Wieści z niższych kategorii wagowych

[Hugo]

Nie podobają mi się takie meksykańskie ringowe młócki, jak Santa Cruz - Mares, zwłaszcza gdy żaden z rywali nie ma czym przyłożyć i trwa to 12 rund. Mares kolejny raz pokazał, że piórkowa jest dla niego kategorią za wysoką, do której nie ma ani warunków, ani siły. Santa Cruz wygrał zasłużenie, lecz mógłby to uczynić jeszcze wyraźniej, gdyby bardziej trzymał rywala na dystans, wykorzystując przewagę zasięgu.

Ciekawiej wypadł pojedynek Hugo Ruiz vs Julio Ceja o interim WBC w super koguciej. Ceja wygrał w stylu Głowackiego tzn. najpierw sam był liczony i przetrwał, a potem rywal był liczony i szybko dobity. Dwóch kolejnych niezłych bokserów chyba definitywnie opuściło wagę kogucią, która staje się dramatycznie słabą kategorią.