Kownacki vs Arreola (3.08.2019)
|
04-08-2019, 09:14 AM
Post: #20
|
|||
|
|||
RE: Kownacki vs Arreola (3.08.2019)
Mam wrażenie, że właśnie, z głuchym plofnięciem pękł ostatni balon polskiego boksu. Adam wykazał się brakiem myślenia przed walką, do czego w jej trakcie dorzucił jeszcze brak siły i umiejętności obronnych. Być może miał też problemy ze wzrokiem, skoro nie potrafił odróżnić sylwetki Ruiza od swojej. Jak pisałem już w wątku poświęconym Andyemu Ruizowi, budowa tego pięściarza jest zupełnie niespotykana. Owszem, facet wygląda na beczkę smalcu, ale to tylko złudzenie. W rzeczywistości jego budowa przypomina hipopotama. Gruba skóra, pod nią równomiernie rozłożona warstwa tłuszczu, ale tuż pod nią mnóstwo zwartych i bardzo mocnych mięśni.
Dlatego Ruiz w swoich walkach zachowuje się właśnie jak hipopotam. Jest cholernie szybki, silny i agresywny. To, że teraz mówi o "nabraniu masy mięśniowej" jest tylko zasłoną dymną, facet nigdy nie będzie nawet przypominał klasycznie umięśnionego mężczyzny, tak samo jak żaden hipopotam nigdy nie będzie "wyżyłowany" - nawet zagłodzony będzie wyglądał na "grubego". Podobną budowę miał fenomenalny zawodnik MMA Fiodor Emelianienoko. Tyle że Kownacki najwyraźniej tego nie dostrzegł i wydumał sobie, że jeśli będzie po prostu gruby, z bebechem zwisającym niemal poniżej pasa, to mu to zapewni jakąś przewagę w półdystansowych przepychankach i w ogóle wielką moc. Niestety jedynym, co zapewnił mu ten smalec był brak szybkości, brak siły i problemy z kondycją w końcowych rundach walki. Przy czym była to walka z odchodzącym, rozbitym i jednorękim weteranem! Co gorsza, prezentowany przez Kownackiego styl walki jest niesamowicie destrukcyjny dla samego zawodnika i sprawdza się wyłącznie w przypadku, kiedy ten nokautuje zawodnika nie dalej niż do piątej rundy. Jeżeli starcie trwa dłużej, zamienia się w destrukcyjną rzeźnię, odbierającą zarówno zdrowie, jak i szansę na mistrzowskie pasy. Żeby daleko nie szukać, jednego takiego kamikadze już mieliśmy. Po walce z Cleverlym Fonfara puszył się i nadymał, ile to w tym starciu wyprowadził i przyjął, podczas gdy ja mówiłem, że właśnie nastąpił jego koniec. Nie wiem, jak będzie z Kownackim, ale po dzisiejszym występie jestem całkowicie pewien, że Adam nie ma czego szukać zarówno w walce z Wilderem, Ruizem jak i Furym. Co do Joshuy, ma szansę wyłącznie wtedy, kiedy Antek będzie w formie, jaką zaprezentował ostatnio, czyli będzie w miarę czysty. Z Joshuą boksującym w Wielkiej Brytanii Adam dostaje KO najpóźniej w 7 rundzie. Ponadto nie ma też startu do takich prospektów jak Dubois, Hrgovic a być może nawet Iwan Dyczko. Podsumowując, jeżeli Kownacki drastycznie nie zmieni swojego podejścia, to w przypadku ataku na mistrzowski pas poniesie klęskę druzgocącą, zbliżona rozmiarami i spektakularnością do porażek Szpilki. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości