PBN (Łódz) - Adamek vs Saleta

[redd]

Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu, aby pisać, ale jak widzę tę kompromitację, to trudno mi nie napisać czegoś od siebie.

Różne pice widziałem w polskim boksie, różne ściemy: od ściągania totalnych bumów, po komandosów z Ameryki Płd. o napompowanych rekordach, ale takiej żenady, lansowanej jako "wydarzenie" jeszcze chyba nie było. Jest niby emocjonująca walka kobiet (piszę ogólne, bo mnie boks pań w ogóle nie jara), jest niby ciekawie zapowiadająca się potyczka Gargula vs Miszkiń, ale cała reszta to jakiś cyrk... Sęk vs White - b. dobre zestawienie, bez faworyta i dupa. W zamian tego ściąga się starego dziadka z Brazylii o zajebistym rekordzie, który nikogo chociażby solidnego nie pokonał. Szkoda mi Darka Sęka, bo lubię tego gościa za jego ambicje - na pewno zasłużył na lepszych przeciwników niż balon z Ameryki Południowej. Rekowskiego też mi żal... Jak czytam, że Boswell się wycofał i rozpatrywane są kandydatury Walkera i Mollo, to nawet nie wiem, jak to skomentować. Ciekawe, czy Mollo jest w treningu? A rozpatrywanie Walkera, to czysta kpina z kibica. Facet ma już zerowe ambicje, wychodzi tylko, aby zgarnąć hajs i położyć się po pierwszym lepszym ciosie. I nie piszę tego o Amerykaninie, z powodu czystego hejtu, tylko na podstawie ostatnich jego walk, które widziałem. Kiedyś b. lubiłem Walkera za fajne bijatyki z Arreolą, Czagajewem, czy Adamkiem, ale teraz niestety jest to bokserski wrak od strony mentalnej i fizycznej (wychodzi spasiony jak knur). Już z dwojga złego lepszy Mollo, bo on przynajmniej wyjdzie po zwycięstwo i będzie groźny przez parę minut... Nie mniej i tak jego wybór, z racji nieaktywności i niedużego czasu do walki, byłby czymś ultra rozczarowującym w porównani do zapowiadanej walki Wach vs Rex. Niestety, mamy Janusz Boxing Night. Polsat mógłby uratować twarz puszczając galę na kanale otwartym, ale tak na pewno się nie stanie - gdyby miało stać się inaczej, nie ściąganoby rywali stwarzających wrażenie "groźnych".