Wieści z wyższych kategorii wagowych

[Sander]

Ramirez kompletnie zdominował początek walki, nie wiem co się działo z Afolabim w pierwszych rundach, ale wypadł w nich bardzo słabo. Cofnął się do lin i zbierał bardzo dużo uderzeń, zamiast wykorzystać przewagę zasięgu i kontrolować walkę z dystansu. Dopiero od 5 rundy Nigeryjczyk poszedł po rozum do głowy i zaczął boksować zza przedniej ręki, co od razu odwróciło obraz walki. Ramirez imponował determinacją w ataku i ilością wyrzucanych ciosów w półdystansie, ale skracać dystansu skutecznie nie potrafił i zaczął połykać dużo ciosów prostych Afolabiego. W ósmej rundzie walka znów przyjęła obraz bijatyki, w której zdecydowanie lepszy był Argentyńczyk, Ola sporo zainkasował, nie mógł przełamać w walce z bliska ambitnego rywala. W końcówce wątpliwe odjęcie Oli dwóch punktów za cios poniżej pasa, którego chyba nie było. Afolabi kompletnie bez energii, jakiś zamulony, słabo dysponowany. Miałem 115-111 dla Argentyńczyka, był lepszy. Bardzo dobre widowisko, były emocje.