Joshua vs Molina
|
03-11-2016, 02:40 PM
Post: #15
|
|||
|
|||
RE: Joshua vs Molina
Cytat:Molina wygrał walkę z zawodnikiem szerokiej czołówki przed czasem Czy aby na pewno można nazwać tego Adamka zawodnikiem z szerokiej czołówki HW? Dla mnie na ten moment to co najwyżej średniak, który przez 3-4 lata nie stoczył żadnej dobrej walki. Porażki z przeciętnymi Cunninghamem, Głazkovem, potem zdecydowana przegrana ze Szpilką... Mimo wszystko Molina i tak był gładko ogrywany. Cytat:i wg mnie zasłużył na title-shota dużo bardziej niż Price (a porównywalnie do Pulewa, który sobie sam odpuścił). Zgoda, tylko od kiedy w wadze ciężkiej pięściarze dostają walki mistrzowskie za zasługi. Postawmy na miejscu Moliny Ortiza. Kubano przyjeżdża do Polski, nokautuje Adamka. Wierzysz, że dostałby walkę mistrzowską? Hearn i bokserscy eksperci przekonywaliby, że to zdecydowanie za mało. Dlatego też wolałbym takiego Price'a. Też nie zasłużył na walkę o pas, ale przynajmniej byłyby jakiekolwiek emocje. Można byłoby się łudzić, że zanim Joshua ulokuje swój zabójczy dla Davida pierwszy cios, to Price trafiłby pierwszy i chociaż sprawdziłby odporność Antka. A Molina co może zrobić? Oprze się do liny, zostanie zasypany gradem ciosów i sędzia go szybko podda. W sumie mógłby przyjechać Airich czy inny Zimnoch i emocje miałbym takie same. Cytat:Molina pod względem umiejętności to kiepski pretendent, ale biorąc pod uwagę, że Kliczko, Fury, Wilder, Povietkin, Stiverne, Pulew, Parker są zajęci to zostaje drugi sort: Molina, Ruiz Jr, młody Fury, Price, Pulew, Chisora, Whyte, Duhapaus. Akurat Molina to spoko wybór. Nie licząc Whyte'a, każda opcja z tego "drugiego sortu" byłaby ciekawszym wyborem. Cytat:Poza tym Joshua już teraz ma porównywalne skalpy (Martin, Whyte, Breazale) z Wilderem (który ma dobrego Stiverne i drugi sort Duhapaus, Molinę i Szpilkę). Uważam, że resume Wildera jest na ten moment lepsze, ale faktem jest że AJ nie obija masy bumów i nie wykręca się od obowiązkowych obron/unifikacji (jak Wilder, który ma same dobrowolne na koncie). Pełna zgoda. Ja sam chwaliłem jeszcze niedawno Joshuę za dobór przeciwników. Gość ma jaja, bo podejmuje rękawice z każdym przeciwnikiem, obowiązkowym czy dobrowolnym - tego mu nie odbieram. Nie oczekiwałem cudów na tego 10 grudnia, ale przynajmniej przyzwoitego boksera, który przyjedzie dać dobrą walkę. Nawet tego nie dostałem. Jeśli założenia były takie, że w marcu/kwietnia czeka na Antka Kliczko, więc promotorzy wybrali najmniej niebezpieczną opcję, aby przez przypadek nie stracić takiego hitu, wybaczę. Jeśli jednak okaże się, że i wtedy dostaniemy Chisorę/Price'a itd. to się solidnie rozczaruję. |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości