Tryb drzewa | Tryb normalny

Hugo · (Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-09-2016 11:20 PM przez Hugo.)

Oto walka: https://www.youtube.com/watch?v=aPPCLHBTzSQ
W trochę kiepskiej jakości (kilkusekundowe luki), więc co nieco skomentuję. Większość pierwszej rundy pod dyktando Trojanowskiego, który był wyraźnie szybszy. Jednak pół minuty przed końcem zainkasował petardę Obary, po której się zachwiał, a potem jeszcze jedną. W drugiej rundzie wyrównany początek, mocne trafienie Edka, a potem seria zakończona hakiem, po którym Japończyk wyleciał za liny. Co dziwne, wbrew oczekiwań chyba wszystkich (Trojanowski nawet wykonał salto w geście zwycięstwa) sędzia pozwolił Obarze wznowić walkę po powrocie na ring, chociaż na pewno upłynęło ponad 10 sekund. Niewiele to jednak zmieniło, bo po kolejnej serii mocnych i celnych ciosów Trojanowskiego musiał przerwać pojedynek, ratując Japończyka przed ciężkim nokautem.

W sumie walka efektowna, choć krótka. Trojanowski potwierdził reputację króla nokautu, wygrywając z trudnym i groźnym rywalem. Od czasu, kiedy widziałem go po raz pierwszy w walce z naszym Zeganem dokonał olbrzymiego postępu pod względem umiejętności bokserskich. Przydałaby mu się teraz jakaś walka w USA za duże pieniądze np. z Bronerem, bo ma już 36 lat i pora godziwie zarobić.

Na undercardzie Czachkijew znokautował w 2 rundzie Valoriego ciosem w korpus (waga cruiser).

Właśnie przeczytałem, że bokser, który wyleci za liny ma 20 sekund na powrót do ringu. W takim limicie Obara na pewno się zmieścił.