Najlepsi bokserzy wagi junior średniej

[Hugo]

Każdy ranking jest trochę subiektywny, chociaż starałem się nie kierować osobistymi sympatiami, a wynikami i formą zwłaszcza z ostatniego okresu. Wyjaśniam, jak potrafię:
a) Cotto przed Troutem: też miałem wątpliwości, ale przeważyła zasada, że "bokser jest tyle wart, ile jego ostatnia walka". Trouta akurat bardzo cenię, ale w pojedynku z Larą wypadł zaskakująco mizernie, podczas gdy Cotto dosłownie rozjechał solidnego dotąd Rodrigueza.
b) Bundrage, Andrade, Smith: Zacznijmy od tyłu, czyli od Smitha. Jak dla mnie solidny średniak ze sporą ilością porażek lawirujący pomiędzy 2 kategoriami, który nie wiadomo dlaczego dostał title shota i niespodziewanie wygrał. Nie widziałem walki Smith - Bundrage, ale czytałem, że sporą rolę odegrała tam kontuzja, jakiej doznał Bundrage. Dla mnie wynik przypadkowy,a słaba postawa Smitha w pierwszej obronie potwierdziła, że nie jest to bokser na miarę ścisłej czołówki. Stąd tak odległe miejsce. Andrade to duży talent z przyszłością, ale na razie poza Martirosyanem (nie do końca przekonujące zwycięstwo w walce, w której był liczony) ma na rozkładzie samych leszczy. Z Bundrage'em miałem największy problem. Sporo wartościowych zwycięstw w przeszłości i niespodziewana wtopa ze Smithem. Uznałem, ze na razie miejsce na końcu ścisłej czołówki mu się jednak należy.
c) Alvarez przed Moliną: W porównaniu z innymi rankingami i tak umieściłem Alvareza nisko (na ogół jest niekwestionowanym numerem 2), a Molinę wysoko (jest przez wielu zupełnie niedoceniany). Nie będę się spierał. Być może Molina powinien być przed Alvarezem. Trudno to oszacować bez ich bezpośredniej walki.