Parker vs Cojanu (6.05.2017)
|
06-05-2017, 04:31 PM
Post: #63
|
|||
|
|||
RE: Parker vs Cojanu (6.05.2017)
Wydaje mi się, że Kevin Barry nie jest trenerem z najwyższej półki. Nie to, by był jakimś trenerskim beztalenciem, ale na najwyższy poziom jego szkoła to trochę za mało. Podwójny lewy prosty + prawy - lewy na korpus + wykończenie na górę to stały zestaw ciosów zarówno u Izu, jak i u Parkera. Schemat ten znakomicie się sprawdza na słabych rywali, bo ciosy łatwo w nich wchodzą, sieją spustoszenie i często skutkują efektownymi nokautami, ale gdy poprzeczka zostaje podniesiona, tak kończą się spektakularne występy, a zaczyna mordęga. Takiemu orłowi taktyki i techniki, jak Breazeale przeczytanie taktyki a'la Barry zajęło w walce z Izu jakieś 1.5 rundy, co jest wymowne.
Parker w trzeciej walce o stawkę popełnia dokładnie te same błędy, co w poprzednich potyczkach. Dodatkowo jego ciosy przestały odciskać jakiekolwiek piętno na rywalach. Myślenie w stylu "a może znowu się uda" skończy się wraz z pierwszy zawodnikiem, który nie posiada ewidentnych ograniczeń. Poza tym, Joseph ma sporo szczęścia, bo trafił na gorzej dysponowanego Takama (który niektóre rundy całkowicie odpuścił, jak nie on), Ruiza z kondycją na cztery rundy dobrego boksu i naturszczyka Cojanu, którego wyciągnięty z barłogu, skacowany i gruby Tyson Fury najpewniej zbiłby do czwartej rundy. Dotychczasowe zwycięstwa mogą w pewien sposób zakłamywać rzeczywistość i utwierdzać Nowozelandczyka w przekonaniu, że wszystko jest ok. Parker zapętlił się w swoim schemacie i coraz bardziej okupuje się w nim, jednocześnie utrwalając własne ewidentne słabości, przy braku rozwoju mocniejszych stron. Przydałby się jakieś zmiany. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości