Lomachenko vs Rigondeaux
|
09-12-2017, 12:46 AM
Post: #55
|
|||
|
|||
RE: Lomachenko vs Rigondeaux
Hugo, trochę przeinaczasz temat.
Po pierwsze, Rigondeaux zgniatał rywali (szczególnie ciosami na korpus) dość regularnie. Po drugie, nie licząc Driana Francisco, mógłby mieć równie dobrze sześć ostatnich walk wygranych przed czasem. Tyle, że Agbeko bał się podejść, a Donaire jak został walnięty na początku dwunastej rundy to przeboksował ją z rękawicą przyklejoną do skroni, żeby oko czasem nie wypłynęło. I już z 11/17 robi się 13/17 czyli ponad 76%. Rigondeaux (podobnie jak Lara) zadowala się zwycięstwem na punkty i nie szuka na siłę nokautu. Prawdą jest że nokautuje i to nie w sposób kumulatywny, ale pojedynczymi uderzeniami. Amagasa, zawodnik większy nie tylko od Rigondeaux, ale od Łomaczenki (i to sporo), wyglądał tak: http://www.asianboxing.info/uploads/7/1/...59.jpg?338 Rigo po prostu ma taki styl, woli sobie spokojnie przeczekać i przekontrować. Jak trafi i złamie rywala to dobrze, a jak nie to obija i wygrywa na punkty nie podejmując ryzyka (nie licząc walki z Amagasą, gdzie właśnie irracjonalnie szedł do przodu - to właśnie była walka, która pokazuje jak nie powinien boksować). Oczywiście zgadzam się tezą że Łomaczenko jako bokser naturalnie większy ma spore szanse na przetrwanie 12 rund (z resztą dla mnie KO na Ukraińcu to najmniej prawdopodobne z czterech zakończeń), ale nie uważam żeby te gadki o super-ciosie Kubańczyka były wzięte z niczego bo takie nie są. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości