Manny Pacquiao vs Floyd Mayweather Jr. 2.05.2015

[redd]

@Wietnam
Uważam inaczej. Dawny Floyd jeszcze pewniej ograłby Pac - Mana, bo miałby ku temu więcej narzędzi, fizycznie byłby bardziej świeży, a przez co "ostry" i precyzyjny. Manny w swoim stylu jest dosyć ograniczony (oczywiście pod kątem bokserów klasy p4p), jeżeli trafia na rywala, który przed nim nie stoi i potrafi walczyć z defensywy to wygląda nie tak efektywnie. Widać to było też np, w walkach z Cotto, czy Mosleyem. Manny demolował Cotto, gdy ten parł do przodu i szukał konfrtonacji, jednak gdy porozbijany Miguel wrzucił wsteczny bieg, to destrukcyjność Pac - Mana znacznie spadła. Do cofniętego i wystraszonego Mosleya, też nie zabierał się jakoś wybitnie. A, że Floyd to mistrz defensywy i walki ze wstecznego, do tego jego obrona jest aktywna - to zawsze byłby strasznie trudnym i niepasującym przeciwnikiem dla Mannyego. Myślę, że ta walka 5 lat temu skończyłaby się tak jak pojedynek Moneya z Hattonem. Manny parłby nieustraszenie do przodu i zbierałby bezpośrednie prawe proste i lewe sierpy. W końcu te uderzenia by się skumulowały i po którejś z kontr Filipino by padł. Z dzisiejszej perspektywy śmiało można pisać, że Manny nie ma i nigdy nie miał narzędzi, by ograć Mayweathera.