Władimir Kliczko vs Tyson Fury

[redd]

Ja wierzę w Fury'ego. Wprawdzie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest nokaut na Tysonie, tak też podpowiada mi rozum, to jednak życzeniowo obstawiam jego zwycięstwo.

Sam przebieg walki wydaje mi się bardzo nieprzewidywalny. Kliczko zdaje sobie sprawę, że nie walczy z żadnym Mormeckiem, czy Leapaiem, więc sądzę, że od początku będzie starał się zyskać przewagę i pokazać Fury'emu kto tu rządzi. Nie będzie badania, tylko bombardowanie jak z Wachem, czy Austinem. Tyson musi być czujny i nieuchwytny. Praca nóg, zmiana pozycji, jab - musi pracować jak w zegarku. Jeśli wyjdzie spięty i ranga wydarzenia go przerośnie, to Ukrainiec szybko go spacyfikuje. Jeśli jednak udźwignie ciężar gatunkowy i będzie korzystał ze swoich umiejętności, ma spore szanse przejść suchą nogą przez pierwsze rundy. W dalszych rundach powinien boksować odważniej i szukać swoich szans w zwarciach, walce z bliska. Kliczko nie tyle, że jest szklany, ale zdarza mu się gubić, gdy dostanie mocniejszy cios. Jeśli Tyson wzbudzi w nim respekt, będzie dalej napierał, to kto wie jak potoczy się ten pojedynek. Myślę, że najpierw Fury będzie boksował ostrożnie, a potem przejdzie do destrukcji.

Niemniej nawet jeden celny, mocny prawy na szczękę Tysona może ustawić ten pojedynek. Bardzo interesuje mnie przebieg walki i rozwiązania taktyczne, które zaprezentują obydwaj pięściarze. Byle wygrał boks, a wszyscy obejrzeli interesującą potyczkę. Go Fury!