PBN (Łódz) - Adamek vs Saleta

[born2kill]

Ogólnie, jeśli nie podniosą klasy tego całego PBN, to to dalej nie ma sensu. Nie oszukujmy się, ale całe to przedsięwzięcie jest celowane w grupę zwykłych, niedzielnych "telewizorowców". I o ile ta gala podniosła ich zainteresowanie napompowaniem atmosfery walką pań (nie mówię że nie słusznie, bo jak dla mnie sportowo najciekawsza z całej rozpiski, chociaż jeszcze nie widziałem), walką dinozaura/bohatera - dawcy Salety, z byłym bohaterem narodowym Adamkiem, walką "tego kryminalisty Garguly" (bo takie głosy od Januszy słyszałem), to zważając na rzekome ogromne usterki techniczne, bardzo słaby poziom sportowy, jeśli chcą dalej to ciągnąć to muszą na prawdę się postarać. A to łatwe nie będzie.

Saletę wykluczyłbym już całkowicie, i mimo że walki nie widziałem, to mam wrażenie że zrozumiał że powyżej obecnego poziomu Andrzeja Gołoty nie ma co się porywać. Najprędzej obstawiałbym walkę Krzyśka Włodarczyka z Adamkiem, oboje wg mnie, pazernością na pieniądz sobie dorównują. Wiadomo, że Szpilka "mierzy" w wyższe cele, choć raczej tylko finansowe no i zobaczymy do kiedy. A Wach, w zależności od tego jak pokaże się w walce z Powietkinem. Jeśli wygra (wątpliwe, choć kciuki trzymam) - wiadomo, inne cele. Jeśli przegra w dobrym stylu, choćby oznaczało to przyjmowanie dziesiątek ciosów i jakąś tam waleczność, to nadal może bić się z powodzeniem z kimś z 10 HW, o ile nie obrazi się na boks jak po Kliczce. Chociaż z wyżej wymienionych, Waszkę lubię najbardziej i życzę mu jak najlepiej.