Wieści z niższych kategorii wagowych

[redd]

Obejrzałem walkę - był ogień Rigo słabo jak na siebie przez 8 rund. Mało pracy na nogach, dużo akcji w bliskim dystansie, ogólnie pozwalał na sporo Japończykowi. Jednak dzięki temu walka była dobra dla oka. Rigondeaux w 7 rundzie przez zbytnią nonszalancję był naprawdę w opałach. Nie spodziewał się tego ciosu, był mocno zraniony i kto wie, gdyby runda potrwała jeszcze z 20 sekund to może mielibyśmy sensację? No, ale Rigo wziął się w garść, wydłużył dystans, zaczął robić to co robi najlepiej i Amagasa przestał istnieć w walce. Co do Japończyka to należą mu się słowa uznania. To co zbierał, aż bolało przy oglądaniu. Mimo to szedł cały czas do przodu i szukał okazji. Przegrał, ale walczył heroicznie.

Rigo to jest czort Jak walczy mądrze, to ludzie płaczą że jest nudny i wychodzą z jego walk. Gdy walczy pod publikę, szuka ognia w ringu, to z jego niepewną szczęką to wszystko może się zdarzyć. I tak źle i tak niedobrze Mam nadzieję, że zobaczę jeszcze Kubańczyka na gali w Japonii, szczególnie że publice i komentatorom pojedynek przypadł do gustu.