszy jedynie od McBride'a.

Również pod względem techniki dysproporcja jest bardzo duża. Władimir ma perfekcyjną obronę i urozmaicony atak. Mariusz dużo zbiera na twarz a atak to dyszlowate proste z dystansu i krótkie sierpy z bliska. Często nie wyczuwa dystansu.

Lepiej wygląda sprawa szybkości rąk. Kliczko jest szybszy, ale szybkość Wacha też nie jest zła. Krótki sierpowy, którym powalił Hammera wygląda np. zupełnie przyzwoicie.

Najbardziej kontrowersyjna jest kwestia siły ciosu Mariusza. Oglądając jego walkę z Hammerem ze zdumieniem usłyszałem słowa nieboszczyka Kuleja: "Panuje opinia, że Wach nie ma ciosu". Potem przyszła jednak seria ciężkich nokautów (na początek właśnie Hammer, potem Galen Brown i McBride) i teraz taka opinia już nie panuje. Mariusz bije mocno, ale chyba Kliczko jeszcze mocniej.

Kostyra uznał, że Mariusz ustępuje Władimirowi nawet pod względem serca do walki. Tu akurat bym się spierał. Paniki w oczach Mariusza nigdy nie widziałem, a w oczach młodszego Kliczki parę razy. Co prawda, ostatni raz wiele lat temu.

Szklana szczęka Władimira też ostatni raz dała znać o sobie dość dawno, co nie znaczy, że jej nie ma. Kliczko po prostu walczy asekuracyjnie i bardzo pilnuje się w obronie, na skutek czego nie jest czysto trafiany. jednak uważam, że Wach, który nieraz oberwał, a nigdy nie leżał, ma pod tym względem przewagę.

Nie potrafię na to przytoczyć żadnych dowodów, ale mam także wrażenie, że Mariusz jest ogólnie silniejszy fizycznie od Władimira, że gdyby bili się na ulicy beż żadnych reguł, to by wygrał.

No, ale bić się będą na ringu w Hamburgu. Szanse są niewielkie, ale jednak chyba większe, niż mieli Sosnowski i Adamek w starciu z Witalijem. Właśnie ze względu na rozmiary i siłę Mariusza. Wierzę, że nie da plamy.