Wilder vs Szpilka

[fext]

(08-01-2016 10:48 PM)Wilczekstepowy napisał(a):  Dziwie się, że Wilder tak bardzo lekceważy Szpilkę. Obejrzał jedynie jego walkę z Jenningsem i wyciągnął z tej walki jedynie taki wniosek, że Artur nie ma serca do walki. Co, moim zdaniem absolutnie nie jest prawdą.

Szansę jakąś tam widzę ale bardziej się obawiam poważnego pobytu w szpitalu naszego Artura. Mam rozdwojone myśli przed tą walką.

A kto powiedział, że Wilder lekceważy Szpilkę? On sam? Jasne że tak mówi, gdyż w taki sposób ma ustawioną taktykę wojny psychologicznej przed starciem. Bo ten pojedynek zaczął się już dawno, tak samo jak walka Kliczki z Furym zaczęła się już kilka miesięcy przed wyjściem zawodników na ring. Wilder usiłuje zaprezentować się jako wielka i straszliwa bestia, tak groźna, że nie musi nawet oglądać walk swoich przeciwników, bo to strata czasu. Jak dla mnie tego typu teksty są tak samo wiarygodne jak zapewnienia różnych facetów. którzy przysięgają, że ich żona albo narzeczona jest tak wspaniała, że nigdy nie oglądają się za innymi dziewczynami. Zawsze parskam wtedy śmiechem, choćbym nie wiem jak się starał nie parsknąć.

Co więcej byłbym w stanie postawić niezłą sumkę na to, że w rzeczywistości Deontay wraz ze swoim sztabem wgapiał się we wszystkie dostępne walki Szpilki, włącznie z tymi z czasów amatorskich niczym w jakieś pornole, usiłując wykryć wszelkie możliwe błędy i słabe strony Polaka. Przecież byłby naprawdę skończonym idiotą, gdyby tego nie zrobił, nie mówiąc już o tym, że tutaj stawką nie jest jakiś tam pasek ze świecidełkami, tylko grube miliony dolarów, które czekają na zwycięzcę starcia w kolejnych walkach. Uważam więc, że Wilder z jednej strony na pokaz lekceważy Artura, mając nadzieję że może jakoś go to dodatkowo podłamie albo przestraszy, z drugiej strony licząc na to, że sytuacja się odwróci i to Szpilka zlekceważy jego.

Bo jak tu nie lekceważyć kogoś, kto jawnie przyznaje się, że nie ogląda walk przeciwnika i ciągle wrzuca na youtuba jakieś idiotyczne filmiki, a to z idiotycznymi pogróżkami, a to z jakimś koszmarnym, niezbornym tarczowaniem, wyglądającym tak, jakby ciosy wyprowadzał nie mistrz świata, tylko Henio spod monopolowego, włącznie z utratą równowagi przy sierpowych. Parodia. Tyle że patrząc na ten cyrk pomyślałem sobie, że takiego faceta to chyba nawet sam bym trafił. Może Wilder liczy więc na to, że Szpilka też tak pomyśli, wyobrażając sobie, że przeciwnik lekceważy go do tego stopnia, że nawet technika mu się rozjechała?

Podsumowując, uważam że cała gadanina Deontaya to zasłona dymna, która może przynieść jeszcze dodatkową korzyść. Jeżeli uda mu się szybko znokautować Szpilkę, z pewnością nie omieszka też puszyć się i nadymać, podkreślając że "wcale nie przygotowywał się do walki", niczego nie oglądał i w ogóle obóz spędził nie na sali, tylko w knajpie przy browarze. Coś takiego byłoby w zasadzie przygotowywaniem gruntu pod starcie psychologiczne z Powietkinem.