Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
19-09-2016, 12:09 PM
Post: #142
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Będzie o sędziowaniu na polskich galach. Zacznę od ostatniej, na której Usyk pokonał Głowackiego i odebrał mu pas WBO w cruiser. Pokonał go wyraźnie i chcę zaznaczyć, że dla mnie „wyraźnie” to obiektywna różnica 4-6 pkt, czyli więcej niż nieznacznie (1-3 pkt), a mniej niż wysoko (9-11 pkt), czy tym bardziej deklasacja (12 pkt i więcej w przypadku zwycięstwa punktowego). Dwóch sędziów punktowało 117:111 i można od biedy uznać, że sędziowali uczciwie. Jednak sędzina punktowa Adalaide Byrd widziała 119:109 dla Usyka, co było już sędziowaniem mocno stronniczym. Nasz obecny w Ergo Arena kolega Wilczek skomentował to tak: "Ale te 119-109 - moment grozy normalnie, jakby jakaś postać z powieści Kinga wyskoczyła na chwilę z książki i uderzyła mnie prosto w jaja... "

To 119:109 to zwykłe draństwo, a nawet bezczelność, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to Głowacki był mistrzem świata, a gala odbywała się w Polsce. Warto dodać, że mąż sędziny punktowej Robert Byrd jako arbiter ringowy nie uznał prawidłowego nokdaunu na Usyku, który w 12 rundzie upadł na matę po ciosie Głowackiego. Można więc uznać, że wysoko notowane w amerykańskich kręgach sędziowskich małżeństwo Byrdów sprzyjało na tej gali bokserowi z Ukrainy. Sprawa się rozjaśnia, jeśli zauważymy, że federacja WBO (wyznaczająca sędziów na tę walkę) w dziwny sposób sprzyja nie mającym precedensu błyskawicznym karierom Ołeksandra Usyka i Wasyla Łomaczenki.

Uważam, że polscy organizatorzy gali (zarówno Polsat, jak i Wasilewski) powinni zgłosić formalny protest przeciwko sędziowaniu Roberta i Adalaide Byrd. Nie zmieniłoby to nic, ale pokazałoby że polski promotor i polska telewizja szanują wysiłek polskich bokserów i nie zgadzają się na ich krzywdzenie na polskich ringach. Jednak Byrdom ujdzie na sucho, podobnie jak nic nie stało się sędziemu Leszkowi Jankowiakowi, który jako ringowy wypaczył rezultaty dwóch walk głównych na wcześniejszych galach boksu w Polsce. Najpierw w Legionowie aktywnie pomógł Mike'owi Mollo w znokautowaniu Krzysztofa Zimnocha, a 2 miesiące później w Krakowie wyliczył Tomasza Adamka, który na czas podniósł się po nokdaunie z rąk Erica Moliny, chociaż był gong i Góralowi należała się minuta odpoczynku podczas której mógł dojść do siebie. Ani Zimnoch, ani Adamek nie należą do moich ulubionych pięściarzy, ale uważam że zostali mocno skrzywdzeni we własnym kraju przez polskiego sędziego. Czy sędzia Jankowiak poniósł jakiekolwiek konsekwencje swoich błędów? Nie chodzi mi o formalne, ale nieformalne, takie jak niełaska u promotora lub polskiej telewizji. Ależ skąd? Sędziował undercard jako ringowy i punktowy w Ergo Arenie na gali Głowacki – Usyk, jakby w Legionowie i w Krakowie nic nieprawidłowego z jego udziałem się nie wydarzyło.

Na polskich galach boksu nagminnie i bezlitośnie krzywdzi się bokserów przyjezdnych, jeżeli są mniej znani, niżej notowani i pozbawieni rzetelnej opieki promotorskiej (jak np. Villalobosa w pojedynku z Szymańskim). Pan Kmita jest butny w stosunku do polskich pięściarzy (Kownacki, Ugonoh) zabiegających o udział w jego galach. Pan Wasilewski jest mocny w gębie, kiedy wypowiada się przed kamerami. Jednak kiedy dochodzi to sprzeczności interesów z ekipami lub ludźmi coś znaczącymi w światowym boksie, to obydwaj „silni ludzie polskiego boksu” prezentują postawę typu „ogon pod siebie”. Wygląda na to, że nawet pojedynczy bokserski sędzia dobrze umocowany i mający chody w federacjach to dla nich przeciwnik zbyt mocny, by z nim zadzierać.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale - Hugo - 19-09-2016 12:09 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości