Conor McGregor

[fext]

Aż tak to nie. Jednak w przypadku starcia z Malignagim ostrożnie stawiałbym na Conora. Nie dlatego, że uważam go za jakiegoś wybitnego boksera ale raczej z przyczyn "technicznych". Paul był zawodnikiem "past prime" już podczas starcia z Danym Garcią, w 2015 roku. Później bez większych fajerwerków obił trzech schyłkowych journeymanów, po czym dał się znokautować młodemu i agresywnemu średniakowi i postanowił definitywnie dać sobie spokój. Co było zresztą widać na nagraniach ze sparingów z McGregorem, na których Malignagi wyglądał jak gość wyrwany sprzed telewizora, na którym oglądał właśnie jakiś serial, obficie racząc się frytkami i colą.

Z kolei Conor jest zawodnikiem w pełni swoich możliwości, pozostaje w ciągłym treningu i utrzymuje dyscyplinę kulinarno-imprezową, co w połączeniu z pewnym talentem do boksu i dalszymi treningami powinno wystarczyć. Do tego, żeby w miarę bezproblemowo przetrwać z Malignagim 10 do 12 rund, nie dając się znokautować ani specjalnie ośmieszyć. To z kolei jest aż nadto wystarczające do przyznania mu zwycięstwa nawet w przypadku, jeśli walki nie wygra, gdyż tutaj o wyniku zadecydują kwestie biznesowe. A tutaj sytuacja jest dosyć prosta. Jeśli Irlandczyk zaliczyłby kolejną porażkę, to szanse na kolejną lukratywną galę pięściarską z jego udziałem są niewielkie. Jeżeli jednak wygra, nawet przy kontrowersyjnej decyzji sędziów, otwiera to drogę do kolejnych imprez, zapewniających świetny zysk przy niewielkim stopniu ryzyka.

Podsumowując, uważam, że jeśli Conor wygra swoje najbliższe starcie w UFC, to kolejna walka bokserska właśnie z Malignagim jest bardziej niż realna a po zwycięstwie można oczekiwać nieśmiałych podchodów do Pacmana, który w międzyczasie będzie jeszcze starszy, bardziej rozleniwiony i bez formy. Wszystko to przy założeniu, że za McGregor ma świadomość poziomu swoich bokserskich umiejętności, natomiast na płaszczyźnie strategicznej myślą za niego jego sztab i Dana White. Jeśli nie i Irlandczyk po zwycięstwie nad Malignagim nagle poczuje się mistrzem boksu, to w kolejnej walce może zostać brutalnie rozjechany przez jakiegoś aktywnego i naprawdę groźnego pięściarza. Wybór jest, niezależnie od tego, czy wystąpi w wadze 66 czy 69 kilo. Lara go ośmieszy, Cotto i Charlo rozstrzelają, Thurman wyśle na dechy, Saul Alvarez... eee, nie, lepiej niech nie wychodzi do Alvareza, nawet jeśli ten zdecydowałby się zbić parę kilo Tyle na ten temat.