Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
|
19-07-2017, 07:57 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-07-2017 08:01 PM przez Hugo.)
Post: #488
|
|||
|
|||
RE: Polskie podwórko: bokserzy, promotorzy i gale
Z Głażewskim przesadziłem? Porażka przez nokaut w 55 sekundzie walki z Braehmerem o pas WBA to jeden z największych obciachów w historii polskiego boksu zawodowego. Jaki sens miało załatwienie title shota dla boksera, który po tej walce przegrał jeszcze z Miszkiniem (wysoko na punkty) i Grafką (który miał w tym momencie ujemny bilans) i zakończył karierę? Naprawdę ktoś liczył, że Głażewski ma z Braehmerem jakieś szanse? To było zwykłe rzucenia "chłopca do bicia" na pożarcie rywalowi, który niewielkim nakładem sił odbębnił kolejną obronę pasa.
A Szpilka? Tu dla uzasadnienia swojego zdania posłużę się porównaniami. Gdy Witalij Kliczko pokonał w 10 rundzie Sosnowskiego, polskie media twierdziły, że "Kliczko bawił się przez 10 rund z Sosnowskim". Identyczne komentarze były po zwycięstwie Kliczki nad Adamkiem. Ale gdy Wilder w 9 rundzie ciężko znokautował Szpilkę, zostało to ocenione jako "doskonały występ Szpilki". Tymczasem właśnie ta walka nosiła największe znamiona zabawy w kotka i myszkę. Kotek przez 9 rund skakał po ringu, nieudolnie symulując chęć trafienia myszki, aż wreszcie trzepnął ją raz, ale za to z piorunującym efektem. Promotorzy Szpilki z pełną premedytacją posłali go na egzekucję. Co jest wart po niej, pokazał jego występ przeciwko Kownackiemu. http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości