Orlando Salido vs Roman Martinez

[Gogolius]

Salido vs Martinez
1. 9-10
2 10-9
3. 8-10
4. 10-9
5. 8-10
6. 10-9
7. 10-9
8. 9-10
9. 10-9
10. 9-10
11. 8-10
12. 10-9
-------
111-114

W rundach wyszło mi 6:6, myślę że to maximum co ugrał Salido. Ciężko wygrać, jak się dwa razy leży na deskach i traci punkt za faul (nie może mieć o to pretensji). Orlando szarpał, ciągnął, spychał, szarżował, uderzał we wszystko i wszystkim, walczył w ramach przepisów i poza nim, ale Martinez okazał się odporny na to wszystko, dużo silniejszy i mimo że optycznie oddawał pole ciągle się cofając, to zrobił wystarczająco wiele (rzucił rywala dwa razy na deski), że pretensji o werdykt raczej być nie może.

Drugą połowę walki oglądałem na gorszym streamie, stąd punktacja tutaj jest niepewna.

---

Ogólnie ciężka walka (w końcu to Salido) do punktowania, ale fajna do oglądania.

Punktowy musi uznać decyzje ringowego o zabraniu punktu (zawsze może wymyślić 10:10 i zapisać 10:9 )