Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 3 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Patologie polskiego boksu zawodowego - część 1
11-05-2012, 04:59 PM
Post: #9
RE: Patologie polskiego boksu zawodowego - część 1
Mówicie o bardzo ważnych sprawach ale żeby zaoszczędzić na czasie ustosunkuję się tylko do ostatniego posta Hugo.

Na odpowiedź w moim kierunku nie mogę nie przyznać Ci racji. 6 Cruiserów mają więc trzeba było zapewnić sobie tyły. Z tym, że nie słyszałem, żeby np. nasz Góral zapewniał sobie zastępstwo w zamian za przeciwnika zakontraktowanego wcześniej. Takich rzeczy się nie praktykuję chociaż jeśli miałbym taką grupę jak 12RKP to myślał bym o takich rzeczach. Hobbystami nie są to też prawda, ale wiadomo jak to u nas jest z tym zapleczem (Janik, Głowacki, Izu). Treningi poważne są tylko gdy jest walka. Tak to tylko dbanie o siebie i rekreacyjne treningi. Osobiście trzymałbym formę cały czas bo szkoda mi było tracić poświęcony czas ale to ja... Co do porażki w dobrym stylu też racja. Afolabi to w końcu top 5 jak nie wyżej.

( Ależ tu słodzenia Tongue , jednak nie sposób się z Tobą nie zgodzić. )

1. Grupa Pana Wasilewskiego to faktycznie 80% naszego rynku jakby nie było. Boks to teraz tylko biznes więc psucie sobie biznesu jest nieetyczne a zatem zrozumiałe jest to, że walk Polaków się raczej nie ogląda.
2. Sytuacja w Wielkiej Brytanii mimo wszystko to inne światy. U nich walki rodaków to wydarzenia światowe jakby nie było. U nas nawet Szpilka v Wawrzyk byłoby "imprezą zamkniętą". Pokuszę się również o stwierdzenie, że Diablo v Master również (mimo pasa WBC Krzysztofa).
3. Zastanawia mnie to, że istnieje tak zwana obowiązkowa obrona a Polacy nawet tego wywalczyć nie chcą. Nawet jak Mistrz nie będzie chciał walki z "polaczkiem" to zostaje pas i walczymy z kimś z dołu a tak.. nie rozumiem.
4. Co do rekordu. Powiem tak. Oczywiście zawodnicy niepokonani to jest gratka z tym, że coraz więcej tych niepokonanych a mniej tych odważnych (też niepokonanych). Niestety. Nie każdy może być Floyd'em Mayweather'em Jr czy Rocky'm Marciano. Trzeba próbować dla dobra.. w zasadzie wszystkiego. Kilka porażek to nie żadna ujma przy wysokim poziomie zawodnika (walczeności). Czy Glen Johnson mimo chyba 15 porażek nie jest szanowany? Antonio Tarver? Władimir Klitschko? Odpowiedzi są oczywiste. Gdyby Szpilka za kilka lat miał rekord 20-4, 18KO a na rozkładzie Pulev'a, Walker'a i np. Fury'ego (pokonanych) a porażki z zawodnikami o podobnym do niego poziomie to byłby bardziej wartościowy niż nie jeden TOP 10 wszystkich federacji.

[Obrazek: haye-wlad-exchange.gif]
They think they're good, I know I'm great ;]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Patologie polskiego boksu zawodowego - część 1 - Jerome - 11-05-2012 04:59 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości