Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale

[kubala1122331]

Cała gala w Łomiankach bardzo słaba. Chyba tylko Sęk z Chadliouim dali jakiekolwiek emocje, ale to dlatego, że Sęk był beznadziejny.

Oleksandra Sidorenko - Milena Svonja
Ciężko cokolwiek konstruktywnego napisać o tym pojedynku. Sidorenko wyszła do babki, która nie za bardzo potrafi wyprowadzić lewy prosty, zdominowała ją, ale po drodze coś tam zebrała. Ciężko oceniać, ale chyba ciężko może być Saszy cokolwiek osiągnąć na zawodowych ringach, jeśli ma kondycję na 4 minuty walki...

Michał Syrowatka - Norwin Galo
Skąd oni tego zapuszczonego buma sprowadzili to ja nie wiem... Jak to najlepiej podsumował Andrzej Kostyra "Kiedyś sprowadzano puszki soku pomidorowego z Węgier czy Słowacji, a teraz z Nikaragui". Ciężko cokolwiek napisać o Michale, bo jego rywal był zwyczajnie workiem treningowym. Powinien dostać jakąś większą walkę. Nie jestem jego fanem, ale taki przeciwnik w 17 zawodowym starciu to żenada.

Marcin Siwy - Michael Sprott
Siwy nie ma warunków na wagę ciężką. Przy 185 cm wzrostu jest wolny i nie ma kondycji. Ja nie widzę przed chłopakiem żadnej przyszłości. Sprott nawet nie miał ochoty wyprowadzać ciosu, a i tak bez większych problemów dotrwał do końca, i to chyba w lepszej kondycji niż Siwy.

Dariusz Sęk - Mustafa Chadlioui
Bardzo fajna walka. Chadlioui to bardzo prosty bokser, cios w linii prostej, praktycznie jeden przez całą walkę... Już mnie jednak nie dziwi, że na polskich "superhero" to w zupełności wystarcza. Sęk nie pokazał totalnie nic, powinien mieć dwie porażki w tym roku, nie ma żadnej. Narzekamy na wałki za granicą, a u nas w Polsce jest dokładnie taka sama drukarnia.

Ewa Brodnicka - Anita Torti
Na Ewę zawsze można liczyć, jak usnąłem na jej walce to obudziłem się w punkt startu pojedynku Donaire'a z Magdaleno. Dzięki Ewa!