Guillermo Rigondeaux
|
01-01-2015, 05:24 PM
Post: #177
|
|||
|
|||
RE: Guillermo Rigondeaux
Koledzy ładnie odpisali, a co do Twojego pytania Martin to sporo osób uznało Stevensona za zbawcę półciężkiej po tym jak skasował Dawsona w pierwszej rundzie. No ale Dawson to mimo wszystko nie Donaire, a one-hit-KO to nie 12rundowa lekcja.
Rigo to nie tylko Donaire jak wykazał redd, ale użyłem go jako przykładu bo (jak to znowu redd zauważył) zrobił rzecz bardzo rzadko spotykaną na zawodowych ringach. Są dominatorzy którzy przegrywają przez pojedyncze ciosy (RJJ) czy masa takich których po prostu dopadł wiek i obniżka formy. A Donaire przecież wciąż jest w formie, nie wypalił się, a jak wróci do naturalnej dla siebie kategorii wagowej to ciągle powinien być w czołówce (chyba że Walters zrobił mu poważniejsze kuku). A przy Rigo wyglądał jak journeyman. Koleś który swoim firmowym ciosem zmiatał rywali jak pionki z planszy, nie chciał atakować Rigo mimo przegrywania na punkty, a jak się otworzył na początku 12-tej rundy to dostał takiego strzała, że trzymał się za oko całą rundę. Gdyby Donaire miał paskudny charakter to cała ta historia mogłaby robić za scenariusz filmowy |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości