Wieści z wyższych kategorii wagowych

[Hugo]

Ciekawa gala odbyła się wczoraj w Oklahoma City. W walce wieczoru Gilberto Ramirez pokonał wysoko na punkty Roamera Angulo, ale wcale nie było to dla niego łatwa walka. Dużo niższy, ale potężnie zbudowany Kolumbijczyk inkasował mnóstwo ciosów Meksykanina, ale nie robiły one na nim żadnego wrażenia. Za to jak Angulo trafiał, to Ramirez chwiał się, klinczował i "walczył o życie". Na szczęście dla niego takich czystych trafień Kolumbijczyka było bardzo niewiele, choć groźny był do ostatniego gongu.
Show skradli Alex Saucedo i Leonardo Zappavigna, którzy stoczyli "wojnę" w wadze super lekkiej. Dawno nie widziałem tak krwawej jatki. Meksykański prospekt był lepszym bokserem, ale nie umiał tego w pełni wykorzystać. W jednej z rund został strasznie zbity i chyba cudem przetrwał. Zappavigna był wcześniej liczony i w końcu poddany, bo nie tylko obficie krwawił, ale miał okropnie zapuchnięte oczy i prawie nic nie widział. Saucedo to jest talent, ale walczy praktycznie bez obrony, co dobrze skończyć się nie może. Jak trafi na jakiegoś osiłka, to zainkasuje ciężkie KO.
Fantastycznie zaprezentował się Robson Conceicao w super piórkowej. Rywala miał słabego, ale technika Brazylijczyka była jak z bajki, w dodatku poparta niezłą siłą ciosu.

W Uncasville Joe Smith Jr w półciężkiej znokautował w 1 rundzie Melvina Russella. Warto też zwrócić uwagę na prospekta HW Cassiusa Chaneya, który poprawił swój bilans na 13(7) - 0.

Niespodzianka w Sacramento. Podstarzały, 38-letni "prospekt" HW LaRon Mitchell zepsuł sobie perfekcyjny dotąd bilans 16(14) - 0 punktową porażką z journeymanem (ale solidnym) Rodneyem Hernandezem.