Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 5 Głosów - 4.2 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ranking Maynarda/BOKSER.ORG - aktualizacja 12 grudnia!
04-04-2012, 07:57 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-12-2012 02:45 PM przez Maynard.)
Post: #2
Thumbs Up RE: Ranking Maynarda - pełna wersja, aktualizacja 18 czerwca!
KATEGORIA JUNIOR PÓŁŚREDNIA

1. Danny Garcia
Młody Amerykanin pochodzenia portorykańskiego wsławił się i wkroczył do grona gwiazd amerykańskiego boksu po wspaniałym rozpracowaniu i znokautowaniu popularnego Amira Khana. Wygrana ta pozwoliła mu przygarnąć wakujący pas The Ring i dorzucić WBA. Wcześniej odebrał pas WBC Erikowi Moralesowi, posyłając go po drodze na deski pojedynczym ciosem w 11 rundzie. Wtedy sprawy nie zakończył, w rewanżu już najmniejszych wątpliwości nie było, weteran poszedł na deski i nie dał rady wstać. Poza tym, Garcia ma na rozkładzie także solidnego Holta. Moim zdaniem ciągle może być lepszy, widać, że potencjał ma wielki - timing, kontry, siła uderzenia, dobra szczęka. Może zajść jeszcze wyżej.
2. Lucas Martin Mathysse
Po serii zwycięstw we własnym kraju, argentyński puncher przeniósł się do USA, gdzie niestety padł już 2 razy ofiarą przekrętów - wygrał na punkty z Judahem i Alexandrem, ale zwycięstwa odebrali mu sędziowie. Na szczęście otrzymał jeszcze jedną szansę, którą w pełni wykorzystał, nokautując bardzo doświadczonego Humberto Soto. Dzięki tej wygranej wrócił do gry, czego dowodem walka wieczoru na kolejnej gali. Mam na myśli starcie z Ajose Olusegunem, którego stawką był tytuł tymczasowy federacji WBC. Po totalnej wojnie na wyniszczenie, silniejszy Mathysse przełamał afrykańskiego rywala w końcówce i może snuć dalsze plany podboju amerykańskiej sceny pięściarstwa zawodowego.
3. Amir Khan
Angielski Pakistańczyk w tym roku ma kiepską passę - najpierw powinien przynajmniej zremisować z Petersonem, jednak wszyscy wiemy, kogo ogłoszono zwycięzcą (nie wspomnę o wątpliwościach już po walce). Następnie został dosłownie "zdmuchnięty" z ringu przez potężne ciosy Danny'ego Garcii. W poprzednich latach pokonał Maidanę, Judaha, Malignaggiego, czy Kotelnika. Obecnie chyba najpopularniejszy pięściarz w Zjednoczonym Królestwie, wielu kibiców poza Anglią nie przepada za nim jednak z powodu jego charakteru i wypowiedzi. Szkoda, że pojawiły się takie kontrowersje, bo to moim zdaniem jeden z najciekawszych aktywnych obecnie bokserów, o nieprawdopodobnym repertuarze ciosów i szybkości. Niestety, z wielkimi umiejętnościami technicznymi nie zawsze idzie u niego w parze myślenie w ringu, co dobitnie pokazała porażka z Garcią.
4. Brandon Rios
Popularny "Bam Bam", pomimo dość słabej obrony, niedociągnięć w technice i braków szybkościowych, jest uwielbiany przez miliony amerykańskich kibiców za bezkompromisową postawę w ringu i prawdziwą duszę wojownika. W połączeniu ze znaczną siłą fizyczną, pozwoliło mu to na pokonanie kilku całkiem przyzwoitych pięściarzy, rozpoczynając od techników Miguela Acosty i Anthony'ego Petersona, a skończywszy na razie na rozbiciu innego "Chicano", wojowniczego Mike'a Alvarado. Cieniem na jego karierze położył się jednak ewidentny "wałek" sędziowski w walce z Richardem Abrilem kategorię niżej, nie pomogły też błędy promotorów i sztabu szkoleniowego (zmuszenie go do zejścia z wagą do kategorii lekkiej, z czym wcześniej miał już poważne kłopoty). Na szczęście wygląda na to, że Rios w końcu znalazł odpowiednią kategorię wagową. Bardzo jestem ciekawy, co jeszcze kontrowersyjny (nie każdemu podoba się jego "gangsterski" styl bycia) Rios pokaże na ringach. Emocji nie zabraknie z pewnością.
5. Lamont Peterson
Świetna postawa w pojedynkach z Ortizem i Khanem, gdzie wstawał z desek, żeby wyszarpnąć remis i nie do końca zasłużone zwycięstwo. Z Bradleyem przegrał zdecydowanie, ale z gorszymi bokserami, niż wspomniana trójka radzi sobie bez problemu. Wyjątkowo twardy, zacięty i nieustępliwy. Niestety, ostatnio pojawiły się wątpliwości związane z podejrzeniem nielegalnego dopingu. Sprawa ciągle trwa, ale lukratywny rewanż z Khanem już jest dawno nieaktualny. Ostatnio dochodzą słuchy o potencjalnym pojedynku Petersona z Holtem, który w USA z pewnością spotkałby się ze sporym zainteresowaniem.
6. Zab Judah
Były mistrz IBF, tytuł zdobył nokautując Kaizera Mabuzę, stracił uciekając z ringu przed Khanem (symulował kontuzję po uderzeniu poniżej pasa, którego nie było), wcześniej wałem "pokonał" Mathysse. 24 marca zmierzył się z Vernonem Parisem w kolejnym eliminatorze IBF. Lubią go w tej federacji, a on chyba odwzajemnia to uczucie, bo bardzo pewnie pokonał rywala, nie pozostawiając wątpliwości, że ciągle należy do czołówki w tej kategorii. W kolejnym występie ma jednak walczyć o tytuły innych federacji - WBA i WBC z nową gwiazdą junior półśredniej, Dannym Garcią.
7. Mike Alvarado
Większość kibiców widziała jego fantastyczną walkę z Prescottem, którego przełamał w ostatniej rundzie. Okazało się, że stać go na kolejne tak wspaniałe występy, kiedy zmierzył się z solidnym Mauricio Herrerą. Panowie dali z siebie wszystko, okładając się niemiłosiernie przez pełne 10 rund, w których jednak lepszy był Alvarado. Pochodzący z Kolorado "pressure fighter" ma bardzo równą, dobrą formę, często wygrywa przed czasem i prezentuje kondycję godną maratończyka. Do szczęścia brakuje mistrzowskiego pasa. Ta perspektywa oddaliła się jednak wraz z porażką przed czasem z innym "fighterem" - Brandonem Riosem. Na plus dla Alvarado znakomita postawa do momentu decydującej akcji "Bam Bama".
8. Chabib Ałłachwerdijew
Leworęczny reprezentant Rosji pokazał się z bardzo dobrej strony w swoich dwóch ostatnich pojedynkach. Pokonał przed czasem solidnych Ignacio Mendozę i Kaizera Mabuzę. Jego główne atuty to szybkość, precyzja ciosów i umiejętność prowadzenia walki na dystans. Narzuca rywalom swój styl walki i skutecznie trafia z obu rąk. Dzięki tym wygranym otrzymał szansę zaboksowania o jeden z pasów WBA z niepokonanym weteranem z Domikany - Joanem Guzmanem, który po przezwyciężeniu różnorakich problemów pozasportowych wrócił do czołówki. Sam pojedynek był wyrównany, jednak celniej bił Rosjanin, i to on, po podliczeniu kart punktowych został ogłoszony wygranym.
9. Denis Szafikow
Szafikow, reprezentant Rosji o tatarskich korzeniach, do niedawna był mistrzem Europy w kategorii junior półśredniej. Zdobywając i broniąc tego pasa,pokonał m.in. Bruneta Zamorę (wcześniej z nim zremisował) i Giuseppe Lauriego. Nie chcąc walczyć z kolejnym Włochem w kolejnej obronie, zwakował tytuł i rozpoczął marsz po laury światowe. Na początek wybrał walkę z niedocenianym reprezentantem Ghany, Albertem Mensah, który w swoim ostatnim występie wypunktował słynnego Michaela Katsidisa. Pojedynek zakończył się punktowym zwycięstwem Szafikowa, który dwukrotnie w trakcie walki rzucił rywala na deski.
10.

KATEGORIA PÓŁŚREDNIA

1. Floyd Mayweather Jr
Kogo mógłbym umieścić na pierwszym miejscu, jeśli w tej kategorii walczy najlepszy obecnie pięściarz na świecie? Niestety, w ringu pojawia się w ostatnich latach rzadko, ale jeśli już, to mierzy się z najlepszymi w kategorii półśredniej, lub junior średniej - ostatnio Ortiz, i Cotto. Szkoda tylko, że nie ma wśród nich jego wieloletniego głównego rywala do miana lidera p4p - Manny'ego Pacquiao... Teraz, gdy Filipińczyk otrząsa się po ciężkim nokaucie, tym bardziej jest to nieprawdopodobne. Ostatnia walka z Cotto pokazała, że Floyd, choć genialny, chyba stracił trochę ze swojej wcześniejszej formy. Po krótkiej odsiadce zapowiedział, że w roku 2013 chciałby do boksu wrócić i to na 2 pojedynki. Klasyfikuję Mayweathera w półśredniej, pomimo "wycieczki" kategorię wyżej na walkę z Cotto, gdyż sam Floyd stwierdził, że był to wypad jednorazowy. W każdym razie równie dobrze mógłby widnieć na pozycji lidera junior średniej.
2. Juan Manuel Marquez
Legenda meksykańskiego i światowego boksu, mistrz kontrataku, specjalista od walki kombinacjami ciosów, czołowy pięściarz bez podziału na kategorie wagowe. Całkiem niedawno, po wielu latach spędzony w kategorii lekkiej, gdzie zdobył m.in. pas The Ring, staczając niezapomniane pojedynki z Juanem Diazem, Michaelem Katsidisem, czy Joelem Casamayorem, zameldował się na chwile w kategorii junior półśredniej. Najpierw zmierzył się w tym limicie z Mannym Pacquiao i po raz trzeci, zdaniem wielu ekspertów, został pozbawiony zasłużonego zwycięstwa nad nim przez sędziów punktowych, a następnie zdobył pas WBO w rywalizacji z przyzwoitym ukraińskim bokserem, Sergiejem Fiedczenką. Po tej walce, zdecydował się przyjąć ofertę Top Rank na czwartą walkę z "Pacmanem", którego styl wyraźnie mu pasuje. Co by nie mówić o werdyktach sędziowskich, na pewno dzięki trzem pierwszym walkom z Filipińczykiem nieco zasłużonego grosza zarobił. Czwarta wreszcie poszła idealnie po jego myśli, dwoma wspaniałymi ciosami "Dinamita" pozbawił odwiecznego rywala jakichkolwiek złudzeń. Pytanie, czy odbędzie się piąta walka w tej serii, pewnie przez parę ładnych miesięcy będzie aktualne.
3. Timothy Bradley
Świetny technicznie, silny, dynamiczny, inteligentny, dostosowuje się do przeciwnika w ringu. Pewnie pokonał Miguela Vazqueza w lekkiej, Petersona, Alexandra, Holta i Wittera w junior półśredniej. Po przejściu do półśredniej, od razu zmierzył się z rywalem z Top Rank, Mannym Pacquiao, uznawanym za czołowego zawodnika w klasyfikacji p4p. W wielu podobnych rankingach także i Bradley pojawia się w pierwszej dziesiątce. Wreszcie dostał szansę, by udowodnić, że słusznie. Moim zdaniem, udało się połowicznie. Występ Bradleya był niezły, ale fatalna punktacja sędziów pozostawiła wielki niesmak. Od dnia tej walki pojawiają się pytania o rewanż. Tylko, czy ktokolwiek poza fanatykami Pacquiao chce to oglądać?
4. Manny Pacquiao
Najpopularniejszy pięściarz na świecie. Nie ma sensu przedstawiać jego kariery, gdyż każdy zaglądający tutaj od dawna ją śledzi. Po pewnym pokonaniu Margarito i Mosleya zaliczył gorszą walkę z Marquezem, wielu twierdzi, że ją przegrał. Co ciekawe, w kolejnej walce, z najlepszym w junior półśredniej Timem Bradleyem, sam stał się ofiarą bardzo kontrowersyjnej decyzji sędziów. W międzyczasie nawrócił się na żarliwą wiarę chrześcijańską, co zrodziło plotki o jego rychłym rozbracie z ringiem i zajęciu się działalnością kaznodziejsko-polityczną (jest już deputowanym do parlamentu na Filipinach). Nie wiadomo, jak perturbacje wpłynęły na przygotowania do walki z Bradleyem, ale moim zdaniem, nie zdradzał żadnych tego oznak. Po niesławnym pojedynku z Bradleyem, Pacquiao postanowił uporać się w końcu ze swoim odwiecznym koszmarem - Juanem Manuelem Marquezem. Przeliczył się jednak strasznie - potężna bomba Marqueza pozbawiła go przytomności i chyba ostatnich złudzeń na pojedynek z Mayweatherem, o którym tak wielu kibiców jeszcze niedawno marzyło. Natomiast niewykluczona jest piąta potyczka z "Dinamitą", lub, dla odmiany, starcie z walecznym Brandonem Riosem.
5. Robert Guerrero
Kalifornijczyk, nazywany jest "Duchem", co wiele mówi o jego sposobie walki. Szybki na nogach, zwinny, bardzo trudno go trafić. niższych kategoriach, wykorzystywał swoje warunki fizyczne, umiejętnie walcząc na dystans, po przejściu do półśredniej dostosował swój styl do większych przeciwników i świetnie odnajduje się także w półdystansie. Co ciekawe, pierwszy pas mistrzowski zdobył w kategorii piórkowej, a obecnie boksuje w półśredniej, po drodze też zaznaczył swoją obecność w dywizji super piórkowej i lekkiej. Na rozkładzie ma m.in. Klassena, Casamayora, czy Katsidisa. Pierwszy pojedynek w półśredniej stoczył, powracając po długiej przerwie, z prymitywnym siłaczem Selcukiem Aydinem, którego wypunktował, mimo kilku gorszych momentów. Ewidentnie szuka większych walk, dlatego bez wahania zgodził się stanąć naprzeciw innego niebezpiecznego pięściarza - Andre Berto. Okazało się, że Guerrero okrzepł w półśredniej, nie ustępował siłą rywalowi, a, ponieważ znakomicie rozpracował go taktycznie, wygrał bez większych problemów.
6. Devon Alexander
Stoczył dopiero dwie walki w tej kategorii, ale z nie byle kim, bo zdecydowanie pokonał Marcosa Maidanę i Randalla Bailey. Na tym ostatnim zdobył pas mistrzowski IBF pewnie punktując weterana i unikając jego słynnych ciosów nokautujących. Wcześniej miał udaną karierę w niższej kategorii, pomimo porażki z Bradleyem i niezasłużonego zwycięstwa z Mathysse. Zdołał nawet zunifikować dwa pasy mistrzowskie, po wygranych przed czasem nad Juniorem Witterem i Juanem Urango. W wieku 25 lat ma za sobą już całkiem interesującą karierę. I pomyśleć, że wielu starszych od niego uważa się za "prospektów"... Najbliższym wyzwaniem jest dla niego obowiązkowa obrona z innym reprezentantem młodego pokolenia - Kellem Brookiem.
7. Kell Brook
Anglik o sporym talencie, dobrze wyszkolony technicznie, dynamiczny, pogromca m.in. Jackiewicza i Ndou. W marcu bardzo pewnie pokonał niewygodnego, twardego i solidnego krajowego rywala - Matthew Hattona. W kolejnym pojedynku, wobec fiaska negocjacji z Malignaggim i Alexandrem, stanął naprzeciw Carsona Jonesa, który okazał się o wiele lepszy, niż myśleli kibice, większość ekspertów i zapewne sam Brook. Kell z ogromnymi kłopotami dotrwał do końca pojedynku, jednak wygrane początkowe rundy dały mu nieznaczne punktowe zwycięstwo. Niestety do rewanżu nie doszło, rywalem Brooka w ostatecznym eliminatorze IBF był marnej klasy Argentyńczyk Hector Saldivia, który wytrzymał niespełna 3 rundy.
8. Andre Berto
Były mistrz WBC, lubiany przez kibiców za efektowny, dynamiczny styl walki. Pokonał Quintanę, Zavecka, Urango, kontrowersyjnie Collazo. Jedyną porażkę, z Ortizem, miał szansę odkupić w czerwcu, ale pojedynek rewanżowy został odwołany, kiedy w organizmie Berto wykryto niedozwoloną substancję. Wygląda jednak na to, że to skutki stosowania suplementów diety, więc dyskwalifikacji nie było. Nie będzie jednak również rewanżu z Ortizem, gdyż ten w międzyczasie poniósł nieoczekiwaną porażkę z Lopezem. Zamiast tego, Berto zmierzył się w walce wieczoru na antenie HBO z Robertem Guerrero, aktualnie dzierżącym pasek "WBC interim". "Duch", fantastycznie przygotowany pod każdym względem, obnażył wszystkie słabości Berto, w efekcie rzucając go dwukrotnie na deski i odnosząc pewną punktową wygraną.
9. Paulie Malignaggi
"Magic Man" to pięściarz niekonwencjonalny, zarówno jeśli chodzi o postawę w ringu, jak i poza nim. Jedno jest pewne - podejmie każde wyzwanie, wyjdzie do każdego rywala. Skutki tego są różne - nokautowali go Khan i Hatton, pewnie pokonał Cotto, ale bywało też w jego karierze lepiej, zdobył przecież tytuły mistrzowskie w 2 kategoriach, a na koncie ma zwycięstwa nad takimi pięściarzami, jak Juan Diaz, Herman Ngoudjo, czy ostatnio Wiaczesław Senczenko, ograny na własnym "bezpiecznym" terenie i "ograbiony" z pasa WBA. Pierwsza obrona skończyła się kontrowersyjnym zwycięstwem punktowym nad debiutującym w tej kategorii Pablo Cesarem Cano.
10. Jan Zaveck
Najlepszy w historii słoweński bokser, zdobył tytuł IBF w RPA, wygrywając z miejscowym Isaakiem Hlatshwayo, następnie 3 razy go obronił, m.in. przeciw Rafałowi Jackiewiczowi, aż wreszcie stracił na rzecz Andre Berto, który zdołał go pokonać przed czasem, pomimo znakomitej postawy Słoweńca w początkowych rundach. Zaveck powrócił 24 marca, w rodzimej Słowenii, wygrywając z przeciętnym Bethuelem Uushona po nudnej walce. Obecnie celuje w tytuł EBU i posiadacza tego pasa - Leonarda Bundu.

KATEGORIA JUNIOR ŚREDNIA

1. Austin Trout
Wspaniały, leworęczny, technik rodem z Nowego Meksyku. Pierwszym przełomem w jego karierze, była walka, w której wypunktował Rigoberto Alvareza na jego terenie, zdobywając "zwykły" pas WBA, a następnie powrót do Meksyku i pewne pokonanie Davida Lopeza (choć w tej walce Trout był "podłączony do prądu"). W czerwcu 2012 na przeciwnika został wybrany znany z pokonania Pawła Wolaka, Delvin Rodriguez, a kiedy i jego "No Doubt" bardzo wyraźnie wypunktował, było już wiadomo, że narodziła się nowa siła w kategorii junior średniej. Życiowa szansa dla Trouta pojawiła się niedługo później, gdy to właśnie on został wybrany na rywala dla powracającego po porażce z Mayweatherem, Miguela Cotto. Po wyrównanym początku, Austin przejął jednak kontrolę nad walką i dowiózł do końca pewne zwycięstwo, po którym wielu ekspertów widzi go już jako lidera tej kategorii wagowej.
2. Miguel Angel Cotto
Po bardzo udanej karierze w półśredniej, zakończonej przez Manny'ego Pacquiao, Portorykańczyk wylądował w junior średniej i znalazł się na etapie, na którym bije się jedynie ze "znanymi nazwiskami", lub posiadaczami pasów mistrzowskich. Ostatnie jego "ofiary" to kontrowersyjni Mayorga i Margarito. Po ich pokonaniu, udało mu się zakontraktować walkę z samym Floydem Mayweatherem, który, w przeciwieństwie do Pacquiao, nie bawił się w żadne umowne limity, jednak i tak zdołał pokonać Cotto, po bardziej wyrównanej, niż się wielu spodziewało, potyczce. Mimo porażki, Portorykańczyk pokazał się z bardzo dobrej strony. Na swoje nieszczęście, poczuł się na tyle pewnie, że zdecydował się rzucić wyzwanie posiadaczowi pasa WBA - Austinowi Troutowi. Ten pokonał go jednak nawet wyraźniej, niż Mayweather i to w magicznej dla Cotto hali Madison Square Garden.
3. Erislandy Lara
Tak wysoką pozycję zawdzięcza m.in. pojedynkowi z Vanesem Martirosyanem, który, moim zdaniem, wygrał. Niestety sędziowie orzekli remis i zapewne dojdzie w niedalekiej przyszłości do rewanżu. Kubańczyk nie ma szczęścia do werdyktów sędziowskich - najważniejszą w karierze walkę z Williamsem przegrał jedynie w oczach sędziów punktowych. Wcześniej zaliczył trochę szczęśliwy remis z Moliną. Po walce z Williamsem, długo czekał na konkretne oferty - niestety jest unikany przez pozostałych pięściarzy ze ścisłej czołówki i zdemolowanie Rolanda Hearnsa niespecjalnie mu pomogło. W międzyczasie wygrał z rywalem o podobnym kalibrze, jak Hearns - Freddy Hernandezem, na gali, na której pojawił się także mistrz IBF Bundrage. To niewątpliwie poszerzyło spektrum jego możliwości w najbliższej przyszłości. Niestety, na razie ani Alvarez, ani K9 nie kwapią się do pojedynku z nieobliczalnym i bardzo niebezpiecznym Kubańczykiem. Jest jednak nadzieja, że Vanes wyjdzie do rewanżu, a wygrany wreszcie zmierzy się z mistrzem WBC.
4. Saul Alvarez
Pomimo bardzo młodego wieku, ma na rozkładzie wielu przyzwoitych bokserów, na czele z Cintronem, Rhodesem, M. Hattonem, czy M. Vazquezem na czele. Z drugiej jednak strony, pas WBC zdobył trochę "po znajomości", broni go z bokserami "drugiej linii", ale zwycięża bardzo pewnie, notując przy tym świetną skuteczność ciosów, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Ostatni pojedynek stoczył z podstarzałym nieco, ale wciąż twardym jak skała Shanem Mosleyem - po raz kolejny zaimponował konsekwencją, spokojem i pewnością siebie. Teraz w końcu nadszedł czas, żeby powalczyć z kimś młodszym. Do drzwi WBC dobija się kilku solidnych pretendentów, z Larą, Martirosyanem i Kirklandem na czele. Jednak po tragedii, która dotknęła Paula Williamsa i porażce Victora Ortiza, to pogromca tego ostatniego - Josesito Lopez wyszedł do ringu z "Canelo" i długo w nim nie przebywał... Obecnie trwa poszukiwanie rywala ze znanym nazwiskiem na majową galę. Zanosi się na to, iż padnie na Cotto.
5. Carlos Molina
Tak wysokie miejsce Meksykanina może być zaskoczeniem, ale niech was nie myli jego rekord - oba pojedynki z Chavezem i jedyny z Larą powinien wygrać, tylko, że niestety padł ofiarą przekrętów (z Larą może nie tak ewidentnie, ale też na wygraną zasłużył). Na szczęście z Cintronem już oficjalnie został ogłoszony zwycięzcą, dzięki czemu otrzymał miejsce w eliminatorze WBC przeciwko Kirklandowi. Nietrudno było przewidzieć, że będą kontrowersje. Moim zdaniem Molina został zdyskwalifikowany przez ringowego niesłusznie, w walce, w której wysoko prowadził, więc zostaje nadal na wysokim miejscu w rankingu. Czekając na rewanż, lub "title shot", w międzyczasie, w walce na przetarcie, pewnie wypunktował doświadczonego Damiana Friasa.
6. James Kirkland
Przed odsiadką zaliczył znakomitą serię wygranych nad zapleczem czołówki tej kategorii, po wyjściu z więzienia przegrał z przeciętnym Nobuhiro Ishidą, po czym jednak odbudował się i powrócił w wielkim stylu, nokautując Afredo Angulo na jego terenie. Dzięki temu otrzymał kolejną wielką szansę i zmierzył się z Carlosem Moliną, którego bardzo aktywny styl walki "swarmera" jest całkowitym przeciwieństwem Kirklanda. "Mandingo Warrior" przegrywał, ale pokazał, że zawsze walczy do końca, posyłając rywala na deski. Niestety, w tym momencie widowisko przerwał sędzia niesłusznie dyskwalifikując Meksykanina. Mogło być jeszcze ciekawie. Kibice w każdym razie czekają na rewanż. Na razie Kirkland walczy z kontuzjami.
7. Cornelius Bundrage
Amerykański weteran walczy zbyt rzadko, żeby znaleźć się wyżej. Ważne wygrane nad Bajsangurowem, Spinksem (dość efektowne nokauty) i w rewanżu z Powellem (na punkty). Niestety, nic nie zapowiada, żeby miał walczyć częściej. Kolejnym rywalem był ponownie Spinks, który wygrał eliminator z... Powellem. I nie mówcie, że w IBF nie mają swoich faworytów... O samym pojedynku warto napisać tylko tyle, że się odbył i że K9 ponownie zwyciężył przez KO.
8. Zaurbek Bajsangurow
Czeczen walczący ostatnio głównie na Ukrainie, współpromowany przez K2. Posiada pas WBO, do którego doszedł łatwą drogą, zdobywając go na brazylijskim dostarczycielu zwycięstw, gdy pas był wakujący. W pierwszej obronie poradził sobie z dość przeciętnym, choć twardym Francuzem Soro. Następnie, bo wielu nieudanych podejściach do organizacji tej walki, wreszcie zmierzył się z obowiązkowym pretendentem, Czechem Lukasem Konecnym, którego dość pewnie pokonał. Bajsangurow to ciekawy pięściarz, o mocnym uderzeniu i przyzwoitej technice. Podejrzana jest jednak jego szczęka, gdyż przegrał na wcześniejszym etapie kariery przed czasem z Corneliusem Bundrage, a i niezbyt mocno bijący Soro posłał go na deski podczas ich pojedynku.
9. Vanes Martirosyan
Ormianin mieszkający w Kalifornii radzi sobie bez większego wysiłku z "drugą ligą", ale ciągle brak poważnych rywali w jego rekordzie, za wyjątkiem Joe Greena i Saula Romana. Miał propozycje od Angulo, ale ewidentnie się przestraszył. Kiedy długo nie pojawiały się inne konkretne oferty, przyjął wreszcie którąś z kolei propozycję obozu Erislany'ego Lary i tym samym wziął udział w ostatecznym eliminatorze WBC. Walka została przerwana w 9 rundzie na skutek zderzenia głowami, sędziowie wypunktowali remis, jednak w zgodnej opinii ekspertów, z którą się zgadzam, wygranym powinien być Lara. Rewanż oczekiwany jest wkrótce.
10. Gabriel Rosado
26-letni pięściarz z Filadelfii będzie najbliższym rywalem mistrz WBA w średniej, Giennadija Gołowkina. Ten pojedynek czeka nas już 19 stycznia. Trochę szkoda, że Rosado zamiast zostać w junior średniej, gdzie był obowiązkowym pretendentem IBF, wybrał niemal pewną "egzekucję" z rąk Gołowkina, jednak jego kariera pełna jest trudnych wyzwań, z których część okazała się ponad siły "Kinga". Pokonał go m.in. Fernando Guerrero, a znokautował Alfredo Angulo. Z drugiej strony, Rosado ma w rekordzie cenne wygrane nad Jesusem Soto Karassem, Charlesem Whitakerem, Saulem Romanem, a zwłaszcza Sechew Powellem.


KATEGORIA ŚREDNIA


1. Sergio Martinez
„Maravilla” to czołowy pięściarz na świecie bez podziału na kategorie wagowe. Były piłkarz i kolarz, wyróżnia się m.in. szybkością i pracą nóg. Długo nie mógł znaleźć właściwej ścieżki kariery, tułając się po Europie i Ameryce Południowej, aż wreszcie, grubo po trzydziestce zawojował USA i cały świat, stając się jednym z najpopularniejszych obecnie bokserów. Oszukany w walkach z Cintronem i Williamsem, następnie zrewanżował się temu drugiemu ciężkim nokautem, wcześniej ośmieszył Pavlika, zdobywając tytuły WBC i The Ring, a później pokonał jeszcze cenionego Dzinziruka i Barkera. Nie mogąc doczekać się walki z Chavezem, w międzyczasie zakontraktował starcie z Mathew Macklinem, w którym potwierdził swoją klasę, wygrywając przed czasem. Po początkowych problemach wspiął się na wyżyny swoich możliwości i w drugiej części walki dwukrotnie posłał Anglika na deski, zmuszając jego narożnik do poddania dzielnego, ale wyraźnie rozbitego wojownika. Wreszcie doczekał się upragnionego, lukratywnego pod względem finansowym pojedynku z Chavezem Jr, któremu bardzo wyraźnie udowodnił, kto z tej dwójki jest lepszy. Najbliższa obrona czeka go w kwietniu, w ojczystej Argentynie, w której podejmie Martina Murraya.
2. Daniel Geale
Australijczyk z lokalnej gwiazdy bardzo szybko stał się jednym z liderów mocno obsadzonej kategorii wagowej. Najpierw zanotował cenne wygrane nad Sylvestrem w Niemczech (odebrał mu tytuł IBF) i u siebie z Karmazinem. Pierwsza obowiązkowa obrona z Osumanu Adamą zakończyła się dość pewnym wypunktowaniem rywala, ale mistrz nie zachwycił kibiców. Skazany przez większość ekspertów na porażkę, podjął jednak wyzwanie, udał się po raz kolejny na kolejny wyjazd do Niemiec, ponad rok po wygranej nad Sylvestrem, i niespodziewanie wygrał walkę unifikacyjną z Felixem Sturmem. W ten sposób wreszcie zdobył uznanie kibiców na całym świecie. Następnie jednak stracił wiele w ich oczach, decydując się na uniknięcie walki z Gienadijem Gołowkinem, a tym samym tracąc pas WBA. W najbliższej przyszłości (30 stycznia) czeka go "wojna domowa" z weteranem Anthonym Mundine (rewanż za kontrowersyjną porażkę sprzed kilku lat).
3. Julio Cesar Chavez Jr
"Undisputed middlecruiser champion of the world", jak nazwał go jeden z amerykańskich dziennikarzy. Pomimo porażki z Martinezem, jego bilans w ostatnich 2 latach wypada całkiem dobrze. Wygrane nad Rubio, Manfredo, Duddym, czy nawet remis ze Zbikiem (sędziowie wypunktowali jego wygraną, ja się nie zgadzam), to niezłe osiągnięcia podopiecznego słynnego Roacha. Na niekorzyść przemawiają kombinacje z masą ciała i możliwe stosowanie środków dopingujących. Także uciekanie przed Martinezem chwały mu nie przynosiło. Na szczęście jednak po zaskakująco efektownej wygranej Chaveza nad cenionym Andym Lee, wreszcie doszło do starcia dwóch mistrzów WBC i Martinez w końcu udowodnił, że jest wciąż o wiele lepszy.
4. Peter Quillin
Niepokonany Amerykanin pochodzenia kubańskiego. Do tej pory wygrywał głównie z weteranami, w rodzaju Jesse Brinkleya, Winky Wrighta oraz Dionisio Mirandy. Po epizodzie w super średniej, zadomowił się kategorię niżej i zaczął celować w mistrzowskie tytuły. Promuje go Golden Boy, więc nie musiał długo czekać na konkrety. Po decyzji WBO w sprawie odebrania Pirogowi tytułu i "awansowania" N'Jikama na "pełnego" mistrza, stał się obowiązkowym pretendentem. Szybko dopięto szczegóły walki i Kameruńczyk pojawił się w Stanach ze swoim pasem. Walka pomiędzy nimi była niezwykle interesująca i o dziwo wyrównana pomimo aż 6 nokdaunów, jakie stały się udziałem N'Jikama. Ostatecznie zasłużoną wygraną punktową mógł świętować Quillin, który tym zwycięstwem zameldował się w ścisłej czołówce kategorii średniej. Pierwsza obrona czeka go prawdopodobnie przeciwko wyboksowanemu Jermainowi Taylorowi.
5. Giennadij Gołowkin
Kazach wreszcie znalazł solidnego promotora (K2), mimo to, długo czekał na swoją szansę, dlatego niemiłosiernie lał pięściarzy z jej zaplecza, takich jak Kassim Ouma i Makoto Fuchigami. Teraz wreszcie czas na dużo większe wyzwania, kiedy już udało się w końcu "wylądować" na HBO i rozbić w przeciągu 5 rund ambitnego Grzegorza Proksę. Anonsowany początkowo Rosjanin Dmitrij Pirog wycofał się z powodu kontuzji. Gołowkin jest niemiłosiernie unikany przez pozostałych pięściarzy ze ścisłej czołówki - najpierw Sturm, potem Geale wykręcali się z obowiązku obrony pasa z "GGG" jak mogli, co skończyło się wreszcie odebraniem Geale'owi pasa. W związku z tym, czeka Gołowkina kolejna dobrowolna obrona, tym razem jego przeciwnikiem będzie Amerykanin Gabriel Rosado, który jest tak naprawdę zawodnikiem z niższej kategorii wagowej.
6. Felix Sturm
Niemiec serbskiego pochodzenia od wielu lat posiada tytuł WBA, po problemach z promotorem utworzył własną firmę promotorską i promuje sam siebie. Kontrowersyjna wygrana z Macklinem (punktowałem remis) i remis z Murrayem (moim zdaniem akurat tę walkę Sturm powinien wygrać) trochę zachwiały jego pozycją. Wielu pięściarzy wyzywało go na pojedynek, on wybrał rodaka, Sebastiana Zbika. Walka, która była wielkim wydarzeniem w Niemczech, skończyła się tym razem bezdyskusyjną wygraną mistrza, który rozbił pretendenta swoim firmowym lewym prostym i zmusił do poddania się. Następnie, kiedy miała czekać go obowiązkowa obrona z Gołowkinem, nagle, po wielu latach posiadania jednego tytułu mistrzowskiego, zdecydował się na unifikację, z uznawanym za najsłabszego mistrza w średniej Danielem Gealem i... przegrał na własnym terenie. W tej chwili dąży do rewanżu z Gealem, w tym celu zmierzy się w ostatecznym eliminatorze IBF z innym Australijczykiem - Samem Solimanem.
7. Dimitrij Pirog
Rosjanin wsławił się efektownym KO na Danielu Jacobsie, w walce o wakujący tytuł WBO. Od tego czasu jednak nie walczył z poważnym rywalem. A szkoda, bo wielokrotnie zgłaszał gotowość, by wyjść przeciwko Martinezowi, czy też Sturmowi. Ostatnia walka, w której rywalem był Japończyk Nobuhiro Ishida w zasadzie nie udzieliła odpowiedzi na pytanie, ile obecnie warty jest Pirog. Wreszcie, 25 sierpnia miał wrócić do USA, na antenę HBO i do wielkich walk i zmierzyć się z innym reprezentantem dawnego ZSRR - Giennadijem Gołowkinem. Dla tej wielkiej szansy poświęcił nawet swój pas. Niestety, szyki pokrzyżowała kontuzja, jakiej nabawił się podczas przygotowań. Z powodu nieaktywności stracił pas mistrzowski, który obecnie znajduje się w rękach Quillina.
8. Matthew Macklin
Anglik, o pochodzeniu irlandzkim walczył w dniu św. Patryka w Nowym Jorku z samym Sergio Martinezem. Wysoką pozycję w moim rankingu zawdzięcza fantastycznej postawie ze Sturmem i wcześniejszej dominacji na europejskim podwórku. W starciu z Martinezem potwierdził, że należy do ścisłej czołówki w średniej. Ambitną postawą "wyrwał" mistrzowi kilka początkowych rund, jednak w końcówce został rozbity i poddany przez własny narożnik. Dzięki dobrej walce z Martinezem, zdołał jednak otrzymać kolejną szansę od dużej amerykańskiej stacji telewizyjnej i 15 września zdemolował w 1 rundzie Joachima Alcine.
9. Hassan N'Dam N'Jikam
Kameruńczyk mieszkający i walczący we Francji, niedawny posiadacz tytułu interim WBO, który zdobył pokonując po bardzo emocjonującej walce (w której momentami był zagrożony nokautem) solidnego Ukraińca Maksyma Bursaka. Ta i poprzednie walki z przyzwoitymi rywalami - Churcydze i Lorenzo, pokazały, że N'Jikam to zdecydowanie czołowy średni na świecie w tym momencie. Kameruńczyk dysponuje świetną szybkością, znakomicie przemieszcza się po ringu, operuje jabem, wie, kiedy przyspieszyć i jest niezły w wymianach. Natomiast na nieszczęście dla siebie nie ma mocnej szczęki. Po otrzymaniu "pełnego" tytułu WBO, otrzymał niespodziewanie wielką szansę - wyjazd do USA, na obowiązkową obronę z cenionym Peterem Quillinem. Hassan wypadł nieźle, jednak aż 6 razy padał na ring po ciosach rywala i w konsekwencji przegrał na punkty.
10. Martin Murray
Anglik znakomicie wykorzystał wielką szansę, jaką otrzymał od Sturma wyszarpując w ringu remis. Obecnie czeka na kolejną ciekawą ofertę. Jedną niedawno otrzymał, ale niestety walka z Chavezem nie dojdzie do skutku, bo kryminalna przeszłość Anglika nie pozwala mu walczyć na terenie USA. W międzyczasie stoczył 2 walki z nieco gorszymi rywalami przed własnymi kibicami, które pewnie wygrał, w drugiej z nich zdobywając tymczasowy pas WBA. Doczekał się wkrótce potem kolejnej wielkiej szansy, z obozu mistrza WBC Sergio Martineza, z którym przyjdzie mu walczyć 27 kwietnia w jego rodzinnej Argentynie.

KATEGORIA SUPER ŚREDNIA

1. Andre Ward
Inteligentny, znakomicie wyszkolony pięściarz z Oakland udowodnił, że nie obawia się żadnych wyzwań, że jest w stanie dostosować się do każdego rywala w ringu. W zasadzie nie wiem, co Ward mógłby jeszcze dopracować, żeby być lepszym bokserem - może siłę uderzenia, bo technikę ich zadawania ma tak niesamowitą, że aż się chce oglądać powtórki. Wygrane nad Kesslerem, Biką, Frochem, ośmieszenie Abrahama - to wszystko sprawia, że "S.O.G." w tej chwili wyraźnie przewodzi stawce w tej kategorii. Ostatnio wystąpił w kolejnej hitowej walce - z posiadaczem pasów WBC i The Ring w kategorii półciężkiej, Chadem Dawsonem. Limit wagowy - 168 funtów, czyli limit super średniej, po ważeniu okazało się, że panowie mają niemal bliźniacze sylwetki. W ringu jednak różnica między nimi była wręcz porażająca. Ward rozbił i skończył przed czasem rywala uznawanego za lidera półciężkiej. Czy znajdzie motywację na kolejne pojedynki, w sytuacji, gdy nie widać już wartościowych rywali? Na razie musi odprawić z kwitkiem nieco już "zakurzonego" Kelly Pavlika, którego nazwisko gwarantuje jednak solidne wpływy.
2. Carl Froch
Anglik z Nottingham o polskich korzeniach to bokser twardy, zacięty, o nieprzyjemnym uderzeniu. Przy tym jednak zdradza pewne braki techniczne, co było widać w przegranej walce z Wardem. Wcześniej jednak zaliczył świetną serię walk z czołówką, pokonując Pascala, Taylora, nieznacznie Andre Dirrella i bardzo nieznacznie ulegając Kesslerowi. Nawet po porażce z Wardem i zakończeniu S6 nie zwolnił tempa. Zakontraktował walkę z Bute i w świetnym stylu pokonał przed czasem Rumuna, który ani na moment mu nie zaszkodził. Mówi się o rewanżu, jednak, kto wie, czy w międzyczasie Froch nie zmierzy się z niebezpiecznym Adonisem Stevensonem, który jest dla niego w tym momencie obowiązkowym pretendentem.
3. Mikkel Kessler
"The Viking Warrior" po serii kontuzji powrócił do bokserskiego wielkiego świata, nokautując pojedynczym ciosem Alana Greena. Walka odbyła się w limicie półciężkiej, chociaż tak naprawdę wagowo Kessler był bliżej limitu super średniej. I to właśnie do tej kategorii powróci niedługo, przynajmniej na moment, bo przyjął ofertę pojedynku z Brianem Magee o jeden z pasków WBA. W przypadku wygranej, możliwy rewanż z Frochem, lub Wardem. Jego walki w całkiem nieodległej przeszłości - przegrane z Calzaghe i Wardem, oraz wygrane nad Frochem, Andrade, Beyerem, czy Sartisonem, przeszły do legendy duńskiego boksu.
4. Lucian Bute
Kanadyjski Rumun, wielki nieobecny S6, wieloletni posiadacz pasa IBF, którego bronił niestety głównie przeciwko drugiemu szeregowi pięściarzy. Jednak styl jego zwycięstw, nokauty na niezłych rywalach (Magee, Andrade, Miranda), wreszcie ostatnie wybory rywali - Johnson (którego nie pokonał wcale tak wyraźnie, jak wskazuje punktacja sędziów) i Froch, z którym zmierzył się na wyjeździe 26 maja, dawały mu pewne drugie miejsce w moich rankingach. Do czasu - Froch obnażył braki Rumuna w defensywie oraz brak zmysłu taktycznego jego trenera. Bute już po pierwszych zainkasowanych ciosach snuł się po ringu bez pomysłu i musiało się to skończyć tak, jak się skończyło. Obecnie, po pokonaniu na punkty średniego Denisa Graczewa, Bute rozważa, czy warto "wchodzić" w rewanż z Frochem, który może skończyć się ponowną deklasacją.
5. Arthur Abraham
Wybór dla wielu z was zapewne kontrowersyjny, ale "Król Artur" potwierdził, że do czołówki ma niedaleko, pewnie pokonując Taylora w S6, nieźle walcząc momentami w pojedynku z Dirrellem i wreszcie, już po turnieju dość zdecydowanie wygrywając z Wilczewskim, z którym kłopoty miał DeGale. Dostał od WBO status oficjalnego pretendenta do pasa dzierżonego przez Stieglitza i dzięki temu, 25 sierpnia odbyła się elektryzująca całe Niemcy walka pomiędzy nimi. Abraham tym razem zaprezentował się z zupełnie nieoczekiwanej strony - ruszył zdecydowanie na przeciwnika od początku, wykorzystując wszystkie jego słabe strony, umiejętnie rozbijał go potężnymi prawymi. Stieglitz jakimś sposobem dotrwał do końcowego gongu, ale pas WBO trafił do rąk "Króla Artura", który znów może zaprezentować się w koronie.
6. Andre Dirrell
Tak wysoka pozycja może być nieco kontrowersyjna, w świetle jego ostatniej nieaktywności. Jednak wydaje się, że "Matrix" powraca do czołówki, w walkach z którą się nieźle, jak do tej pory sprawdził (nieznaczna porażka w Anglii z Frochem, wygrana z Abrahamem). Czekamy na decyzje, co do dalszych kroków Dirrella. W najbliższej przyszłości możliwa walka na pierwszej gali jego nowego promotora - TMT. Jeśli chodzi o umiejętności bokserskie, to ścisła światowa czołówka.
7. Thomas Oosthuizen
Reprezentant RPA wybija się spośród utalentowanej młodzieży w tej kategorii wagowej. Zdążył pokonać już choćby Pryora Jr, Sierrę, czy Saula Romana. Zremisował z równie utalentowanym Chilembą, który obecnie podbija kategorię półciężką. Interesującą walkę stoczył w USA, 27 kwietnia, na rywala wybrany został przyzwoity miejscowy pięściarz - Marcus Johnson, który wyszedł do ringu, by sprawić niespodziankę, ale po kilku nieudanych rundach, Oosthuizen uzyskał inicjatywę i wypunktował rywala, po drodze posyłając go raz na deski. Kolejny pojedynek Afrykanera odbył się również w Ameryce, tym razem przeciwnikiem był Rowland Bryant, którego jednak "Tommy Gun" dość łatwo wypunktował, podobnie zresztą, jak Fulgencio Zunigę w ostatniej, jak do tej pory walce.
8. Adonis Stevenson
Pochodzący z Haiti Kanadyjczyk ma już 35 lat, ale karierę bokserską zaczął dopiero 6 lat temu, po zakończeniu innej kariery - alfonsa (i pobycie w więzieniu). Obdarzony potężnym pojedynczym ciosem "Superman" znokautował w ostatnim czasie Aarona Pryora Jr, Jesusa Gonzalesa i Noe Gonzaleza, co pozwoliło mu "wskoczyć" na czołowe miejsca w wielu rankingach i oczekiwać szansy na upragniony "title shot" w najbliższej przyszłości. Stevenson nie zamierzał jednak czekać bezczynnie - "zaklepał" oficjalny eliminator IBF z innym osiłkiem, Donem Georgem, który wygrał przez TKO w 12 rundzie. Bardzo jestem ciekawy, jak zachowa się wobec tego faktu team aktualnego mistrza - Carla Frocha.
9. Robert Stieglitz
Podobna sytuacja, jak w przypadku Bute - wiele obron pasa, brak miejsca w Super Six i desperackie poszukiwanie wielkich walk po zakończeniu turnieju Showtime. Bardzo wartościowe wygrane nad Balzsayem i Gutknechtem. Stieglitz ma wyjątkowego pecha do odwoływanych walk, przeciwników, którzy wycofują się w ostatniej chwili i mało wartościowych rywali załatwianych "w zastępstwie" na ostatnią chwilę. W końcu udało mu się zakontraktować walkę z Abrahamem. Jednak w tym pojedynku zaprezentował publiczności pozostawiające wiele do życzenia obronę, taktykę i gust muzyczny. W rezultacie przegrał z kretesem, oddając pas świetnie dysponowanemu rywalowi.
10. George Groves
Młody Londyńczyk zdążył już pokonać całą krajową czołówkę, z wyjątkiem Frocha. Po wspaniałym widowisku pokonał na punkty faworyzowanego DeGale'a. Miał zmierzyć się ze Stieglitzem w pojedynku o tytuł WBO, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja. Po długiej przerwie w końcu wrócił i zadebiutował przed amerykańską publicznością, pewnie pokonując Fransisco Sierrę. Ma sporą szansę, aby stać się za kilka lat najlepszym bokserem w swoim kraju, jeżeli tylko na dobre upora się z kontuzjami. Kolejnym krokiem w jego karierze będzie starcie z doświadczonym Glennem Johnsonem w grudniu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Wiadomości w tym wątku
RE: Ranking Maynarda - pełna wersja, aktualizacja 18 czerwca! - Maynard - 04-04-2012 07:57 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 6 gości