Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
|
27-04-2020, 09:57 AM
Post: #866
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
I kółeczko pięknie nam się zamyka. Bo ten "średniak", którego wymieniłem, to średniak czysto hipotetyczny. Nawet taki Szeremeta, który w końcu wyszarpnął walkę z GGG nigdy nie brał za walkę 50 tysięcy złotych. Dlatego polscy bokserzy w większości poza trenowaniem robią jeszcze coś innego. A to jakieś odżywki sprzedają, a to na bramkach stoją, a to ochraniają tego lub owego albo raczej tą lub ową, wzorem nieszczęsnego Adonisa. I tak się to jakoś kręci - nędznie. Stąd też treningi wyglądają tak, jak wyglądają.
Co do boksu olimpijskiego - tutaj już pisałem. Tych młodych chłopaków zwyczajnie nie ma kto trenować, bo wąsaci działaczo-trenerzy dbają zazwyczaj wyłącznie o wyszarpanie kasy za to działaczowanie a Gmitruk umarł. W USA sytuacja jest zupełnie inna, tam w trenerach mogą wybierać i przebierać a państwo wcale nie musi płacić za sukces na olimpiadzie, bo tam się korporacje o takich olimpijczyków biją i płacą miliony dolarów za kontrakty reklamowe. Ta polska "olimpijska emerytura" to przy tym śmiech na sali i drobne na waciki. Podsumowując, dopóki PZB nie padnie i się nie rozpadnie a zarobki za zbieranie szparagów będą większe niż za zbieranie po ryju na ringu, w Polsce będzie taki syf, jaki jest, z tendencją do pogarszania |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości