Tydzień 11 - 17.06.2012

[Maynard]

Chavez znowu był w limicie cruiser w dniu walki. Lee pomimo wzrostu jest raczej chudy i jednak przewaga masy znowu była po stronie Chaveza. W dodatku Irlandczyk ma takie dziury w defensywie, że aż smutno na to patrzeć, bo na tym poziomie to powinno być wykluczone. I, żeby jeszcze pogorszyć sprawę, dawał się wciągnąć w grę "juniora", który wchodził w zwarcia i niemiłosiernie obijał mu korpus. To właśnie mocne ciosy z obu rąk na korpus Lee zdecydowały o wyniku tej walki.

Lee był niezły w pierwszych 2 rundach i gdyby dalej walka toczyła się w ten sposób, miałby szanse. Tylko, że Chavez zmienił trochę taktykę, a Irlandczyk wyraźnie odczuwał jego przewagę siłową.

Co ciekawe, Chavez znowu zrobił jakieś cyrki z badaniem moczu... Mam bardzo konkretne podejrzenia co do jego nagłych przyrostów i spadków masy.