Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 3 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Patologie polskiego boksu zawodowego - część 1
11-05-2012, 01:11 AM
Post: #7
RE: Patologie polskiego boksu zawodowego - część 1
Co do Polaków patrząc na tych będacych prospektami nie walczących między sobą to tutaj wybija się Wawrzyk, który stoczył 2 walki z innymi Polaki (Bonin, Najman) i Jonak (Cendrowski, Skrzypczyński), ale to też mało, ale czy to na pewno takie złe? Postaram się przedstawić swój punkt widzenia.

Wg mnie taka walka jest trudniejsza do przeprowadzenia niż to się wydaję skoro w 12RKP trenerem wszystkich zawodników jest Łapin to fizycznie niemożliwe jest, żeby był on jednocześnie w dwóch narożnikach. Wtedy jeden z zawodników z góry jest poszkodowany i stawiany w roli outsidera jak to było w przypadku Bonina w walce z Wawrzykiem, kiedy w narożniku Bonina był Skrzecz, a w drugim Łapin.

Teraz kwestia walk z zawodników z różnych grup tu nie chodzi o nienawiść tylko o INTERESY. Grupa, której zawodnik przegra traci na tym i jeśli częściej będą przegrywać jej zawodnicy to jej pozycja ulegnie osłabieniu i i tak już małe pieniądze na gale będą jeszcze mniejsze.
Dodatkowo bardzo często poruszana kwestia walki Włodarczyk - Masternak z czasu gdy jeszcze Master był w O'chikarze, jaki był w tym interes Wasyla? Jeśli Włodarczyk wygra - spoko, tak samo jak każda inna obrona, jeśli przegra pas idzie w ręce konkurencyjnej grupy, która nic nie zrobiło w kierunku zdobycia go, tylko pokrzyczała w mediach, że chcą walczyć z Diablo. Dość analogicznie ma się teraz sytuacja Głażewskiego i Sęka, Głaz jest wysoko w WBC i EBU, a Sęk w rankingach nie istnieje i tym razem Głażewski nie ma nic z takiej walki. Walka Jackiewicza i Jonaka to dodatkowo kwestia wagi, bo Rafał na wyższa wagę nie ma warunków, a Jonak niżej pewnie nie zejdzie.

To, że takie walki wyłowiłyby tych najlepszych to może i prawda, ale czy i bez tego po części bokserów widać, że mogą coś osiągnąć, a po innych, że pewnego poziomu nie przeskoczą? Pisałeś też, że to pomoże ich wypromować w rankingach, a czy i bez tego połowa 12RKP nie jest wysoko w rankingach WBC, WBA i IBF? Więc czy to jest im potrzebne - nie, raczej pozostałym grupom, które nie potrafią sobie wywalczyć wysokich pozycji w rankingach.

Kolejna kwestia to walki zawodników o podobnych celach, nie sądzisz, że walka Kosteckiego (jeśli nie pójdzie za kraty) z Fonfarą przekreśliłaby szansę któregoś z nich na walkę mistrzowską? A tak obaj mogą jej doczekać po celują w inna federacje (Fonfara WBO, Cygan pozostałe).

Kolejny wątek kwestia początkowych rywali. Ja nie mówię, że cały czas trzeba walczyć z leszczami, ale kilka pierwszym walko powinno być z niezbyt wymagającymi rywalami w celu przyzwyczajenia się do walki bez kasków, zbudowania pewności siebie, no i co by nie mówić jednak rekord jest dość ważny, więc fajnie przynajmniej na początku sobie ładny zbudować. Potem oczywiście powinni przychodzić stopniowo silniejsi rywale, ale to też zależy od wieku i możliwości zawodnika o którym mówimy. Wg mnie np. Szpilka jest wręcz wzorowo prowadzony jak na polskie warunki miał dość ciekawych rywali, dobrych do rozreklamowania dodatkowo ma wymagających sparingpartnerów i jest prowadzony z głową, ale np taki Samełko nie mógłby mieć podobnych poziomem rywali w 10 walce, bo to nie ten talent i już z trochę lepszy Słowakiem z trudem wyboksował remis.

Pytasz kto by nie chciał oglądać walk Polaków miedzy sobą no to np ja, bo miałbym problem komu kibicować, bo lubię zdecydowaną większość polskich bokserów i czasem na pewno miałbym problem.

Co do sprawy walki z Afolabim: nie wystawili Janika, bo nie chciał walczyć, nie wiem czy zauważyłeś, ale jest nieaktywny od ponad roku i mówi się, że podobno ma zamiar zakończyć karierę. Hutkowski jest nieaktywny od kwietnia 2011 z powodu kontuzji, Ugonoh miał wtedy dopiero stoczone 3! zawodowe pojedynki, więc na pewno nie był gotowy na taką walkę. Jedyny, który ewentualnie mógł wyjść wtedy do tej walki to Głowacki, ale on też wtedy był raptem 3 tygodnie bo walce w walce wieczoru w Międzyzdrojach.

Co do zachowania teamu Fonfary to zgadzam się zupełnie, ale Soszyński wyszedł nawet na tym lepiej podpisując kontrakt z grupą Roya.

Z tematów do poruszenie to ja bym poruszył wątek Cendrowskiego, który nie może(nie chce) podpisać kontaktu z żadną grupa, a naprawdę solidny europejski zawodnik z niego co pokazał w walce z Jonakiem czy Troelenbergiem, któego karierę chyba zakończył.
No i to jak Gmitruk potraktował Wacha o czym jest bardzo cicho i większość ludzi widzi Gmitruka jako tego dobrego polskiego boksu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Patologie polskiego boksu zawodowego - część 1 - Maverick - 11-05-2012 01:11 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości