II turniej WBSS w cruiser
|
17-06-2019, 01:22 PM
Post: #27
|
|||
|
|||
RE: II turniej WBSS w cruiser
@Kubala
Moim zdaniem reagujesz zbyt emocjonalnie. Niezależnie od tego, co wydarzyło się w sobotę, "ten bandyta" to pięściarz najwyższej klasy, obecnie prawdopodobnie najlepszy w tej kategorii. Jest twardy fizycznie i psychicznie, dobry technicznie a jednocześnie cwany - potrafi narzucić przeciwnikom swój styl walki. Toczył całkiem wyrównany pojedynek z wirtuozem Usykiem, któremu dał chyba najtrudniejszą walkę w karierze Ukraińca. Oczywiście można mieć do Briedisa żal za głupi wybryk z łokciem, prawda jest jednak taka, że on by z Głowackim wygrał i tak, niezależnie od bandyckiego zachowania i bandyckich sędziów. Takie są realia i moim zdaniem nie ma co robić teraz z Łotysza jakiegoś niepoprawnego popaprańca, który karierę zawdzięcza ciemnym wałkom, bo tak nie jest. Wałek został zorganizowany dopiero teraz i moim zdaniem stał za nim nie Briedis, tylko klan Sauerlandów, powszechnie znany z szemranych układów, ustawiania walk, faworyzowania swoich pupilków i przymykania oczu na ich łajdactwa. Ponownie przytoczę przykład Hucka, który łokciem może nie bił, ale inne wybryki prezentował w każdej walce. Z których część powinien najzwyczajniej przegrać, ale nie przegrał dzięki czułej kurateli Sauerlandów. Tymczasem wypowiadasz się tak, jakby Briedis był jakims Darth Vaderem boksu i ponosił pełną odpowiedzialność za skandal w Rydze. Tak, jakby to on sam osobiście zatrudnił małżeństwo Byrd do sędziowania a potem nie wiem, sprawił, żeby ringowy Byrd "ogłuchł" i nie słyszał gongu... A tak przecież nie było. Po prostu zaprawiony w brudnych zagrywkach Łotysz w stu procentach wykorzystał to, co łaskawie dał mu los i Sauerlandowie. Gdyby Głowacki po uderzeniu łokciem padł i nie wstał, to Wasilewski mógłby się teraz domagać uznania walki za "no contest" i zorganizowania powtórnego starcia w Polsce i bez Byrdów. Może nawet Sauerlandowie by się ugięli. A tak? Miałeś chamie złoty róg. I Briedis ten turniej prawdopodobnie wygra, bo jest świetnym zawodnikiem, do tego z poparciem silnego "klanu". Że niesprawiedliwe? Ależ oczywiście że tak. Ale tak wygląda świat boksu, nie od dzisiaj. To świat Dona Kinga, świat w którym brylują takie kreatury jak ODLH ze swoim koksującym Meksykaninem, na przemian tyjącym i chudnącym jak jakaś matrioszka, to świat Mayweathera, nabijającego wszystkich w butelkę walkami z "bardzo groźnym" McGregorem. Świat oszustw, oszustów i hochsztaplerów. A ty płoniesz z oburzenia, jakby to był jakiś turniej w Camelocie? Sorry, Lancelot i rycerze okrągłego stołu zniknęli w pomroce dziejów. Został turniej WBSS... |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości