Niedozwolony doping w sporcie
|
04-03-2017, 06:13 PM
Post: #35
|
|||
|
|||
RE: Niedozwolony doping w sporcie
Nie bajzel, tylko świadome zaciemnianie tematu. Niedawno sam Deontay Wilder raczył był oświadczyć, że zawodowy boks to przede wszystkim biznes. W biznesie poczynione inwestycje powinny się zwracać a promotorzy potrafią wykładać na swoich podopiecznych naprawdę duże pieniądze, nie mówiąc już o federacjach, które również pobierają od swoich mistrzów bardzo słone opłaty. Dlatego z punktu widzenia biznesu nikomu nie zależy na tym, żeby złapanych na koksie zawodników karać, gdyż wszyscy na tym tracą a zyskuje tylko paru pięknoduchów, wierzących w jakieś idee uczciwej rywalizacji.
Gdyby z boksu zawodowego naprawdę chciano wyplenić doping, wystarczyłoby jakieś ogólnoświatowe spotkanie krajowych związków bokserskich, na którym przyjęłoby zasadę, że zawodnik złapany na dopingu dostaje z miejsca obligatoryjne 4 lata zawieszenia albo wylatuje w ogóle, zaś wszystkie związki będą honorowały zawieszenie któregokolwiek z nich. W ten sposób pięściarz zawieszony w Polsce nie zaboksowałby już nigdzie indziej. chyba że w jakimś Górnym Pierdustanie, na ringu ustawionym pośród pastwiska dla kóz. Tak się jednak nigdy nie stanie, co potwierdza zamiecenie pod dywan wpadki Tepera, czy łagodne potraktowanie Guilermo Jonesa, który będąc na koksie zrobił Lebiodzie z twarzy krwawą miazgę. Podsumowując, cała ta walka z dopingiem psuje biznes. Dlatego walczy się z nim tak samo, jak z emisją CO2. Sprytne europejskie państwa doją frajerów jakimiś "kwotami emisyjnymi", czy jak to się nazywa, które można sobie kupić i dalej odsprzedawać a Amerykanie i Chińczycy mają to centralnie w dupie, kopcąc ile wlezie, śmiejąc się z eurobaranów. I z koksem jest tak samo. Wpada jakiś Wawrzyk na prymitywnym winstrolu ale taki Joshua już nie, chociaż wystarczy jedno spojrzenie, żeby widzieć, skąd wiatr wieje. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości