| 
					Deontay Wilder vs Gerald Washington/Izu Ugonoh vs Dominic Breazeale
				 | 
| 
					30-12-2016, 05:17 PM 
				 Post: #29 | |||
| 
 | |||
| RE: Deontay Wilder vs Andrzej Wawrzyk/Artur Szpilka vs Dominic Breazale 
					Hmm... Gadać to on sobie może cokolwiek i w dowolnie niezdarny sposób, byle tylko boksował jak mistrz świata. Problem polega na tym, że nie boksuje, zaś w starciu z Powietkinem wzniósł to nieboksowanie na jeszcze wyższy poziom, dokładając niezadawanie ciosów.   Mimo to postawię na niego 10 złotych. Oczywiście nie liczę na połamane dłonie Wildera, bo w Wawrzyka nie będzie musiał aż tak łomotać, żeby przestraszyć i zniechęcić, ale raczej na wariant Głazkowa. Z drugiej strony gdybym miał na Wawrzyka jakikolwiek wpływ, to powiedziałbym mu coś takiego: Słuchaj Cycu, tę walkę i tak przegrasz przez KO, choćby nie wiem co. I wszyscy, włącznie z twoim trenerem liczą tylko na to, że Wilder się zlituje i będzie to KO późne, żebyś zdążył się "zaprezentować". Tyle że ty zaprezentujesz się jako przerażony tchórz, do tego zanim nadejdzie nieunikniony koniec, zaliczysz jeszcze ładną kumulację uderzeń na głowę i stracisz mnóstwo zdrowia. Dlatego zrób tak - na wszystkich konferencjach i we wszystkich wywiadach przed walką wyglądaj na maksymalnie wystraszonego, jąkaj się, nie patrz nikomu w oczy, w ogóle bądź żałosny. Podczas ważenia się trzęś i wyglądaj jak kupa gówna. Widząc to Wilder siłą rzeczy spasuje i nastawi się na bardzo późną destrukcję, inaczej media go zeżrą a początek może mieć senny. I tu jest twoja szansa, jeszcze po pierwszym gongu walki tchórzliwie się cofnij a potem bardzo szybko rusz na niego i napierniczaj ile fabryka dała, wszystkim co masz. W najgorszym wypadku zaliczysz szybki nokaut bez wcześniejszej kumulacji a w najlepszym wykończysz Wildera, tak jak Indongo w 46 sekund wykończył Trojanowskiego. Może skorzysta   | |||
| 
					« Starszy wątek | Nowszy wątek »
				 | 
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości

 
 


 


