Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rigondeaux - Amagasa (2014-12-31)
31-12-2014, 04:06 PM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-12-2014 04:10 PM przez Gogolius.)
Post: #1
Rigondeaux - Amagasa (2014-12-31)
RIGONDEAUX vs AMAGASA
[Obrazek: guillermo-rigondeaux-vs-hisashi-amagasa_735.png]
Data: 2014-12-31
Miejsce walki: Bodymaker Colosseum, Osaka, Osaka, Japan
Stawka walki: WBA&WBO Super Bantamweight Title
Sędzia ringowy: Mike Ortega
Sędzia punktowy 1: Chalerm Prayadsab
Sędzia punktowy 2: Zoltan Enyedi
Sędzia punktowy 3: Ferlin Marsh
Link do walki: https://www.youtube.com/watch?v=4prG-8XISsc
https://www.youtube.com/watch?v=imJpCRT-en0
https://www.youtube.com/watch?v=3ZC5MqmdNO0
O walce: kolejna obrona pasów WBA i WBO w super koguciej przez Rigondeaux. Rywalem Hisashi Amagasa, niepokonany od czterech lat Japończyk, normalnie boksujący w wyższych kategoriach.

Rigondeaux vs Amagasa
1. 10-9
2. 10-9
3. 10-9
4. 10-9
5. 10-9
6. 10-9
7. 7-10
8. 10-9
9. 10-9
10.10-8
11. 10-9
TKO
-------------------
107-98 Rigondeaux

Sucha karta pokazuje deklasacje, ale walka nie była jednostronna. Mający ogromną przewagę warunków fizycznych (nie wyglądający źle po zbijaniu do 122 funtów), Amagasa schowany za podwójną gardą był trudnym orzechem do zgryzienia dla Kubańczyka. Szakal w swoim stylu punktował rywala pojedynczymi, mocnymi uderzeniami. Mimo to, Amagasa miał swoje momenty, dając kilka fajnych wymian (od których Rigo nie stronił). Wisieńką koronującą upór i serce Japończyka była końcówka rundy siódmej, gdzie trafił w szczękę przeciwnika i posłał go na deski (jego radość po tym zdarzeniu - bezcenna). Szakal był ewidentnie zraniony, bo dał się przepchać po kolejnym ciosie i sędzia liczył go po raz drugi. Jednak gdy już wstawał, widać było że doszedł do siebie.
Od ósmej rundy Rigondeaux włączył swój typowy poziom i rozbijał Japończyka fundując mu kilka paskudnie wyglądających opuchlizn na twarzy. Deski w 10-tej rundzie, dominacja w 11-tej i poddanie przez narożnik Amagasy.

Brawo dla Japończyka, że zgodził się na tę walkę, zrobił wagę, nie wyglądał jak wrak i zostawił w ringu serce.

Wielkie brawa dla Rigondeaux, który zmasakrował twarz większego rywala schowanego przez długi czas za podwójną gardą, dał popis defensywy czy to gardą w pierwszych rundach czy schodząc na nogach w późniejszych, no i pokazał, że też może walczyć efektywnie.

Dla mnie wilk syty i owca cała - Rigo wygrał mając pełną kontrolę nad pojedynkiem, nie licząc tego jednego ciosu w siódmej rundzie, a jednocześnie zostawia wrażenie fajnej walki stoczonej w półdystansie.
Polecam! : )
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Rigondeaux - Amagasa (2014-12-31) - Gogolius - 31-12-2014 04:06 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości