Wieści z wyższych kategorii wagowych

[kubala1122331]

Od wczoraj udało mi się nadrobić dwie główne walki z Oklahoma City. Gilberto Ramirez, delikatnie mówiąc, nie zachwycił. Myślałem, że spokojnie poradzi sobie z Angulo, a tymczasem miał duże problemy. Aż dziwne, że tak dobry technicznie pięściarz dawał się nabierać na tak przewidywalne sierpowe Kolumbijczyka. Ogólnie dziwi mnie brak siły fizycznej u Meksykanina. On wydaje się być potężnie zbudowany, jak na kategorię super średnią, a nie był w stanie stłamsić kolejnego optycznie mniejszego przeciwnika. Miałem go za króla słabej super średniej, ale chyba będzie trzeba zrewidować tę opinię. Chciałbym go wreszcie zobaczyć z przeciwnikiem, który wyjdzie do niego po wygraną. I mam coraz większe wątpliwości, czy by sobie w takim pojedynku poradził. Bardzo średni występ Zurdo.

Alex Saucedo zrobi karierę w USA. Jego walki się ogląda. Jest świetnie wyszkolony technicznie, ale defensywa pozostawia wiele do życzenia. Chłopak ma jednak niesamowite serducho do walki. Jakim cudem on przetrwał nawałnicę Zappavigny z czwartej rundy? Nie mam pojęcia. Trzeba też zauważyć, że po minucie doszedł do siebie, zaczął boksować po swojemu i zdominował przeciwnika. Podobny przebieg miał jego poprzedni pojedynek, z Abnerem Lopezem. Przegrywał z kretesem pierwsze rundy, rundy wydawało się kwestią czasu, aż zostanie rozbity, a on przetrwał kryzys i wygrał przed czasem. Tylko, że Lopez i Zappavigna to pięściarska druga liga. Na dzisiaj nie potrafię go sobie wyobrazić w pojedynkach z najlepszymi. Ale kto wie? Z takim sercem do walki, umiejętnościami stricte pięściarskimi nie będzie łatwym rywalem dla nikogo. Pojedynek z Zappavigną kapitalny, lecz głosy, że to pewniak do miana walki roku są chyba trochę przesadzone.

Muszę jeszcze w wolnej chwili znaleźć i obejrzeć walki młodego Morrisona i Conceicao. Żadnego jeszcze nie widziałem w akcji, aczkolwiek po opiniach coś wydaje mi się, że Trey Lippe nawet nie zostałby zauważony, gdyby nie postać jego ojca...