Ranking P4P forum Bokser.org
|
29-11-2016, 02:31 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-11-2016 02:32 AM przez kubala1122331.)
Post: #563
|
|||
|
|||
RE: Ranking P4P forum Bokser.org
Wygląda na to, że ostatni swój ranking P4P wrzucałem ponad rok temu
![]() Cytat:1. Sergey Kovalev 1. Roman Gonzalez (+2) 2. Terrence Crawford (+6) 3. Siergiej Kowaliow (-2) 4. Manny Pacquiao (=) 5. Giennadij Gołowkin (-3) 6. Andre Ward (!) 7. Erislandy Lara (=) 8. Danny Garcia (!) 9. Carl Frampton (!) 10. Wasyl Łomaczenko (!) Bardzo bliska poczekalnia (kolejność przypadkowa) Guillermo Rigondeaux Keith Thurman Tim Bradley Poczekalnia (kolejność przypadkowa) Kell Brook Jezreel Corrales Daniel Jacobs Saul Alvarez Adonis Stevenson Oleksandr Usyk Anthony Joshua Denis Lebiediew Wiktor Postol Alexander Powietkin Jermall Charlo James DeGale Shawn Porter Juan Francisco Estrada Naoma Inoue Słówko wyjaśnienia odnośnie kilku walk: 1) Nie mam pojęcia jak ocenić Kowaliow - Ward, obaj mnie nie zachwycili i obaj sporo stracili w moich oczach. Na swojej karcie miałem jednopunktowe zwycięstwo Rosjanina, sędziowie przyznali wygraną Warda. Niech będzie... remis. 2) założyłem, że Terrence Crawford dość łatwo upora się z Moliną, a Usyk z Mchunu 3) Mój odbiór niektórych walk Lary i Alvareza zbytnio się nie zmienił, Przyznam się szczerze, że nie miałem pojęcia w jakiej kolejności ułożyć czołową szóstkę tego rankingu. Każdy z nich ma argumenty, żeby być TOP 1 i to już tylko od preferencji układającego zależy, które weźmie pod uwagę. Natomiast nie widzę nikogo, kto mógłby w tę szóstkę wskoczyć. Problem miałem też z miejscami 8-10, bo trzeba było wybrać nowe twarze co do których nie mam jeszcze 100% przekonania czy zasługują. Liderem jest Roman Gonzalez. Ten rok miał bardzo dobry, a nie można nie doceniać jego zwycięstwa nad bardzo mocnym i większym Cuadrasem. W ringu prezentuje się doskonale, ma bardzo dobre resume, jest błyskotliwy i tylko dzięki mniejszej znajomości niższych kategorii wagowych jest tak mało rozpoznawalny. Terrence Crawford zanotował duży awans, ale jest tego warty. Wiktora Postoła miałem za znakomitego pięściarza, ale Bud zabrał go do gimnazjum. To było kapitalne zwycięstwo, dla mnie najcenniejsze w tym roku spośród wszystkich pięściarzy P4P. Do tego pewne zwycięstwa nad Lundym i Moliną (?). Super. Wahałem się, czy na trzecim miejscu umieścić Pakmana czy Kowaliowa. Wybrałem Rosjanina - równa walka z Wardem, świetna postawa z przygotowanym Chilembą mnie do tego przekonały. Spadł, bo Roman i Terrence zanotowali w tym roku cenne skalpy. Pacquiao miał co prawda nieco lepszy rok, bo wygrał z Vargasem i Bradleyem, ale jednak, kurde, brakuje mi takiego błysku w jego wykonaniu, takiej jakości, jaką proponował parę lat temu. Dlatego jest za Siergiejem, ale tutaj różnice są naprawdę minimalne. Piąty Gołowkin. Cenię Kazacha, ale ten rok doszczętnie stracony. Jest dominatorem wagi średniej, wiadomo, ale w tym roku pokonał jedynie Wade'a i Brooka (wiadomo, duże wątpliwości wobec samego zestawienia). Pewnie znajdą się głosy mówiące, że to nie miał z kim walczyć, a każdego przeciwnika, którego mu dają, leje jak miło. Ja się z tym zasadniczo zgadzam i nie podejmuję nawet dyskusji, natomiast w mojej ocenie tegoroczne skalpy tych gości, którzy go wyprzedzają są zdecydowanie cenniejsze. A samo resume GGG też jakieś rewelacyjne nie jest. Szósty Ward. Dobra walka z Kowaliowem zadecydowała, ale nie daję go wyżej, bo jej nie wygrał, a w poprzednich walkach (tych w półciężkiej) prezentował się tak sobie. Moim zdaniem na dziś na więcej nie zasłużył. Siódmy Lara - tłumaczyłem już wiele razy. Praktycznie dominator tej kategorii wagowej. Dałbym do nawet nad Warda, ale bardzo przeciętny ten rok - tylko Martirosyan na rozkładzie. Liczę, że następny będzie lepszy i aktywniejszy w jego wykonaniu. Danny Garcia na ósmym miejscu budzi mój niesmak, ale zwyczajnie nikt inny na to nie zasługuje. Paradoksalnie, po dobrych i cennych zwycięstwach wciąż był u mnie w poczekalni, a po kiepskim roku trafia na TOP 8. Cóż, poważni konkurenci się wykruszyli, a nowi pokazali jeszcze za mało, aby być nad Swiftem. Dziewiąte miejsce dla Carla Framptona, dziesiąte dla Wasyla Łomaczenki. Dlaczego? Bo choć bardziej cenię Łomę, to Carl zanotował dużo więcej walk z naprawdę solidnymi zawodnikami. 2x Martinez, Quigg, Santa Cruz to wciąż dla mnie więcej niż Russell Jr i Walters (Martineza jakoś specjalnie nie cenię, chociaż doceniam to zwycięstwo Ukraińca). Tak naprawdę miejsca 8-10 mnie totalnie nie przekonują, ale spójrzmy do poczekalni. Totalnie nieaktywny Rigo, Bradley przegrywający wysoko z Pakmanem po raz trzeci, chyba tylko Thurmana mógłbym wziąć pod uwagę, ale jakoś nie mogę się do gościa ostatecznie przekonać. Jak przełamie Danny'ego Garcię w marcu, na pewno wskoczy do topki i to nie na ostatnie miejsce. Jakoś bardziej cenię tegoroczne wygrane Łomy i Framptona niż Keitha. Kwestia gustu. Reszty raczej nie brałem pod uwagę. Z dalszej poczekalni najbliżej jest Corrales, ale w jego wypadku poczekam do rewanżu z Uchiyamą. Nie chcę zbytnio podniecać się jedną wygraną, nawet nad tak świetnym bokserem jakim jest Japończyk. Ogólnie, strasznie trudny do ułożenia ranking, sam nie mam do niego przekonania, ale stawka 1-6 i 8-14 jest tak wyrównana, że nigdy bym nie miał. Trzeba było jedne argumenty stawiać nad innymi, też całkiem sensownymi. Tak właśnie wyszedł mi ten dziwaczny ranking ![]() |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 25 gości