Mistrzowie olimpijscy z Londynu 2012

[Hugo]

Usyk i Joshua robią jak na razie efektowną karierę na zawodowstwie. Podobnie Campbell, który ma szansę zdominować słabą wagę lekką. Solidnego Tommy'ego Coyle'a zbił do jednej twarzy. Nie przekonują mnie Miechoncew i Murata. Pierwszy miał poważne problemy z Jacksonem Juniorem (zaliczył nawet nokdaun), drugi po świetnym początku ostatnio daje nudne walki z przeciętniakami i jakby cofa w rozwoju. Jeszcze gorzej wypada Zou. Łomaczenko to całkiem odrębna historia. Został mistrzem świata w trybie ekspresowym, ale chyba nie ma pomysłu na dalszą karierę. Walczy z jakimiś ogórami i wcale w tych walkach szczególnie nie błyszczy.