Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale

[Hugo]

Gala w Radomiu to kolejne dobitne potwierdzenie nędzy polskiego boksu zawodowego. Podziwiany za technikę prospekt Runowski męczy się z anonimowym Tanzańczykiem, samozwańczy lider polskiej HW dostaje ciężki łomot od journeymana, a budowlaniec z Ukrainy nagle zaczyna aspirować do miana największej nadziei polskiej HW (jak dostanie obywatelstwo).

Polski stan posiadania na wrzesień 2017 jest następujący:
- dwóch bardzo dobrych bokserów (Głowacki i Sulęcki) niestety traktowanych po macoszemu przez promotora, których talenty zapewne zostaną zmarnowane
- dwóch prospektów (Balski i Stępień)
- kilku (Łaszczyk, Syrowatka, Szeremeta, może o kimś zapomniałem) bokserów o dobrej technice, ale słabych fizycznie, którzy mogą marzyć jedynie o karierze na skalę europejską
- jeden obiecujący chłopak w amatorskiej HW (Stawirej) na którego trzeba chuchać i dmuchać, bo jako jedyny ma odpowiednie warunki fizyczne
- dwóch emerytów (Adamek i Wach), którzy niczego wielkiego już nie zwojują, ale jeszcze coś mogą wygrać

Może o kimś zapomniałem (więc go z góry przepraszam), ale cała reszta to albo bokserzy schyłkowi (którzy dla własnego dobra powinni zakończyć karierę) albo sztucznie wykreowane beztalencia albo koksiarze.