Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Marcin Najman: Zbawiciel, czy George Psalmanazar polskiego boksu? (Felieton)
16-01-2018, 05:22 PM
Post: #1
Exclamation Marcin Najman: Zbawiciel, czy George Psalmanazar polskiego boksu? (Felieton)
Korzystając z chwili wolnego, postanowiłem stworzyć ten oto tekst o zabarwieniu historyczno – pięściarskim, w którym postaram się w barwny sposób przedstawić garść przemyśleń h na temat, który od pewnego czasu grzeje bokserski światek, czyli organizację gali boksu zawodowego na Stadionie Narodowym przez Marcina Najmana.

W polskim boksie nie ma chyba postaci ocenianej bardziej skrajnie, niż Marcin Najman. Jak wszyscy wiemy, organizator imprezy na Narodowym bokserem był kiepskim (tak, jak i zawodnikiem mma), jednak nie przeszkodziło mu to w zyskaniu sławy oraz zaistnieniu w wyobraźni masowego kibica. Najpierw umiejętnie, uderzając w tony obyczajowo – emocjonalne, podgrzewał konflikt z niegdysiejszym przyjacielem Przemysławem Saletą, później wziął udział w reality show i najogólniej pisząc, nie przepuszczał żadnej okazji by medialnie zaistnieć. W środowisku pięściarskim bohater tekstu stał się postacią znienawidzoną, a to z prostego powodu. Na polskich galach nie boksowało zbyt wielu pięściarzy gorszych od Najmana, za to prawie każdy był mniej rozpoznawalny od wyszczekanego pięściarza z Częstochowy. Swego czasu część czołowych polskich bokserów wystosowała specjalny apel, w którym zwracano się do dziennikarzy, by nie przedstawiali w mediach Najmana, jako pięściarza z racji na jego wątpliwą klasę sportową oraz skandaliczne wypowiedzi (wtedy jeszcze nikt nie wiedział, że pojawi się ktoś taki, jak Artur Szpilka). Szkoda, że nasi pięściarze nie okazali tyle buntu i zdecydowania, gdy hurtowo obijali groźnych Czechów, niebezpiecznych Słowaków i twardych Węgrów, ale to temat na inny tekst.

Poprzez swoje występy medialne i sportowe Najman podzielił również środowisko kibiców. Jedni uważają, go za skończonego buma i taniego prowokatora, a drudzy za sprawnego manipulatora, który rozumie medialne mechanizmy. Po wygaszeniu sportowej kariery Najman zajął się organizacją imprez sportowych, z czego jedna, ringowe pożegnanie Andrzeja Gołoty, wypadła w pełni zadowalająca. Nie zaspokoiło to jednak ambicji bohatera tekstu, który postawił sobie zadanie wyjątkowo ambitne – zorganizowanie gali boksu zawodowego na Stadionie Narodowym, która jest planowana na 25 maja tego roku. Tak, jak w przypadku samego organizatora, opinie kibiców na temat imprezy są podzielone; jedni widzą w tym totalny humbug, drudzy nadzieję w pobudzenie rodzimego boksu zawodowego. Czy Najman okaże się poważnym graczem, czy może tylko cwanym awanturnikiem na miarę George’a Psalmanazara?

Warto w tym momencie przytoczyć historię tej barwnej postaci, która na początku XVIII wieku była na ustach całego Londynu, a zyskana sława sprawiła, że swego czasu spotkał się z rodziną królewską. W 1703 roku w Londynie pojawił się pewien młody człowiek, zwący się George Psalmanazar, który podawał się za japońskiego konwertytę pochodzącego z odległej wyspy Formoza (dzisiejszy Tajwan), położonej u wybrzeża Chin. Młodzieniec z miejsca wzbudził zainteresowanie, które wybuchło z pełną mocą, gdy opublikował tekst „Historyczne i geograficzne opisanie Formozy” pełen sensacyjnych, nie raz groteskowych, informacji i barwnych opisów dotyczących wspomnianego miejsca. Psalmanazar był na ustach wszystkich. W 1705 roku został nawet zaproszony na Uniwersytet Oksfordzki, gdzie starano się wykorzystać jego doświadczenie, by lepiej zgłębić tajniki języka japońskiego. Przez całe życie bohater tekstu cieszył się sławą, uchodząc za postać barwną, tajemniczą i niezwykle lubianą. Z pewnością nie jedna osoba przeżyła szok, gdy zapoznała się z pamiętnikami intrygującego przybysza, które zostały opublikowane w 1764 , czyli rok po jego śmierci. Jak się okazało, Psalmanazar wcale nie pochodził z Formozy, tylko z… południa Francji, a wszystko co napisał na temat azjatyckiej wyspy było wytworem jego bujnej wyobraźni. Każdy inteligentny czytelnik zapyta, jak to się stało, że jakiś anonimowy oszust potrafił zawładnąć wyobraźnią opinii publicznej i przez lata unikać demaskacji? Tym bardziej, że, jakkolwiek nieduża była wiedza na temat tamtego zakątka świata, posiadano wiedzę na temat powierzchowności przybyszów z Azji Wschodniej. Blond włosy, niebieskooki i rumiany Psalmanazar w końcu wyglądał dziwnie swojsko… Znalazło się także nie tak mało uczonych (przesłuchiwał go nawet nie kto inny, jak Isaac Newton) i publicystów, którzy posiadając odpowiednią wiedzę (dostęp do niej był trudny), potrafili wytknąć nieścisłości, błędy i przekłamania w opowieściach słynnego awanturnika. I co z tego wynikło? Niezbyt wiele. Oszustwo nie byłoby możliwe, gdyby nie specyfika brytyjskiej kultury. Życie na wyspie było skazane w tamtych czasach na pewne poczucie izolacji i zamknięcia, co połączone z rutyną życia codziennego budowało silne zapotrzebowanie na opowieści „nie z tego świata”, zupełnie bajkowe i fantastyczne, które ubarwiłby szarą egzystencję. Jeżeli weźmiemy te czynniki pod uwagę, staje się oczywistym dlaczego Psalmanazar stał się bohaterem ludowym.

Polski boks zawodowy przypomina ową wyizolowaną wyspę. Wielkie walki dalej toczą się za wielką wodą bez udziału naszych pięściarzy, sukcesów brak, promotorzy drą koty między sobą, a poziom sportowy pojedynków na rodzimych galach nie powala. Tym samym wydarzenie organizowane przez Marcina Najmana z pewnością skupi na sobie uwagę, chociażby z braku realnych alternatyw. Pytanie brzmi, czy dostaniemy mocny sportowo produkt, czy może jedynie zostaniemy „pięknie oszukani” i zamiast dobrego boksu ujrzymy nieźle wypromowane potyczki trzeciej ligi przeplatane wątpliwymi występami artystycznymi. Liczę, że to pierwsze i gala na „Narodowym” nie okaże się „Historycznym i geograficznym opisaniem Formozy” polskiego boksu, tylko wniesie trochę ożywienia i polotu do pięściarskiego światka nad Wisłą.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Marcin Najman: Zbawiciel, czy George Psalmanazar polskiego boksu? (Felieton) - redd - 16-01-2018 05:22 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości