Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 3 Głosów - 4 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tyson vs Foreman 90 -Dlaczego nie doszło do walki.
09-04-2013, 10:38 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-04-2013 10:18 AM przez BMH.)
Post: #2
RE: Tyson vs Foreman 90 -Dlaczego nie doszło do walki.
Wiele razy czytalem, ze Mike mial nie po drodze do Foremana i byly to wiarygodne zrodla, wiec faktycznie chyba cos bylo na rzeczy. Spotkalem sie tez z artykulem gdzie Tyson powiedzial(to bylo po porazce z Douglasem-przed odsiadka-, i planowana walka z Evanderem ktory byl juz mistrzem w HW), ze po Holyfieldzie, i odzyskaniu tego co do niego nalezy, chetnie zmierzylby sie sie Georgem w Rydze. Artykul nie pochodzil z brukowca, wiec traktuje ten news jako wiarygodny. Jak wiadomo, zanim Tyson w ogole wyszedl do Evandera, to poszedl siedziec.

Co do ostatniego akapitu, to absolutnie sie nim nie zgadzam... w mojej ocenie Frazier przy Tysonie to bardzo prosty bokser(z calym szacunkiem do klasy, i umiejtnosci Fraziera, ktorego bardzo cenie, i zawsze lubilem)... slabszy balans, nie byl tak dynamiczny, szybki, silny, nie byl tak ulozony technicznie, nie bil takimi seriami, i nie mial sidestepow.. Mike w tych elementach to byl ewenement. Repertuar ciosow "Iron Mike'a", umiejatnosc skracania dystansu przy Joe, to byl kosmos... Frazier szedl praktycznie w linii prostej, i byl bardziej ograniczonym bokserem, podczas gdy prime Tyson, umial blyskawiczmnie zmienic pozycje, zejsc z linii ciosu, a wszystko to poprzec szybka seria. Powolywanie sie na walke z Frazierem, w konteksie walki z Tysonem, to jak na moj gust nieporozumienie.

Podobnie traktuje 12 akapit... Tyson bylby znokautowany w trzech pierwszych rundach w latach 1993/1997? Byc moze, to jest boks, waga ciezka, wszystko moze sie zdarzyc... mam jednak w pamieci co zrobil Morrison z Foremanem na poczatku lat 90tych, mam w pamieci jak dobrze do momentu ko radzil sobie Moorer, ktory Tysonowi, to w elemencie odpornosci ustepuje kilka poziomow, no i byla gowniana walka z Schultzem. Wiec jak na moje oko, nie wszystko jet takie oczywiste. Rownie dobrze, to Mike moglby polozyc Georga.

Co do "Big Georga", to nie da sie odmowic facetowi potencialu(w swoim prime, moglby pobic kazdego innego mistrza z HW jacy byli przed nim, i po nim.. podobnie jak Joe, czy Tyson, to jeden z moich ulubionych ciezkich ever), bo nawet kiedy byl juz wiekowy dal swietna i wyrownana walke z Evanderem, czy rewelacyjnie zapowiadajacym prospektem Briggsem. Ten facet straszyl na finiszu kariery, mlodych silnych byczkow ktorzy byli mistrzami, lub wrozono im tytuly, to daje duzo do myslenia... prawdziwy unikat! Bardzo zaluje, ze nie doszlo do innej walki "dinozaurow" Foreman-Holmes, kiedy panowie byli juz dosc wiekowi, bo wiem, ze przymiarki do tej walki byly kilka razy robione, nie dogadali sie przez pieniadze, szkoda.

Ogolnie caly temat na duzy + Pyra90.

[Obrazek: Putin+bitch+slaps+hillary+hillary+clinto...430740.gif]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Tyson vs Foreman 90 -Dlaczego nie doszło do walki. - BMH - 09-04-2013 10:38 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości