Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 4 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył
19-03-2015, 09:03 PM
Post: #1
Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył
[Obrazek: 4d8b0bf82808.jpg]
Śmierć Braydona Smitha, pięściarza z Australii, na nowo rozpoczęła falę dyskusji, w których pada pytanie; czy musiało do tego dojść? Dyskutanci próbują przekonywać do swoich racji, padają propozycje zmian, by w przyszłości unikać zgonów tuż po walce, propozycje przeróżnych środków bezpieczeństwa, pojawiają się nawet pytania o zasadność uprawiania szermierki na pięści, przewija się informacja, że Australia rozważa zakazanie uprawiania boksu na swoim terytorium.

Ja jednak jestem dość sceptycznie nastawiony do wszelkiego ingerowania w zasady uprawiania boksu zawodowego. Nie chcę być źle zrozumiany. Wcale nie cieszy mnie widok połamanych nosów, słaniających się na nogach pięściarzy, których gdyby zapytać jaki mamy dziś dzień tygodnia, to pewnie nie znaliby odpowiedzi, albo czytania newsów, z których można się dowiedzieć, że ktoś zmarł, doznał wylewu krwi do mózgu, nie. Nie chcę jednak, by za chwilę z boksu zrobiono jakąś karykaturę, zupełnie inny sport, zabrano mu duszę. A tak odbieram choćby wieści o wprowadzeniu do zawodowych pojedynków kasków na głowę. Wyczytałem o tym nie tylko śledząc dyskusje fanów szermierki na pięści, ale także na zagranicznych portalach traktujących o boksie. Oczywiście to tylko luźny pomysł ludzi, którzy starają się zapobiegać w przyszłości przypadkom śmiertelnym i wyraźnej utracie zdrowia przez bokserów. I ja to rozumiem, brawo - fajnie, że ktoś współczuje tym, którzy wychodzili do ringu i zapłacili za wejście do niego najdroższą cenę. Ale nie jestem fanem rewolucji, na pewno nie w boksie. A dla mnie wprowadzenie kasków na zawodowstwie byłoby rewolucją. Wyobrażacie sobie boks, w którym nie ma rozcięć łuków brwiowych - to tylko pierwszy przykład z brzegu. Kontuzja, którą kaski mogłyby w wielkim stopniu wyeliminować. Kontuzja, która potrafiła mieć ogromny wpływ na przebieg wielu historycznych pojedynków, tworzyć legendy, kreować prawdziwych herosów, ludzi dla których walka z zalaną krwią twarzą nie jest problemem. Czy nie za to kochamy boks? Ale pal licho rozcięcią łuków brwiowych. Nawet wizualnie boks w kaskach wyglądałby zupełnie inaczej, nie umiem sobie nawet tego wyobrazić. Ktoś powie, że walcząc w kaskach głowa byłaby w mniejszym stopniu narażona na wstrząsy, urazy wewnętrzene. Jest to jakiś argument, ale widzę również opinie typu; w kaskach też może dochodzić do nokautów, nokdaunów, boks nie straciłby więc na widowiskowości. Nokaut, nokdaun zawsze niesie ze sobą wstrząs dla mózgu, głowy, jest zawsze niebezpieczny i zostawia jakiś ślad. Jeśli walcząc w kasku również można zostać znokautowanym, to można również narazić się na utratę zdrowia, to nie jest złoty środek, a wpłynąłby na boks w bardzo dużym stopniu.

Swoją drogą dziwię się, że zgony czy poważne uszczerbki na zdrowiu w boksie, wywołują wielką falę krytyki dla całej dyscypliny, zaś w innych dyscyplinach sportu często komentowane są tylko współczuciem dla poszkodowanych. Sam osobiście, gdybym był decydentem mającym w ręku narzędzia, które pozwoliłyby mi wpłynąć na stopień bezpieczeństwa w poszczególnych dyscyplinach sportu, to boksem nie zajmowałbym sobie głowy. Bardziej bolałoby mnie to, że ktoś stracił zdrowie jeżdżąc na koniu, ślizgając się bobslejem czy zmarł podczas rajdu Dakar. Tak, śmierć lub trwała utrata zdrowia w dyscyplinach z reguły i definicji nie mających za wiele wspólnego z przemocą, agresją i narażaniem zdrowia martwiłaby mnie zdecydowanie bardziej. Bo co dziwnego jest w tym, że ktoś kto na własne życzenie wychodzi do ringu, by zrobić krzywdę innemu człowiekowi sam kończy z rozbitą głową czy złamaną ręką? Nawet śmierć w tym przypadku nie może dziwić. Może wstrząsnąć, może zaboleć innych, może skłonić do refleksji, ale dziwić nie może. Taki jest ten sport, taki jest ten biznes. Ludzie giną wykonując rozmaite czynności życiowe, w boksie zgonów nie ma na tyle dużo, by podnosić alarm, by mówić, że to nie jest sport. Michael Schumacher przez całe życie ścigał się bolidem F1, osiągał prędkości powyżej 300 km/h, a największa tragedia i wydarzenie, które być może na całe życie odebrało mu większość funkcji życiowych, spotkało go na stoku narciarskim. Wypadki chodzą po ludziach, dyscyplina sportu na pierwszy rzut oka bezpieczniejsza, może wyrządzić więcej krzywdy od tej wzbudzającej więcej kontrowersji. Pewnego procentu ryzyka nigdy nie da się wyeliminować. Dlaczego nigdzie nie czytam o tym, by zakazano gdziekolwiek jazdy na nartach? Dlaczego nie czytam o tym, że w przyszłym roku nie odbędzie się rajd Dakar? Dlaczego czytam, że jest myśl, by z boksu zrobić inną dyscyplinę sportu, a nawet zakazać go w kilku zakątkach świata?

Ryzyko utraty zdrowia jest wpisane w uprawianie boksu, każdy to wie i wielu właśnie dlatego kocha tę dyscyplinę sportu. Może to nieodpowiednio zabrzmi, ale boks w kaskach - niby bezpieczniejszy, nie interesowałby mnie tak, jak obecnie. Boks jest piękny, bo kształtuje charaktery, uczy walczyć z bólem, podnosić się po porażce i wzbudza instynkt wojownika. Ryzyko, które ponosi pięściarz wychodząc między liny nadaje tej dyscyplinie znaku heroizmu, adrenaliny i jest jej nieodłącznym elementem. Myślę, że zdecydowanie większe pole do popisu bokserscy decydenci mają w kwestiach zdrowotnych, nie w tych namacalnych (np. kaski). Może badajmy pięściarzy dokładniej, nie dopuszczajmy do kolejnych pojedynków naszprycowanego i leciwego Shannona Briggsa, który w dodatku chce się mierzyć z jednym z najmocniej bijących w wadze ciężkiej pięściarzy? Może szukajmy zmian w podejściu do sprawy przedstawicieli komisji bokserskich, może trzeba uświadomić w większym stopniu samych bokserów? Pomysł z zakazaniem boksu czy wprowadzeniem kasków, co można rozumieć również jako odebranie mu duszy, kompletnie mnie nie przekonuje. Kaski to byłaby kastracja, operacja się udała, ale pacjent nie przeżył. Jest bezpieczniej, ale boks nikogo już nie interesuje.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSZ6HrOgUZARUBPDT4RLFV...mKD--0RfJQ]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył - Sander - 19-03-2015 09:03 PM
RE: Operacja się udała, ale pacjent nie przeżył - akoredem - 31-08-2015, 01:19 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości