Joshua vs Molina
|
11-12-2016, 03:29 PM
Post: #147
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Co do gali, widziałem tylko ostatnie dwie walki.
Chisora - Whyte. Podzielam zachwyty nad widowiskiem, zacięciem, charakterem i ogólnym show jaki zgotowali obaj bokserzy. Walka roku w HW, a nie wiem czy w ogóle nie ogólnie. I jedna z najlepszych walk HW od...daaawnaaa. Nie podzielam jednak zupełnie zachwytów nad Whytem. Jak zobaczyłem, jak Chisora... ekstremalny swarmer nie znający ciosów prostów, wkłada mu jaby z prędkością muchy w smole, to padłem. Whyte nie ma dziurawej gardy. On w ogóle nie ma gardy. Wielka szkoda, że Chisora to nie ten Chisora co wcześniej, bo mając trochę lepszą kondycję mógłby skończyć przeciwnika. W mojej ocenie Chisora to minimalnie wygrał, ew. zremisował. Końcówka walki dla Whyte'a, ale jednak w początkowych i środkowych rundach lepiej prezentował się Derreck. Pomyliłem się w ocenie odporności Chisory - Whyte nie ma techniki, ale jednak ma siłę a ani razu nie podłączył Derrecka. Odporność Chisory nie ta co kiedyś, ale jednak nie jest rozbity. Miło też że zrobił dobrą formę - zaprezentował się dużo lepiej niż z Pulewem. Whyte z kolei JEST BEZNADZIEJNY. Serio. Dla mnie to koleś który zasłynął ograniem AJ na amatorstwie, który na zawodostwie obił masę bumów. Przegrał przed czasem z AJ, znów obił kilku cieniaków będąc w beznadziejnej formie, a teraz w mojej opinii nie dał sobie rady z past-prime, jednowymiarowym Chisorą, który miał kondycji na połowę walki, a resztę jechał na oparach. - technika - żadna. Walił te cepy bez ładu i składu, w ostatniej rundzie trzy razy zakręcił się wokół własnej osi po niecelnym sierpie - obrona - żadna. Jak napisałem wyżej, gardy nie stwierdzono. Ja bym mu nawsadzał tyle prostych że hej, a co dopiero profesjonalny bokser. - praca nóg - a szkoda gadać. Człapał nielepiej od Chisory - siła ciosu - dobra. Brakowało precyzji przez co nie skrzywdził rywala, ale sama siła ciosu jest niezła. - kondycja - szkoda gadać. Jest przerobiony pod kątem masy mięśniowej i nijak nie potrafi jej dotlenić - IQ ringowe - no jak miał plan iść w bezsensowne wymiany z Derreckiem, który się na niego pchał, łapał go jak chciał na miarkowane zmiany tempa, szkoda gadać. Ogółem plusami Whyte są jego cechy fizyczne, które po prostu ma: siła, odporność, budowa ciała. Cała reszta to słabizna. Prime Whyte nie jest lepszy od past-prime Chisory. Dla mnie ta walka go obnażyła jeszcze mocniej niż te pół-bumy na których się przecierał po Joshule. Trzecia liga, już wolę Molinę. Co do walki wieczoru - szkoda, że Molina rzeczywiście sadził się na jeden cios i przeprowadził dwie akcje. No ale przed walką wiedzieliśmy jak to będzie wyglądało. Joshua musi bić się ze ścisłym topem. Niech dojdzie do walki z Kliczko. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości