Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Boks w roku 2019 - podsumowanie
24-12-2019, 09:03 AM (Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2019 09:41 AM przez Gogolius.)
Post: #1
Boks w roku 2019 - podsumowanie
2019 rok zbliża się ku końcowi, myślę że możemy sobie wspomnieć najważniejsze wydarzenia w światowym i polskim boksie, jakie miały miejsce.
Pierwsze co przychodzi na myśl, to fakt że nie był to aż tak dobry rok dla fana jak 2018, ale i tak nie było źle.

W wadze ciężkiej emocje zapewnił nam Anthony Joshua, który najpierw stracił pasy w walce z Andym Ruizem Jr., a później je odzyskał pod koniec roku boksując mądrze, ale i bardzo asekuracyjnie. Warte odnotowania jest również drugie zwycięstwo Wildera nad Ortizem oraz uciszenie (dosłownie i w przenośni) Dominika Breazeale'a. W wadze ciężkiej zadebiutował też w końcu Usyk, nieźle radził sobie Chisora czy Whyte, a Tyson Fury podbijał rynek amerykański bardziej PR-owo niż sportowo.

W cruiser działo się mało, ale to głośno- rozegrał się drugi turniej WBSS, gdzie Głowacki został pokonany w kontrowersyjnych okolicznościach przez Breidisa, a Dorticos wygrał z Tabitim. Finał przed nami. Poza tymi walkami działo się niewiele bo Bellew skończył kariere, Masternak zajął się Igrzyskami w Tokio, Usyk przeszedł do ciężkiej, a Gassiev cały rok pauzował z powodu kontuzji.
W półciężkiej z kolei działo się sporo na samym szczycie: Alvarez znokautował Kowaliowa zdobywając pas w kolejnej kategorii wagowej, a Beterbijew zunifikował pasy po świetnej walce z Gwozdykiem.

W super średniej w sumie marazm, nic ciekawego się nie działo, na tyle żebym się tu rozpisywał.

W średniej z kolei Alvarez przed wycieczką do półciężkiej wygrał z Jacobsem (co biorąc pod uwagę liczne kontrowersje przy innych walkach sprawia że jest to chyba jego najcenniejszy skalp), Gołowkin obijał przeciętniaków, a Sulęcki w mistrzowskiej szansie został obnażony przez Andrade. Warto jeszcze zwrócić uwagę na Eubanka, który najpierw zakonczył kariere wypalonego DeGale'a a później wygrał z Korobowem (szybka kontuzja) - sportowo zwycięstwa takie sobie, ale pozycja Chrisa coraz mocniejsza, podobnie jak Billy'ego Joe Saundersa.

W junior średniej bardzo ciekawa sytuacja, bo zmieniało się jak w kalejdoskopie. Kreowany na króla kategorii Hurd po wygranej z Larą w 2018 roku stracił pas z Williamsem, zrezygnował z opcji rewanżu i w 2020 zobaczymy go już w średniej. Jermell Charlo z kolei po grudniowej porażce z Tonym Harissonem w 2018 roku, równo 12 miesięcy później stoczył walkę rewanżową, którą wygrał przed czasem w 11-tej rundzie trzykrotnie rzucając rywala na deski. W tle w tym roku był Lara, który zremisował z Castano oraz wygrał z jednym z braćmi Canelo, Ramonem Alvarezem. Wrócił takze Erickson Lubin, który zanotował aż trzy zwycięstwa w mijającym roku.

W półśredniej jak od wielu lat działo się i tym razem bardzo dużo. Crawford najpierw wygrał przed czasem z Amirem Khanem, którego miał na deskach w pierwszej rundzie, a później Anglik wykorzystał jeden z ciosów poniżej pasa by wygodnie się poddać, a następnie został odprawiony puncher z Litwy, Kavaliuskas. Jednak królem dywizji chyba można uznać za 2019 roku Errola Spenca', który najpierw zdeklasował dużo mniejszego Mickeya Garcię, a następnie wygrał po bardzo równej walce z bardzo dobrym Shawnem Porterem. Na temat królowania w półśredniej co nieco do powiedzenia ma także weteran z Filipin: Pacquiao w styczniu zdeklasował Bronera, a w lipcu po równej walce ograł wracającego po kontuzji Keitha Thurmana. Do ścisłej elity chce wrócić także Danny Garcia, który wygrał przed czasem z Granadosem.

W super lekkiej nasze oczy zwrócone były przede wszystkim na WBSS gdzie Josh Taylor w finale pokonał Reisa Prograis w walce na szczycie kategorii.

W lekkiej także jest dwóch bohaterów: Łomaczenko po kolejnej zmianie kategorii wagowej wygrał z Anthonym Crollą i Lukiem Campbellem, natomiast Teofimo Lopez zanotował az cztery walki. Najpierw w kapitalnym stylu rozbił Diego Magdaleno, wygrał z Edisem Tatlim, ale później obniżył loty i męczył się z Nakatanim. Na koniec roku jednak pewnie wygrał przed czasem z bardzo dobrym Richardem Commneyem zdobywając ostatni pas jakiego brakuje Łomaczence do pełnej unifikacji w 2020 roku. Obok boksuje Gervonta Davis, który ma dobry PR, ale rywali średniej klasy. W pojedynku kończącym wielki boks 2019 roku zmierzy się z Yuriorkisem Gamboą.

W super piórkowej wyróżniłbym tylko Berchelta za wygrane nad Sosą i Vargasem, pamiętając o Leo Santa Cruzie.

Natomiast w piórkowej wyróżnić można tylko Shakura Stevensona za trzy stoczone pojedynki.

W super koguciej wrócił Rigondeaux dwoma zwycięstwami przed czasem (a to nudziarz!), a swoją robotę zrobił przede wszystkim Emmanuel Navarette, który stoczył az 4 pojedynki, wszystkie wygrywając przed czasem.

W koguciej bokserem roku na pewno należy uznać Naoyę Inoue, który wygrał WBSS, ale wyróżnić także należy finalistę tego turnieju, Nonito Donaire, który zamiast okazać się wypalonym weteranem do odstrzału, dał bardzo twarde warunki przeciwnikowi, sprawiając mu jako jedyny do tej pory problemy w ringu. Wśród wydarzeń 2019 roku należy także wymienić utratę mistrzostwskiego pasa przez wieloletniego mistrza, Zolaniego Tete, który przegrał przez TKO z Johnem Casimero.

O niższych kategoriach nie mam na tyle wiedzy, żeby się wypowiedzieć.



Co do Polaków w 2019 roku to za dobrze nie było.

W kategorii ciężkiej swoją historię pisze Kownacki, który najpierw zdemolował Washingtona a później stoczył rekordową pod względem liczby wyprowadzonych ciosów bójke z Arreolą (w której mimo zwycięstwa jednak zaprezentował się poniżej możliwości). Artur Szpilka został całkowicie skreślony z wagi ciężkiej przez Chisorę, co Polak doskonale zrozumiał bo w 2020 roku toczyć walki będzie w cruiser. Mimo że przegrany to pozytywnie należy uznać występ Wacha przeciwko Whyte'owi w grudniu.

Głowacki stracił pas po skandalicznej walce z Breidisem, ale pomijając już wszystkie kontrowersje to wydaje się bokserem rozbitym (lub zaczynającym dawać oznaki rozbicia), który ma często problemy z motywacją. Czeka go jeszcze jeden title shot w 2020 roku przeciwko Okolie, zobaczymy jak pójdzie. Włodarczyka to aż żal tu wymieniać. Masternak jak pisałem wcześniej wybrał karierę na Igrzyskach. Warto wymienić tutaj Michała Cieślaka który wygrał z Durodolą oraz Kalengą i już w styczniu zawalczy o mistrzowski pas z Makabu.

Odnotować należy pozytywny powróg na ring Kamila Łaszczyka, który wygra w 2019 roku trzy walki i jako jeden z nielicznych Polaków jako tako rokuje na przyszłość. Obok niego największą gwiazdą powiązaną z Polską może być Fiodor Czerkaszyn, który skrupulatnie buduje swoją karierę w Polsce. Warto jeszcze wymienić Kamila Szeremetę, który bardziej PRowo niż sportowo, ale jednak osiągnał sukces w postaci title-shota z Gołowkinem w 2020 roku oraz Parzęczewskiego, który wygrał z Czudinowem i Mendym.

Niemniej było sporo przykrych przegranych w 2019 roku: w średniej Sulęcki przegrał do zera z Andrade co oglądało się bardzo przykro. Skreślony został młody prospekt Szymański, który w ciągu 12 miesięcy przegrał 4 walki z czego 3 przed czasem. Podobnie zweryfikowany został Izu Ugonoh, który po prostu nie ma serca do boksu - przegrał przed czasem z wiekowym już Różańskim, który jednak swoje namieszać w HW może (oczywiście zachowując proporcje). Nie udał się także powrót na ring Krzysztofowi Zimnochowi, który także przegrał przed czasem.

Perspektywy na 2020 rok są raczej pesymistyczne: Głowacki będzie miał olbrzymie problemy z Okoliem, Szeremeta skazany jest na baty z Gołowkinem, Sulęcki jeżeli wróci to raczej będzie się odbudowywał. Pozytywne emocje możemy więc łaczyć właściwie tylko z czwórką: Kownacki, Cieślak, Czekarszyn, Łaszczyk.

Z sytuacji okołoringowych warto wymienić:
- PRowe budowanie kariery Saula Alvareza, który został mistrzem w kolejnej kategorii wagowej
- galę zorganizowana przez Hearna w Arabii Saudyjskiej w grudniu i rekordową wypłatę ponad 80 milionów dolarów dla Anthony'ego
- w miarę ustabilizowaną pozycję wszystkich graczy promotorskich: DAZN się nieźle okopał, dobrze radzi sobie także PBC. Problemy wydaje się mieć Arum - ESPN same z siebie ma świetne wyniki, ale bokserskie wydarzenia są słabsze niż u konkurencji, hale mniej zapełnione, a gwiazdy Aruma (głównie Crawford) mogą mieć problem z unifikacją tytułów
- co do powyższych unifikacji i walk na szczycie, mamy preludium do kilku fantastycznych walk w 2020 roku, gdyż prawie na pewno dostaniemy takie zestawieniajak Fury-Wilder2, Lopez-Łomaczenko, Briedis - Dorticos, a bardzo realne są starcia Spence-Pacqiao czy Alvarez -Saunders (lub Alvarez - Smith w super średniej).

Gdybym miał rozdawać bokserskie oskary za 2019 to powędrowałyby do:

Wydarzenie Roku – wygrana Ruiza nad Joshuą w pierwszej walce, to na pewno był największy i najgłośniejszy wstrząs 2019 roku.

Walka Roku – Inoue vs Donaire w finale WBSS w koguciej, kapitalny pojedynek choć rozumiem że ktoś może wyżej cenić Joshua – Ruiz 1, Thurman-Pacquiao czy Prograis-Taylor.

Bokser Roku – Manny Pacquiao, tutaj zastanawiałem się najdłużej bo żaden bokser nie wrył mi się w pamięć bezdyskusyjnie. Doceniam Wildera, Inoue i Łomaczenkę, ale ich skalpy cenię mniej niż Filipińczyka, szczególnie że ten jest już po 40-tce. Usyk, Gołowkin czy Crawford mieli słabszych rywali względem poprzedniego roku, a Alvarez ma te kontrowersje związane z Kowaliowem.

Walka Roku z udziałem Polaka – Kownacki vs Arreola, mimo wszystko zapisała się w historii

Polski Bokser Roku – Adam Kownacki, który ciągle utrzymuje się w czołówce HW choć nie jestem ślepy na wady obnażone w pojedynku z Arreolą, a wyróżnienie go tutaj wskazuje także na ogólny marazm na polskim podwórku.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Boks w roku 2019 - podsumowanie - Gogolius - 24-12-2019 09:03 AM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości