Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Trener Łapin i polska szkoła boksu
07-04-2013, 06:19 PM
Post: #6
RE: Trener Łapin i polska szkoła boksu
Ja nigdy nie pisałem, że Jackiewicz jest beztalenciem. Bardzo też ceniłem go za bojowość i ambicję, którymi nadrabiał braki techniczne. Sądziłem, że przegra walkę, bo Bundu jest po prostu lepszym bokserem, ale że przegra ją po walce, w której da z siebie wszystko. Tymczasem jak było, wszyscy wiemy. Jackiewicz wcale nie podjął walki o zwycięstwo. Przegrał po kolei 10 rund, a w 11 został znokautowany. Tak, jakby był jakimś bumem. Nie chcę posądzać Jackiewicza o brak ambicji, dlatego uważam, że to wina niewłaściwej taktyki obranej przez Łapina. Jackiewicz był zawsze bokserem ofensywnym. Dlaczego wczoraj walczył defensywnie i pasywnie? Widzisz jakieś inne wytłumaczenie, bo brak formy mnie nie przekonuje? Bundu jest o 2,5 roku starszy od Jackiewicza, a zademonstrował życiową formę.

Łapina wielokrotnie broniłem w różnych polemikach. Uważam, że zawsze dobrze przygotowuje swoich bokserów pod względem szybkościowym i kondycyjnym. Nie pamiętam walki, żeby bokser trenowany przez Łapina był wolny z przetrenowania lub zrobił kondycyjną wysiadkę. No może z wyjątkiem Jonaka, ale chyba po prostu "ten typ tak ma". Sam wiesz, jak walczył Jackiewicz zawsze, a jak zawalczył wczoraj. Całkiem inny styl walki. Pretensje do Głowackiego o "wdawanie się w bójki" też słyszałem. A przecież Głowacki to taki typ boksera, który musi znokautować, żeby wygrać. Wybitnego technika z niego nie będzie, ale król nokautu jak najbardziej. Sądzę, że po prostu Łapin popadł w jakieś doktrynerstwo i stara się przerobić wszystkich na defensywnych kontrbokserów.

Co do Szpilki, to podtrzymuje swoje zdanie. Szpilka to naturalny swarmer, którego główne zalety to szybkość i ruchliwość poparte niezłym ciosem z obydwu rąk. Żeby wygrać, musi atakować i nie dawać rywalowi chwili odpoczynku. Z McCline'em walczył na dystans i co z tego wynikło? Ano to, że wyższy i mający większy zasięg rywal punktował Szpilkę na dystans prostymi i bodajże pod koniec 3 rundy tylko gong uratował Artura przed liczeniem. Szpilka wygrał tę walkę tylko dlatego, że amerykański weteran wysiadł kondycyjnie. Zresztą, jako journeyman, nie za bardzo się i starał o zwycięstwo. Podobnie było z Mollo. Wystarczy obejrzeć jakąś jego walkę, żeby zobaczyć, że jego najgroźniejsza broń to zamachowe cepy bite z daleka i celowane w ucho. Tak znokautował np. Bińkowskiego i tak trafił ze 2 razy Gołotę na początku walki. Natomiast w półdystansie Mollo jest zdecydowanie mniej groźny, a jego krótkie ciosy nie maja nokautującej mocy. Tymczasem Szpilka znów walczył na dystans. Owszem, jego kontry wchodziły i zmasakrowały Mollo fizjonomię, ale z drugiej strony Artur zarobił takiego cepa, że ledwie doszedł do siebie. Myślę, że w półdystansie wygrałby na luzie do 3 rundy. Boksując na dystans, Artur traci swoje największe zalety. Nie ma jak wykorzystać przewagi ruchliwości i szybkości, a jego ciosy proste nigdy nie będą tak silne, jak sierpowe.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Trener Łapin i polska szkoła boksu - Hugo - 07-04-2013 06:19 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości