Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 3 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Patologie polskiego boksu zawodowego - część 2
16-09-2012, 07:51 PM
Post: #9
RE: Patologie polskiego boksu zawodowego - część 2
Cześć, to znowu ja Big Grin

12rKP – nie jestem wielkim fanem A.W., ale jeśli ktoś twierdzi, że jest hamulcowym boksu zawodowego w Polsce, to nie ma pojęcia o czym pisze; wiele rzeczy mi się nie podoba (niekiedy bardzo słabe sportowo gale, przesadne trzymanie niektórych zawodników pod kloszem), ale właśnie ta grupa cały czas się rozwija, w przeciwieństwie do konkurencji; ma stałego sponsora tytularnego gal (Wojak), p. P. Werner ma dobre kontakty zwłaszcza na Śląsku i potrafi organizować kasę na gale od lokalnych sponsorów i samorządów, mają stały kontrakt z dobrą jak polskie warunki tv (a że kasa jest nieporównywalna do tv zachodnich to już inna kwestia), A.W. rozumie jak ważne jest utrzymywanie kontaktów z innymi promotorami/menedżerami, a także potrafi prowadzić rozgrywki z federacjami; tego nie ma np. A. Gmitruk i stąd jako promotor został z tyłu (chociaż mam nadzieję, że uda im się coś stworzyć w Polsce przy współpracy z portfelem), PBP i K.Zbarski wycofali się z polskiego rynku, efemerydy typu Roleski już od dawna nie istnieją, Babilon działa krótko i ma już pewne sukcesy, ale ostatnie działania wskazują, że idzie chyba w inną stronę niż 12rKP, Snara też jakoś daje sobie radę, ale to zupełnie nie ta liga. Tak w ogóle, to A.W. nie był wcale pierwszym promotorem na polskim rynku, wcześniej było Panix współprowadzone przez Gmitruka i PBP Zbarskiego i przez długi okres oni byli mocniejsi niż „Wasyl”.

Gdzie ta zachłanność na polskie talenty? Kogo w ostatnim czasie wzięło KP? Ugonoh jest z innej dyscypliny i chyba zresztą już się pożegnał z grupą; Kopytek? Ok., Samełko? Bez jaj odnośnie tego zawodnikaUndecided; a gdzie poszli Łaszczyk, Maszczyk, Młodziński, Norbert Dąbrowski, Seremeta, Chudeccy? (zakładając, że wszyscy oni to faktycznie talenty…)

TA: Adamek jest bokserem zawodowym i z boksu żyje, więc normalne że chce zarabiać; jak w każdej robocie: pracujesz gdzieś albo masz działalność gosp., jest kryzys w branży ew. zarabiasz za mało, to szukasz innego zajęcia/branży; Adamek przechodząc do HW właśnie „zmienił branżę”, bo miał perspektywy na lepsze zarobki i nowe wyzwania; kariera trwa krótko, jest obciążona ogromnym ryzykiem utraty zdrowia, więc normalne, że chce się zabezpieczyć finansowo i zarabiać adekwatnie do klasy sportowej i zainteresowania, jakie można wokół niego stworzyć. Dopóki nie przeszedł do HW to wcale nie dorobił się ogromnego majątku, podobno największa wypłata to walka z Ulrichem w DE (350k USD, ale można tylko przypuszczać, ile z tego wziął Don King + cały team). Inna sprawa, że po V.K. fight powinien zakończyć karierę (mission complete, game over, nie udało się i trudno), ew. ze względu na zdrowie właśnie walczyć ciągle fajne dla kibiców walki z bokserami typu Chambers, Solis, Cunn, a unikać jak ognia 250 funtowych 2-metrowców, naturalnych heavy.

Diablo: to już w ogóle kosmiczne bzdury; jaki „boczny tor”? Włodarczyk jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce (są na to konkretne badania), na pewno bardziej niż Szpilka, więc teza o jakiejś „zmianie warty” to absurd!; tutaj jedno trzeba przyznać – koszty utrzymania mistrza WBC, nawet w tak słabej wadze, chyba przerosły na dłuższą metę możliwości organizowania kasy przez KP i stąd Diablo walczy rzadko; po prostu taka obrona to ogromne koszty (wynagrodzenia zawodników, opłaty dla federacji, oficjele, itd.); tu nie ma porównywać do takiego np. Hucka czy Hernandeza, bo Sauerland ma kontrakt telewizyjny na 8-10 gal w ciągu roku z budżetem ponad milion euro każda, więc robienie kilku obron w roku to jest dla nich pryszcz; Hriunow, menedżer Lebiediewa, ma pewnie sponsorów w Rosji i stąd ten zawodnik mocno stoi, G. Jones jest pod Kingiem, który ze swoich dokładał nie będzie, a Jones nikogo w Stanach nie obchodzi, stąd tak rzadko walczył; A.W. przyznał kiedyś, że do każdej walki Diablo o pas mistrzowski w Polsce (2x Cunn, Frago II, Robinson, Palacios) trzeba było dołożyć i to się po prostu nie opłaca, zwłaszcza samemu zawodnikowi, który pomimo pasa zarabia w Polsce słabo; stąd ogólny plan to szukanie dobrego dealu na walkę wyjazdową, jak to się udało z Greenem i jak to chciano zrobić z Tarverem; Diablo może przegrałby z Tarverem, trudno, na tym poziomie to już ryzyko zawodowe, ale dobrze by zarobił; rewanż z Palaciosem był unikany, bo znowu słabo z $$$, a jest duże ryzyko; myślę, że za dobrą kasę Diablo pojechałby do Niemiec bez problemu, podobnie np. do Czakijewa do Rosji (podobno jest osoba gotowa wyłożyć kasę na tę walkę i wesprzeć Ingusza); co do uwag, myślę że autor wątku nie jest osobą kompetentną do tego, aby pouczać A.W. jak się robi interesy w tej branży i jak się zawiera umowy.

GP: co Zbarskiemu nie wyszło z Proksą??? to, że doprowadził do dobrze płatnej walki z Sylvestrem, walki z Hope’m na Wyspach (którą Grzesiek zawalił, co zresztą sam przyznał – choć moim zdaniem już 1. walce powinien mimo wszystko wygrać) i rewanżu? Czy może z walką z Gołowkinem? czy może to, że wcześniej Proksa miał najmocniejszy start w boksie zawodowym z wszystkich polskich zawodników? Autor może nie pamięta, bo pewnie wtedy boksem się nie interesował (być może z racji wieku), ale w pierwszym etapie karery Proksa występował na dużych (z wyjątkami) galach w USA i UK, miał dobry kontrakt z TVN, który pokazywał wtedy sporo boksu, a w tym walki Grześka w dobrym czasie + retransmisje; oni właśnie bardzo mocno wtedy go pompowali, nawet za mocno jak na ten etap kariery, pokazywali walki z bumami i journeymanami, robiąc z tego wydarzenie. Potem było faktycznie gorzej, Grzesiek utknął w SportKlubie na jakieś 3 lata, w tym czasie były problemy z kontuzjami i trenerami (Veres, z całym szacunkiem, nie umywa się do Łapina, nie mówiąc już o jakiejś późniejszej partyzantce na własną rękę w Węgierskiej Górce). Gdyby tak popatrzeć całościowo, to kariera Proksy wcale nie odbiega in minus od karier innych polskich bokserów, a zdołał dojść bardzo wysoko (mistrz Europy, pretendent do WBA i walka na HBO); poza tym Proksa nie podpisał dealu z Matchroom po walce z Sylvestrem tylko dużo wcześniej, a to czy go E. Hearn lubi czy nie to bez znaczenia, promotor nie ma „lubić” zawodnika, tylko robić interesy najkorzystniejsze dla niego; nie wiem czy to była najlepsza opcja, ale tak naprawdę żaden inny promotor w Europie nie da mu dużo lepszych warunków, o Polsce to już w ogóle nie ma co mówić, a do Stanów Grzesiek na stałe nie wyjedzie z różnych względów.


Ogółem do autora: umiesz pisać, Twoje teksty czyta się lekko, ale merytorycznie są one bardzo, bardzo słabe
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
RE: Patologie polskiego boksu zawodowego - część 2 - OverAggro - 16-09-2012 07:51 PM

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości