Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
|
08-04-2013, 09:29 AM
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: Jackiewicz vs Bundu 06.04.13. Rzym
Głos w sprawie walki zabrał trener Łapin, stwierdzając m.in., że: " Rafał ma już za sobą najlepsze lata. Kolejny raz nie podjął ryzyka. Sama obrona nie wystarczy. Spora część walki w wykonaniu Rafała była na przeczekanie".
Rodzą się więc kolejne pytania: Skoro spora część walki była na przeczekanie, to która jej część nie była na przeczekanie? Bo ja nie widziałem najmniejszej różnicy pomiędzy pierwszą, a dziesiątą rundą. Taka sama pasywność i oddanie inicjatywy rywalowi. W której poprzedniej walce Rafał też nie podjął ryzyka? Rozumiem, że chodzi o jakąś przegraną walkę (walki). Nie przypominam sobie jednak takiej, w której walczyłby tak defensywnie. Nawet w pojedynku z Brookiem, w którym zebrał straszne cięgi, mimo wszystko starał się atakować i zadawać ciosy. Skoro Rafał jest już bokserem schyłkowym dalekim od optymalnej formy, to jak sobie wytłumaczyć jego wypowiedzi przed walką, w których stwierdzał, że jest znakomicie przygotowany, że wygra walkę przez nokaut, że przeciwnik to klepacz bez ciosu itd.? Możliwe są 2 warianty wydarzeń: 1. Jackiewicz jechał tylko po wypłatę i był kompletnie bez formy. Mimo to plótł z premedytacją brednie o doskonałym przygotowaniu i zwycięstwie przez nokaut. W ringu wykazał się brakiem ambicji i starał się jedynie przetrwać 12 rund, co i tak się nie udało. 2. Jackiewicz był w formie i czuł, że może tę walkę wygrać. Jednak fatalne rozpoznanie przeciwnika przez trenera i całkowicie chybiona defensywna taktyka spowodowały, że z kretesem przegrywał rundę za rundą, walcząc niezgodnie z fizycznymi i psychicznymi predyspozycjami. Pewne jest jedno. Ktoś tutaj kręci, a właściwie łże (lub łgał) w żywe oczy. Tylko kto? Zawodnik, czy trener? http://www.the-best-boxers.com |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości