Debiut Łomaczenki

[Hugo]

Zwycięstwo przez nokaut nad Jose Ramirezem w profesjonalnym debiucie dwukrotnego mistrz olimpijskiego Wasyla Łomaczenki spotkało się z powszechnym aplauzem. Odniosłem jednak wrażenie, że ukraiński bokser był dość daleki od pełni swoich możliwości i wykazał się w największym stopniu silnym ciosem. Momentami nie za bardzo sobie radził z agresywnie nacierającym Meksykaninem i stanowczo za dużo inkasował. Pomysł Łomaczenki, żeby już w drugiej zawodowej walce atakować tytuł mistrza świata jest bardzo zuchwały, ale chyba nie do końca przemyślany. Bez przetarcia się choćby na dystansie 10 rund z wartościowym rywalem to byłaby jednak lekkomyślność. Tym bardziej, że podobno Łomaczenko celuje w pasy należące do Guillermo Rigondeaux, czyli WBO i WBA Super w wadze super koguciej. Czy to nie za niska kategoria dla boksera, który był w 2012 mistrzem olimpijskim w lekkiej? Poza tym Kubańczyk ma już zaklepaną na grudzień walkę z Josephem Agbeko. W każdym razie dalsze walki Ukraińca mogą być niezmiernie ciekawe.