Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Bilans 2012 roku
23-12-2012, 10:00 PM
Post: #1
Bilans 2012 roku
Walka w Bethlehem pomiędzy Tomaszem Adamkiem i Steve’em Cunninghamem była symbolicznym i faktycznym zwieńczeniem sezonu bokserskiego 2012 w wykonaniu polskich bokserów zawodowych. Jaki był to rok dla polskiego boksu? Warto poprzedzić odpowiedź na to pytanie zestawieniem dokonań wyróżniających się polskich bokserów zawodowych w mijającym roku i ich perspektyw na przyszłość.

Waga półśrednia
Rafał Jackiewicz pozbierał się psychicznie po laniu zebranym od Kella Brooka w 2011 i powrócił do gry, zdobywając pas EBU-EU po zwycięstwie przed czasem nad Luciano Abisem. Późniejsza walka kontrolna z Rickiem Goddingiem (szczęśliwy remis) pokazała jednak, że nasz weteran daleki jest od optymalnej formy. W 2013 Jackiewicz chciałby ukoronować swoja karierę zdobyciem pasa EBU. Na przeszkodzie stanie jednak doskonały i niezwyciężony Leonard Bundu.

Waga junior średnia
Damian Jonak zanotował bardzo udany sezon. Odniósł 4 zwycięstwa, w tym wysoko pokonał jednego z czołowych bokserów Europy w tej kategorii Jacksona Onsei Bonsu. Nadal jednak jego słabym punktem pozostawała kondycja. Jonak wywindował się bardzo wysoko w rankingach WBA i WBC, z czego jednak niewiele wynika, bowiem trudno przypuszczać, żeby championi tych federacji Floyd Mayweather Jr, Saul Alvarez i Austin Trout chcieli z nim walczyć. Bardziej sensowne byłoby celowanie w najlepszych bokserów europejskich, mistrza EBU Siarhieja Rabczenke, a nawet mistrza świata WBO Zaurbeka Bajsangurowa.

Waga średnia
Grzegorz Proksa należy do najbardziej przegranych w 2012. Rozpoczynał ten rok jako mistrz EBU opromieniony błyskotliwym zwycięstwem nad Sebastianem Sylvestrem, a kończy bez pasa i na bokserskim aucie. Fatalnie prowadzony pod względem promotorskim i szkoleniowym Proksa najpierw uwikłany został w niepotrzebny dwumecz z Kerrym Hope’em (porażka i udany rewanż), a potem rzucony jako mięso armatnie przeciwko Gennadijowi Gołowkinowi. Wprawdzie porażka przez nokaut z doskonałym reprezentantem Kazachstanu nie przynosi Proksie ujmy, to jednak pod względem umiejętności bokserskich nasz bokser nie tylko nie posunął się w 2012 do przodu, ale dokonał dużego kroku w tył.

Przemysław (Patrick) Majewski coraz bardziej przypomina Syzyfa w swoich wysiłkach przebicia się do czołówki wagi średniej. Otrząsnął się po porażce przez nokaut z Jose Miguelem Torresem i zanotował 3 zwycięstwa nad przeciętniakami, zdobywając przy okazji pas NABF. Czy jednak już 33-letniemu bokserowi starczy czasu i talentu, by skutecznie włączyć się do rywalizacji z najlepszymi? Raczej wątpliwe.

Waga super średnia
Piotr Wilczewski stanął w 2012 przed życiową szansą, jaką był pojedynek z Arthurem Abrahamem traktowany jako eliminator WBO. Niestety, nasz bokser daleki był w tej walce od swojej formy z roku 2011 (z pojedynków z Aminem Asikainenem i Jamesem DeGale’em) i wyraźnie przegrał. Następnej szansy chyba już nie będzie.

Mariusz Cendrowski to kolejny po Jackiewiczu i Wilczewskim schyłkowy weteran. W 2012 zbił wagę do limitu kategorii średniej, by zmierzyć się z Domenico Spadą o pas WBC Silver. Mimo niezłej postawy, walkę nieznacznie przegrał. Po powrocie do super średniej pokonał Benarda Donfacka.

Waga półciężka
Dawid Kostecki zapewne chętnie wymazałby rok 2012 z życiorysu. Po zwycięstwach nad Byronem Mitchellem i Sandro Siproszwilim miał zmierzyć się z Royem Jonesem Juniorem, ale zamiast na ring trafił … do więzienia. Czy, kiedy i jakiej dyspozycji zobaczymy go w ringu, to w tej chwili wielka niewiadoma.

Paweł Głażewski otrzymał walkę z Jonesem Juniorem w zastępstwie Dawida Kosteckiego i po stoczeniu walki życia został niesłusznie uznany za pokonanego. Dalsza część roku już tak udana nie była. Zwycięstwo nad Sofiane Sebihim było dość problematyczne, a pokonanie słabeusza Oleksandra Geraszczenki to żaden powód do chwały. Dobrze prowadzony przez promotora Głażewski ma obecnie miejsce w bardzo szeroko rozumianej czołówce swej kategorii. Na przebicie się do ścisłej czołówki chyba jednak nie starczy talentu.

Andrzej Fonfara to z kolei największy wygrany spośród polskich bokserów w 2012. Odważne prowadzenie i kolejne zwycięstwa nad Byronem Mitchellem, Glenem Johnsonem i Tommym Karpencym doprowadziły go w wieku 25 lat do tytułu mistrza świata IBO. Wprawdzie IBO nie można traktować na równi z czterema najważniejszymi federacjami, tym niemniej tytuł IBO posiada wyższą rangę niż np. EBU i WBC Silver, nie mówiąc już o pozostałych pasach. W słabej i wyrównanej czołówce wagi półciężkiej wszystko jest możliwe i rok 2013 może być dla Fonfary rokiem wielkich wyzwań.

Grzegorz Soszyński miał bardzo nieudany sezon pod względem organizacyjnym. Najpierw nic nie wyszło z jego starań o walkę z Andrzejem Fonfarą, potem został na lodzie, stojąc w rozkroku pomiędzy uzgodnionym starciem z gruzińskim prospektem Iago Kiładze (w wadze cruiser) i szansą na walkę o pas WBO z Nathanem Cleverlym. W efekcie w 2012 walczył tylko raz, odnosząc zwycięstwo nad Rayco Saundersem. W 2013 ma się podobno zmierzyć z Eleiderem Alvarezem, co byłoby bardzo poważnym sprawdzianem.

Dariusz Sęk również może uznać rok 2012 za prawie stracony. Wprawdzie wygrał 3 walki ze słabeuszami, ale nie posunęły go one do przodu w rozwoju, ani do góry w rankingach. Nie wiadomo, czy i kiedy „flagowy” obecnie bokser grupy trenera Gmitruka dostanie jakąś większą szansę.

Aleksy Kuziemski został niespodziewanie „odkurzony” i wysłany do Kanady na walkę z Jeanem Pascalem. Ci, co spodziewali się formy i ambicji Kuziemskiego porównywalnych z tymi, jakie zademonstrował, boksując poprzedniego roku z Nathanem Cleverlym, srodze się zawiedli. Nasz pięściarz przyjechał do Montrealu po „odprawę emerytalną” i nie próbował nawet nawiązać równorzędnej walki z Pascalem.

Waga cruiser
Krzysztof Włodarczyk to nasz jedyny pełnoprawny mistrz świata (WBC). Chimeryczny pod względem formy fizycznej i psychicznej, nie boksuje na miarę swoich możliwości. Walczy rzadko i trwoni swoje najlepsze lata, w czym niemała zasługa jego, pożal się Boże, promotorów. Po ewidentnym sukcesie odniesionym w dalekiej Australii w walce z Dannym Greenem wszyscy liczyli, że Diablo pójdzie za ciosem i zobaczymy w 2012 jego pasjonujące pojedynki z najlepszymi. Tymczasem zmarnotrawiono pół roku na bezproduktywne negocjacje z Tarverem i Włodarczyk stoczył tylko jedną, w dodatku niechcianą walkę z Francisco Palaciosem. Dobrze chociaż, że ją wygrał i zmazał plamę z ringu w Bydgoszczy. Potem zaczęły się mrzonki o nowym „rumble In the jungle” w Afryce przeciwko Mormeckowi. Nic z tego nie wyszło i wypalonego francuskiego weterana prawdopodobnie zobaczymy wiosną 2013 w Polsce. A w kolejce już czeka obowiązkowy pretendent, 43-letni Giacobbe Fragomeni. Nudziarstwo pewne jak w banku.

Mateusz Masternak boksujący w grupie Sauerlanda stoczył 5 zwycięskich walk i zakończył rok jako nowy mistrz EBU. To niewątpliwie sukces, ale na wizerunku Masternaka też pojawiły się rysy. Nasz największy talent młodego pokolenia poprawił obronę, ale jednocześnie zaczął boksować tak asekuracyjnie i monotonnie, że już zapracował sobie na etykietkę nudziarza. Trzeba też pamiętać, że rywale nie byli z najwyższej półki. W 2013 czeka Masternaka najprawdopodobniej obrona tytułu przeciwko Firatowi Arslanowi, rywalowi trudnemu i wybitnie nie leżącemu Masternakowi stylem walki. Chcąc go pokonać, będzie musiał wspiąć się na szczyty swoich umiejętności.

Paweł Kołodziej nie trafił za kratki, ale zmarnował rok w nie mniejszym stopniu, niż Dawid Kostecki. Pokonawszy w marcu średniaka Giuliana Ilie, przez resztę roku pozostawał bezrobotny. Przymierzany do pojedynku z Garrettem Wilsonem jako eliminatora IBF, ponoć złapał kontuzję (tak, jak rok wcześniej, kiedy miał walczyć z Olą Afolabim). Nawet najwięksi sympatycy Kołodzieja zaczynają już powątpiewać w jego bokserska przyszłość.

Krzysztof Głowacki był obok Jonaka jedynym bokserem 12KP, który zanotował na swym koncie wymierne sukcesy w 2012. Odniósł 4 zwycięstwa, w tym efektowne wygrane przed czasem nad dobrej klasy przeciwnikami Felipe Romero i Matty Askinem. Głowacki dysponuje potężnym uderzeniem i ma zadatki na „polskiego Arthura Abrahama”, ale trener Łapin usilnie stara się go przerobić na technicznego dystansowca. Ponieważ pokonał już zarówno Abdoula, jak też Kracika i Dżomardaszwilego, w 2013 zapewne będzie dużo odpoczywał.

Łukasz Janik powrócił na ring po półtorarocznej przerwie i zdążył pokonać stałych journeymanów 12KP, czyli Abdoula i Kracika. Z dużym prawdopodobieństwem w następnym roku zmierzy się z Siproszwilim i Dżomardaszwilim.

Tomasz Hutkowski zakończył karierę bokserska w wieku 26 lat z bilansem 21(15) – 0 – 2. Ostatnią walkę stoczył w limicie wagi ciężkiej, pokonując już w 1 rundzie Adnana Buharaliję. Czy polski boks stać na bezproduktywne marnowanie bokserskich talentów? Hutkowski nie był może pięściarzem klasy Adamka, ale dał się poznać jako waleczny i skuteczny ringowy zabijaka, którego trener Łapin bezskutecznie usiłował przerobić na mistrza szermierki na pięści. Koniec kariery Hutkowskiego to swoiste „memento” dla pozostałych bokserów 12KP.

Waga ciężka
Tomasz Adamek stoczył w 2012 cztery walki i wszystkie wygrał. Na pozór jest więc dobrze, ale pozory w tym przypadku mylą. Zwycięstwo nad Eddiem Chambersem było problematyczne, a werdykt w pojedynku ze Steve’em Cunninghamem to już ewidentny i ordynarny szwindel. Myśl szkoleniowa trenera Rogera Bloodwortha skompromitowała się w tym roku doszczętnie. W to, że wraz ze wzrostem wagi ciała rośnie siła ciosu wierzy już chyba tylko sam Adamek, za to wszyscy widzą, że nasz zapasiony ponad miarę bokser zatracił swoje największe zalety: szybkość i ruchliwość. W 2013 prawdopodobne jest starcie Adamka w eliminatorze IBF z Kubratem Pulewem. Dla Adamka w obecnej formie to stanowczo „za wysokie progi”.

Mariusz Wach po marcowym trumfie nad Tye Fieldsem otrzymał propozycję najlepszą z możliwych, a mianowicie pojedynek z samym Władimirem Kliczką o cztery pasy mistrza świata wszechwag. Wach przygotowywał się długo i starannie, a jednak w ringu przeciw Kliczce zademonstrował bardzo skromne umiejętności bokserskie. Zaimponował jedynie ambicją i niesłychana odpornością na ciosy, co pozwoliło mu przetrwać pełen dystans 12 rund. Można by więc ocenić występ polskiego boksera nawet pozytywnie, gdyby nie testy, które wykryły wspomaganie jego organizmu zabronionymi substancjami dopingowymi. Bokserska przyszłość Wacha w tej chwili jedna wielka niewiadoma.

Artur Szpilka to bokser, o którym było bardzo głośno w pierwszej połowie 2012. Młodego pięściarza media wykreowały prawie na „polskiego Tysona”. W rzeczywistości Szpilka po znokautowaniu dwóch bumów mających dość wątpliwe pojęcie o boksie, został poddany trudnemu egzaminowi w postaci starcia z Jameelem McCline’em. Wygrał, ale wypadł poniżej oczekiwań, w czym niemała zasługa fatalnej taktyki walki na dystans autorstwa trenera Łapina. Druga połowa roku upłynęła Szpilce na leczeniu kontuzji i kierowaniu ordynarnych zaczepek po adresem Adamka. Na początku 2013 nasz prospekt ma się zmierzyć z wypalonym Mike’iem Mollo. Powtórka z Owena Becka jest niemal pewna.

Andrzej Wawrzyk od kilku lat nie czyniący żadnych postępów również przeszedł surowy test w postaci walki z Denisem Bachtowem. Z wielkim trudem zaliczył go pomyślnie i powrócił do bezczynności. Wawrzyk jest bokserem bardzo specyficznym. Niedostatek siły fizycznej pozbawia go jakichkolwiek nadziei na poważny sukces w wadze ciężkiej. Z drugiej jednak strony duże umiejętności techniczne czynią z niego wręcz idealny materiał na ekskluzywnego, dobrze opłacanego journeymana. Dla dobra samego zawodnika należałoby go zacząć do takiej roli szykować. W 12KP zapewne czeka go jednak podtrzymywanie złudnych nadziei i marnowanie kolejnych lat.

Albert Sosnowski nie podźwignął się w pełni po ciężkim nokaucie z rąk Aleksandra Dimitrenki i obecnie posiada wszelkie cechy boksera schyłkowego. W 2012 ograniczył się do udziału w Prizefighterze, w którym doszedł do półfinału. Plany na 2013 ma podobne.

Porównując wymierny stan posiadania polskiego boksu zawodowego w postaci pasów mistrzowskich na koniec 2012 w stosunku do końca 2011 odnotowujemy niewielkie saldo dodatnie. Do jednego pasa WBC (Włodarczyk) i jednego pasa EBU (stracił Proksa, ale zyskał Masternak) trzeba doliczyć pas IBO zdobyty przez Fonfarę. Warto również zsumować ilość bokserów, których osiągnięcia w 2012 można ocenić dodatnio i tych, których dokonania trzeba ocenić ujemnie. Po stronie plusów odnotowujemy więc Fonfarę, Masternaka, Jonaka, Głowackiego i (w minimalnym stopniu) Jackiewicza. Strona minusowa to nie tylko ci, którzy ewidentnie pogorszyli swe pozycje w rankingach na skutek przegranych walk, ale także ci, którzy stojąc (lub siedząc) w miejscu, faktycznie cofnęli się do tyłu na gorsze miejsca w bokserskim peletonie. A więc nie tylko Proksa, lecz także Kostecki, Kołodziej i Soszyński, nie wspominając o specyficznym przypadku Hutkowskiego. O pozostałych bokserach można powiedzieć, że z grubsza utrzymali stan posiadania. A więc bilans porównania wypada dość remisowo. Rok 2012 był dla polskiego boksu zawodowego rokiem średnim.

Obiektywna prawda o polskim boksie brzmi jednak znacznie gorzej. Trzeba zauważyć, że wielu polskich pięściarzy (Jackiewicz, Wilczewski, Cendrowski, Kuziemski, Sosnowski i być może także Adamek) weszło w schyłkowy okres swej kariery. Następców niestety nie widać. Nawet najlepsi młodzi stażem zawodowcy, jak Kamil Łaszczyk i Maciej Sulęcki ustępują skalą talentu poprzednikom z generacji, którzy niedługo zakończy czynne uprawianie boksu. W ciągu najbliższych 2-3 lat polski boks zawodowy chyba obroni posiadane pozycje, a może nawet rozszerzy stan posiadania. W dalszej perspektywie niestety widać zbierające się nad nim czarne chmury.

http://www.the-best-boxers.comIdea
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Bilans 2012 roku - Hugo - 23-12-2012 10:00 PM
RE: Bilans 2012 roku - Pakman - 23-12-2012, 10:59 PM
RE: Bilans 2012 roku - Hugo - 24-12-2012, 09:58 AM
RE: Bilans 2012 roku - Pakman - 24-12-2012, 10:10 AM
RE: Bilans 2012 roku - Adammobp - 24-12-2012, 02:38 PM
RE: Bilans 2012 roku - Szakal - 24-12-2012, 07:53 PM
RE: Bilans 2012 roku - Pakman - 24-12-2012, 08:30 PM
RE: Bilans 2012 roku - Szakal - 25-12-2012, 09:40 PM
RE: Bilans 2012 roku - Hugo - 27-12-2012, 10:24 AM
RE: Bilans 2012 roku - Pakman - 27-12-2012, 11:26 AM
RE: Bilans 2012 roku - jarek_davout - 25-01-2013, 08:00 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości