Jekatierinburg - 10.02.2018

[Hugo]

Gala mnie lekko rozczarowała. Walki były wyrównane, ale mało nokautów. Najlepsze wrażenie zrobił Rachimow. Gubi sie jeszcze momentami na skutek braku doświadczenia na zawodowym ringu, ale to materiał na mistrza świata przy dobrym prowadzeniu. Drugi Tadżyk Jakubow, tak jak pisałem nie w moim typie, ale niektórych powinien zachwycić. Bardzo ładnie zaprezentował się Dumanow, który pewnie pokonał faworyzowanego Michajlenkę mającego na koncie serię zwycięstw na ringach USA i Kanady. Dumanow imponuje techniką, timingiem i balansem. Szkoda tylko, że nie ma silnego ciosu. Niezłym, aczkolwiek trochę jednostajnym bokserem jest Abdułłajew. Natomiast rozczarował mnie Romanow. Pogromca Wildera z amatorskiego ringu jest silny fizycznie i mocno bije, ale nie błyszczy ani techniką, ani motoryką. Słabe warunki fizyczne raczej przekreślają jego szanse na wielkie sukcesy w HW.

Jeszcze trochę o Kalickim. Wypadł dzisiaj poniżej oczekiwań, ale jest trochę okoliczności łagodzących. Przede wszystkim wiek i doświadczenie. 20-latek (o ile nie jest Mike'iem Tysonem) to w boksie zawodowym osesek. Rywal był 7 lat starszy, silny fizycznie i dobrze przygotowany taktycznie. Dał się wyszaleć Kalickiemu (który chyba liczył na szybki nokaut) i od 3 rundy sam ruszył do ataku. Wtedy okazało się, że Stasiu nie ma planu B. Kolejne rundy wyglądały dla niego coraz gorzej, ale ostatnią dzięki ambicji wygrał. Powinno to dać remis, ale sędziowie dali mu zwycięstwo, jak to zwykle bywa przy równych walkach prospekta z journeymanem.